reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcowe mamy 2021

Wgl postanowiłam co roku kupować taką zawieszkę Nelce na święta z imieniem i danym rokiem i na starość choinka będzie wystrojona we wszystkie zawieszki i wtedy będę ryczeć i się wzruszać 😍🥺
IMG_20211205_203547.jpg
 
reklama
omg przypomniałam sobie jedną rodzinną wigilię 🙈🙈🙈🙈 chyba z 20 osób było wtedy i jeden wujek przebrał się za Mikołaja, miał taką straszną maskę na twarzy (chyba po to, żeby jego córki go nie poznały), że jak wszedł to te 2 moje kuzynki (córki Mikołaja) w pisk i płacz, a ja z siostrą z nimi, i pod stół z płaczem. rodzice w szoku, namawiali nas, żeby wyjść, że to Mikołaj hahahahhaha ale był ubaw 🤣🤣🤣🤣 miałyśmy z siostrą jakoś 6-7 lat,
No i właśnie o tym mówię, że potem dzieci mają urazę ( nie każde, ale większość) i zamiast fajnie wspominać Mikołaja to się go boją 😜
 
Dziś miałam podobny dzień, tylko mama tulić, po mamie się wspinać, mama zabaw.
I przez godzine musiałam zostawić ją w kojcu samą gdzie już miała swoje humory, ponieważ od 4 dni nie sprzątałam mieszkania prócz umycia podłogi i wymiany naczyń w zmywarce, zrobił nam się bałagan. Pod koniec już Anastazja marudziła i mnie wołała, ale niestety mąż w pracy a goście mieli przyjechać więc musiałam niestety zacisnąć zęby. W aucie jak dziś też z nią jechałam to krzyk bo ciemno i nic nie widać, przez 10km niestety również musiałam zacisnąć zęby, bo wiem że najlepiej się do niej nie odzywać w tej sytuacji by nie pogorszyć czasem.
Nela też od wczoraj mamoza, ciągle na ręce, albo bawić się z nią muszę na macie, bo jak tylko usiądę na chwilę na kanapę to przychodzi mi do nóg i wyciąga ręce bym ją wzięła. Jest to słodkie i kochane i wtedy tule 🥰 ale też nic nie da się zrobić niestety 😜
 
Będę musiała coś zrobić bo akurat w corsie z tyłu światła brak 🤷‍♀️ a jutro będziemy jechać do mojej mamy 20km więc trzeba będzie wieczorną jazdę przetrwać.
Niestety za każdym razem kiedy nie mam czasu się z młodą bawić i musze coś zrobić to mam ogromne wyrzuty sumienia, bardzo mnie to boli.
Ja mam tak samo, że jak robię coś innego, bo muszę to zrobić a ona patrzy i ciągle fo mnie chce to mam wyrzuty sumienia, że nie mam czasu do niej... Najchętniej to bym z nią się bawiła cały czas, ale jakby mi ktoś sprzątał i gotował 😀
 
Patii26, Twój opis usypiania Nelki bardzo pasuje do naszego usypiania.
Melania budzi się w nocy bardzo często, a teraz jeszcze częściej, u nas cycu jeszcze działa, mała się nie wybudza do trzeźwości i posypia z sutkiem w ustach.
Gdyby jednak to nie działało jestem pewna, że nasze nocne usypianie trwałoby godzinami z wielkim krzykiem.
Nigdy jeszcze nie zasnęła na noc sama, nigdy w nocy nie zasnęła na samo lulanie i noszenie. Mam teraz łatwiej niż Wy, ale podejrzewam, że armagedon dopiero nas czeka, gdy przestanę karmić.

