MamM
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2021
- Postów
- 924
Cudne, wszyscy tacy zrezygnowani. I miś i IgaPokaże Wam jedno jak na razie zdj z sesji świątecznej....pod tytułem"oczekiwanie na święta"...uwielbiam to zdjęcie
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Cudne, wszyscy tacy zrezygnowani. I miś i IgaPokaże Wam jedno jak na razie zdj z sesji świątecznej....pod tytułem"oczekiwanie na święta"...uwielbiam to zdjęcie
PoprawioneHehe "mordowałaś "przed ciążą?
Ale się uśmiałam...bo wiem , że chodzi o morsowanie
CzytamyWszystkie mamy (i jeden tatuś, ah jaki wzbudził szał na oddziale ) były w podobnym wieku i dzieci też w wieku około 6-miesiecznym nieliczac kilku noworodków. Miałyśmy więc wspólne tematy, a dzieciaki mogły pooglądać inne dzieciaki i nastroje były całkiem spoko. Tak też się złożyło, że zdecydowana większość z nas została przyjęta w jeden weekend, dzięki czemu dzieci zdrowiały w prawie równym tempie i jak na początku stroniłyśmy od siebie żeby się nie ponadkażać, tak po ok. tygodniu jak padało hasło "może za 3 dni wyjdziemy", to już stałyśmy w kilka na korytarzu i plotkowałyśmy.
O dziwo było cicho jak na taką ilość osób i dzieci, szczególnie w typowych porach drzemki poobiedniej, a cisza nocna siłą rzeczy zaczynała nam się po 19:00-19:30 Jedyne gromadne płacze były w czasie kiedy pielegniarka robiła zastrzyki z lekami i antybiotykami, a że szła salami po kolei to razem z nią szła fala płaczu najgłośniej było w godzinach inhalacji, bo z każdego kąta dobiegało warczenie inhalatorów i "śpiewające brzdące" z you tuba
...czy ja nie potrafię odpisać krótko i na temat, tylko zawsze muszę się rozpierdywać z moim spamem na pół strony? ktoś to w ogóle czyta?
Hehe moja nie bardzo lubi jeść więc swoją porcję by oddawała
Ale luzik jak zajęty to czekamy spokojnie na wolnego kawalera
No z zębami wymiata....a reszta w "czarności" bo opornie jej idą fizyczne sprawy....ale jest czas to czekam
SuperTo ciekawa jestem jak po paru kąpielach będzie się skóra spisywaćCzekam na opinięOby było fajnie to Iga też wyląduje w takiej kąpieli
Pewnie , że czytamyI fajnie na dodatek się czyta więc śmiało....pisz ile wlezie
Przy 40 stopniach to ja bym pewnie już karetkę wzywała (i tutaj cytat:wiecie pierwsze dziecko, pierwsza gorączka...)więc i tak się dziwię że zachowałaś zimną krew
Cudna to aż niemożliwe że to prawda co piszesz o jej charakterku wygląda jak okaz grzecznościPokaże Wam jedno jak na razie zdj z sesji świątecznej....pod tytułem"oczekiwanie na święta"...uwielbiam to zdjęcie
Hehe uwierz mi czasami tak daję w pizdę że nie spodziewałam się , że aż tak możnaCudna to aż niemożliwe że to prawda co piszesz o jej charakterku wygląda jak okaz grzeczności
Myślałam ,że tą "pizdę" wygwiazdkujeHehe uwierz mi czasami tak daję w pizdę że nie spodziewałam się , że aż tak można
Ale życie w kółko zaskakuje więc liczę teraz , że zaskoczy mnie pozytywnie
nas na szczęście też omija póki co i niech tak zostanie bo włos na głowie mi się jeży jak czytam co maluszki tutaj przechodzą my to nawet zero kataru przy ząbkowaniuMi też się marzy takie "Leśne Przedszkole" tak to nazywają w Polsce. Dzieci na zewnątrz prawie cały czas i zdecydowanie mniej chorują. U nas w regionie takiego nie ma
Moja też na luzaka ubrana chodzi i cały czas na boso, jeszcze kataru nie miała, ale to wiadomo, jak załapie dziecko wirusa to nie ma znaczenia jak było ubrane.
Ogólnie idea hartowania jest mi bliska, morsowałam przed ciążą i choroby omijały mnie łukiem.
Melania miała 3 dni gorączkę do 40 stopni jak chorowała na tę trzydniówkę, biedna była, słabiutka taka.
Ciekawe skąd u Was te infekcje? Macie potencjalne źródło zarażania?
Cudorany padam na twarz dzisiaj wyklejaliśmy okna (czymś takim) dla małego teraz to non stop będzie tam siedział ale przynajmniej palców nie będzie widać polecam
Zobacz załącznik 1341446
Zobacz załącznik 1341447
My mamy i prawdziwe metalowe, i plastikowe, no ale u nas to już trzecie dziecko więc takie rzeczy mamy, będę musiała tylko dokupić śpiworek na sanki i oparcie. I pasy przecież!
Czytam ja i rozpisuj się ze swoim spamem, bo masz fajny styl pisania
O matko,to co to za szczepienie, co powaliło takiego dużego chłopa?
Swoją drogą właśnie policzyłam, że z boosterem na covid, w tym roku będę miała za sobą 5 szczepień
Mogłaś mieć covid, ale mogłaś też mieć grypę, w około 30% przypadków traci się smak i węch
Ale covida nie wykluczam, moja ciocia chorowała w lutym dwa lata temu, miała zapalenie płuc, potwierdziło się potem testem na przeciwciała i nasza lekarka oglądała zdjęcie rtg z tamtego okresu i potwierdziła, że to covidowe zmiany - z opisu wynikało, że lekarz nie widział takich zmian. (Doktorka, do której chodzimy pracuje na oddziale covidowym więc te zdjęcia czyta bez problemu).
Sporo było przypadków ludzi, którzy chorowali przed oficjalnym pacjentem "0", tak samo jak sekcje zwłok po czasie pokazywały, że we Włoszech covid był już w listopadzie.
Szczepienie na covid go tak powaliłoMy mamy i prawdziwe metalowe, i plastikowe, no ale u nas to już trzecie dziecko więc takie rzeczy mamy, będę musiała tylko dokupić śpiworek na sanki i oparcie. I pasy przecież!
Czytam ja i rozpisuj się ze swoim spamem, bo masz fajny styl pisania
O matko,to co to za szczepienie, co powaliło takiego dużego chłopa?
Swoją drogą właśnie policzyłam, że z boosterem na covid, w tym roku będę miała za sobą 5 szczepień
Mogłaś mieć covid, ale mogłaś też mieć grypę, w około 30% przypadków traci się smak i węch
Ale covida nie wykluczam, moja ciocia chorowała w lutym dwa lata temu, miała zapalenie płuc, potwierdziło się potem testem na przeciwciała i nasza lekarka oglądała zdjęcie rtg z tamtego okresu i potwierdziła, że to covidowe zmiany - z opisu wynikało, że lekarz nie widział takich zmian. (Doktorka, do której chodzimy pracuje na oddziale covidowym więc te zdjęcia czyta bez problemu).
Sporo było przypadków ludzi, którzy chorowali przed oficjalnym pacjentem "0", tak samo jak sekcje zwłok po czasie pokazywały, że we Włoszech covid był już w listopadzie.