potwierdzam Położna to podstawa aczkolwiek ja byłam w szpitalu priv i miałam swoją Położna i lekarza a nawet dwa pokoje do dyspozycji, Mąż obok całe 5 dni, wszystkie 5 posiłków no mogłabym tam zostać więc ja wspominam rewelacyjnie taka opieka powinna być wszędzie!Ja tak samo, darłabym się, żeby mi dziecko przywieźli i chociaż koło łóżka w tym ich szpitalnym łóżeczlu pokazali, polozyli obok, no cokolwiek. Na szczęście miałam opłaconą położną i prawdopodobnie ona załatwiła mi, że zaraz po cesarce po przewiezieniu na sale obserwacyjną przynieśli mi synka i polozyli zebym mogla objąc go ramieniem. Nie dalam rady nawet czapeczki mu poprawic jak spadla, bo bylam jeszcze znieczulona i bezwladna jak trup, ale miałam go przez ponad godzine poki ramie mi nie zdretwialo i nie poprosilam, by go wzieto do karmienia.
Jeśli tylko stać Was na prywatną położna, to polecam przy nastepnych porodach z calego serca, nawet przy cesarkach. Świetna sprawa dla kobiet, które boja sie porodu. Nastepnym razem nawet jak maż bedzie mogl przy mnie byc, to każe mu zostac w domu zeby nie robił sztucznego tlumu, a zamiast niego wezmę polożną bardzo duzo mi zalatwila-m.in. tensy na bóle krzyzowe, ktorych dzieki temu w ogole nie czulam, zorganizowała najlepszego anestezjologa w szpitalu, czuwała non stop nad akcją porodową i nawet biegała po oddziale żeby zalatwic mi cukierki do ssania miedzy skurczami
I jeszcze probowala dodzwonic sie do mojego meza zeby poinformowac go ze z porodu sn nici i zaraz bede cięta, ale skurczybyk akurat wtedy poszedl do toalety i nie odbieral
niestety u mnie miał być sn było cc koszmar po dostałam morfinę i rzygałem jak kot dopiero jak mi zmienili leki to spoko zeszło.
pionizację super z Położna pomogła wstać, umyła a nawet utuliła gadała jakieś bzdety nie pamiętam usnęłam a Maz w nocy się śmiał jak się przebudziłam.
tak z perspektywy czasu nie wiem czy polecam bo 1 tydz w domu był dla nas hardcorem nikt już za nas nic nie robił więc były .