Czyli właściwie już niedługo 😔
No ja się boję właśnie tego powrotu do pracy za 4 miesiące... Teraz mi jest ciężko określić jako tryb załapiemy, ale jednak cycek w ciągu dnia to jest podstawa... Nie wiem jak dam radę zrobić tak, by w ciągu dnia nie piła. Tzn u nas teraz jest zagmatwana sytuacja... Bo ja chce wrócić na pół etatu, żeby z malutką być, ale mieszkając tutaj gdzie mieszkamy i wynajmując nie damy rady, musiałabym iść na pełen etat. Natomiast z teściami już od 2 msc dużo rozmawiamy i dyskutujemy, bo planujemy u nich u góry zamieszkać, by cała góra była nasza, a dół ich, ale trzeba zrobić dobudówkę, by mieli na dole sypialnie ( mają duży salon polacziny z jadalnią), tylko teraz z żadnej strony nie można się rozbudować, tylko z jeden tylko 2 metry. I teraz czy zgodę dostaniemy na to by nam dodali metr chociaż. I tyle myślę ia i kombinowania, załatwiania. Jakbyśmy u nich mieszkali, mieli byśmy lepiej finansowo i wtedy mogłabym iść na pół etatu.
 
Wiecie co nam się przydarzyło 🙈 mały był w łóżeczku I sobie chodził, ma to już opanowane dosyć dobrze ale widomo upadki się zdarzają i nagle łup przewrócił się głowa uderzył w szczebelek a ten pękł i wypadł a małego głowa w tej dziurze 😱. Ja akurat siedziałam w fotelu I wszystko widziałam, jakbym akurat była w łazience to bym zawał dostała jakbym przyszła🤯 jestem w szoku jakie to słabe, a łóżeczko kupione nowe porządne, nie pierwsze lepsze🧐
O kurde, ja bym też zawału dostała 😱
U nas wczoraj sytuacja taka, że mała poszła na drzemkę o 15 i jak zasnela to poszłam do kuchni obiad dokończyć i pospala tak może z 40 minut i słyszę, że się obudziła i marudzi ( ona zawsze marudzi jak się obudzi, by zawołać), wchodzę do pokoju, patrzę a jej na łóżku nie ma i widzę, że zasłona się rusza... Poleciałam szybko do łóżka a ona spadła za łóżko i leżała na brzuchu między łóżkiem a ściana a obok są rurki z kaloryfera, całe szczęście były już letnie, bo jakby kaloryfery były włączone to by ją poparzyło 😱 No i wyciągnęła ją szybko, od razu przytuliłam ale ona wgl nie płakała, była zaspana... Więc ona chyba do końca nie wiedziała, co się stało, bo było w sumie ciemno już przed 16, bo zasłony były zasłonięte. No i kuźwa całe szczęście, że nie spadła na głowę, bo mogłoby to się źle skończyć bo tam mało miejsca... Od razu jak N wrócił ze sklepu to poszłam tam zabezpieczać wszystko, dałam poduszkę tam ( wcześniej miałam już dwie na długości kaloryfera) i teraz już nigdzie nie wpadnie. Ale to jest właśnie to, że ona jak się przebudza to taka zaspana wstaje na czworaki i porusza się cały czas do przodu z zamkniętymi oczami i tak wpadła, mimo, że z mojej kołdry zrobiłam wałek...
A dzisiaj bawiąc się na macie przy zabawkach, jakoś tak się zakręciła gdy kleczala, że z impetem walnęła tyłem głowy o ścianę 🥶 taki płacz był... Ale na szczęście nie ma guza.
 
Ja mam tak samo, że jak robię coś innego, bo muszę to zrobić a ona patrzy i ciągle fo mnie chce to mam wyrzuty sumienia, że nie mam czasu do niej... Najchętniej to bym z nią się bawiła cały czas, ale jakby mi ktoś sprzątał i gotował 😀
By się przydało mieć pomóc domową. Wtedy cały dzień tylko jest dla dziecka 😃
 
reklama
Niech ten dzień się już skończy😭moje dziecko w życiu nie było tak marudne jak dziś. Najlepiej tylko na rękach a jak bawił się z tatą to jak tylko mnie zobaczył to odrazu do mnie dreptał.. Nie wiem co mu dziś dolegało ale mam nadzieję że to jednorazowa akcja 😩
 
Do góry