Ja właśnie Samych swoich lubię
Pracowałam w kinie letnim przez 2 miesiące. Sami swoi lecieli tam po prostu codziennie. O ile nie przepadałam wcześniej, tak po tych wakacjach jak widzę, że gdzieś leci, to natychmiast wychodzę.
No ja bym chciała ja karmić dłużej niż do roku, tak półtorej roku chciałabym, zależy jak to wyjdzie. Ale zależy mi właśnie na kp. Ale nie wiem jak to połączyć z pracą. Czy w ciągu dnia nie będzie jej ciężko bez piersi itp. Jak u Was to wyglądało? Te początki, by dziecko przyzwyczaić, że przez te 8-9 h nie ma cycka.
Nie było żadnego przyzwyczajania ani okresu przejściowego, po prostu zaprowadziłam ją do teściowej. One tam wypracowały sobie jakiś system zasypiania bez cycka i to dość szybko. Dobrusia jadła już wszystko, lubiła mleko krowie, herbatkę zieloną, wodę więc głodna nie chodziła, a jak tylko mnie widziała, to się wtulała i od razu o cyca prosiła. Początkowo w nocy bardzo często się budziła i ją karmiłam, ale to był ten okres przejściowy, zanim się przyzwyczaiła, że w dzień nie jest ze mną. W nocy zawsze "płacimy" przecież za wszystkie zmiany i stresy, a nasze dzieci jeszcze bardziej niż my.
Nic śmiesznego jest fajny, ale Dzień świra dla mnie był nie do przejścia, zresztą ja już ten film odbieram w kategorii nowych filmów
KOCHANY
PS mój ostatnio wyszedł i stracił kolegę
(spotkał go na spacerze tez z dzieckiem i pyta się gdzie żona a ten odpoczywa w domu znaczy sprząta, na co mój no chyba raczej nie odpoczywa skoro sprząta itd a ten no raczejodpocyzywa od dziecka powinna mi wdzięczna jeszcze być, no mój się tak wnerwił że mu trochę przygadał ale raczej nie skuma
)
A weź, większość facetów uważa, że pomaga w domu. K..wa pomaga? Mieszka tak samo, je, brudzi, jest rodzicem. I nie jest to pomaganie a wspólne dzielenie obowiązków. Ja tam nie mam problemu, żeby wręczyć mojemu mężowi dziecko i wyjść z domu. A on nawet jak jest 12 godzin w pracy, to nigdy nie protestuje. Sorry, my też nie jesteśmy terminatorami. Super, że Twój mąż ma takie podejście.
Tak, uwielbiam tę komedię. Mnie tam śmieszą wszystkie sceny erotyczne. Po tej komedii jeżeli chodzi o polskie to długo długo nic... No jeszcze z nowszych to Lejdis mnie śmieszy
Lejdis tak, uwielbiam. Ale najchętniej oglądałam zawsze starocie. Miś, Poszukiwany poszukiwana, Seksmisja, Brunet wieczorową porą, Nie lubię poniedziałków, Rejs, Jak rozpętałem drugą wojnę światową, CK Dezerterzy, Kogel Mogel, z ciut nowszych to E=mc2, Chłopaki nie płaczą (rewelacja, z mężem co i rusz oglądamy) i większość komedii z młodym Stuhrem. I absolutnie cudowny film o Witkacym z oboma Stuhrami
Mistyfikacja.
A w ogóle jak byłam dzieciakiem to uwielbiałam W starym kinie i oglądałam wszystkie starocie, po prostu kochałam. Moje ulubione to chyba wszystkie filmy z Eugeniuszem Bodo - Piętro wyżej na czele
Mimo swojego wieku ja też uwielbiam Harrego Pottera
i też z mężem robimy sobie takie seanse. Wstyd się przyznać ale my nawet bajki lubimy oglądać typu minionki
Ja z bajkami mniej, ale są takie co uwielbiam, więc doskonale rozumiem
a Rrrrrrr czy Asteriksa i Obeliksa misja Kleopatra oglądaliśmy z 50 razy
Witam wszystkie Marcowe Mamy
czytam Was od samego początku i przyznam szczerze że chętnie korzystam z Waszych cennych porad. Moja wrodzona nieśmiałość (mimo możliwej tutaj anonimowości) sprawiła że nie dołączyłam do Waszego grona wcześniej. Robilam kilka podejść ale im dłużej zwlekałam tym było trudniej ponieważ nie chciałam się wpraszać już w tak zgraną "paczkę" mamusiek
ale postanowiłam to w końcu zmienić
A więc jestem mamą marcowego Jaśka, który dziś kończy 7 miesięcy. Mam nadzieję, że sama w końcu będę mogła kiedyś podzielić się jakąś cenną radą mimo krótkiego stażu w byciu mamą
Witaj wśród nas
Kurde, ja go kiedyś urywkami w TV widziałam jak gdzies leciał jak byłam młodsza, ale nigdy nie przepadałam za takimi "głupkowatymi" serialami, gdzie jest sztucznie śmiech dodawany w tle, bo to nie dla mnie po prostu
Kompletnie mi ten śmiech nie przeszkadzał nigdy, a na Netflixie udało mi się cały serial obejrzeć ten i Pełną chatę
ten współczesny już nie jest tak fajny, a ten stary jak oglądałam, to dużo autentycznych sytuacji zarówno dla dzieci jak i dla rodziców, czasami przerysowanych trochę ale mimo wszystko takich prawdziwych.