Ja mam komu przekazać na szczęście, więc pakuję na bieżąco i wywożę do mojej mamy.
A komuś maluch przesypia już całą noc? Tomek kilka razy już dał radę, ale przy tych upałach znów jada raz w nocy. A ostatnio nauczył się właśnie też bujać na boki i wystawiać nóżki przez szczebelki i tym bardziej budzi się raz. Ochraniacze założyłam na jeden dzień i noc, bo jak się wnerwiał przy obracaniu na bok to zamiast pomóc sobie chwytając się za szczebelki, zaczął częściej wyginać się w łuk. Tak więc z dwojga złego lepiej żeby ochraniaczy u mas nie było i żeby wystawiał te nogi poza łóżeczko.
Nie będę się chwalić ale moja przesypia. Początkowo był dramat, a teraz śpi od 21-22 do 5-6 rano. Wtedy cycek i śpi dalej. Za to wieczorem dwie godziny na cycku wisi.
Wiesz jakie mam marzenie? Żeby ktoś mi pomógł. Nie mam czasu dla siebie. Zjedzenie czegoś to cud. Mojego nie ma w domu, a jak jest to też czuje ze mam więcej na głowie niz mniej. Marzy mi się jeden dzień, gdzie będę chociaż mogła chwile odetchnąć.
Mam to samo, czasami chce mi się wyć. Nie dość, że brak czasu, nie mam kiedy nóg ogolić, zjeść, zrobić za przeproszeniem kupę, a do tego jeszcze niespełna czterolatka z motorkiem w tyłku.
Oj jak ja Ciebie rozumiem...mam to samo...cały dzień sama...całe noce sama...jedynie mama przychodzi pomóc w kąpieli...a tatuś w pracy...wróci może z początkiem sierpnia...i tak już 6 tydzień sama....
Marzy mi się aby móc mieć czas na posiłek inny niż chleb z czymś chociaż 20 minut...no i do tego Mohito....a ze dwa co by krzywo nie chodzić
Mohito też bym chętnie!
Mam nadzieję, że moja też kiedyś polubi leżenie na brzuszku
haha to nieźle Twoja mała daje popalić
tak, wszyscy najlepiej wiedzą co masz robić ze swoim dzieckiem
Moja tylko mocno płaczę jak ją brzuszek boli, ale to na szczęście rzadko, kilka razy się zdarzyło, chwała Bogu nie miała kolek
Moja już coraz chętniej na brzuszku i powoli się bierze za przewracanie - troszkę jej jeszcze brakuje, ale niewiele.
Nie będzie za szybko, luz, super, że się ruszyło!
Jak ja Was podziwiam, te Mamy, które mają przedszkolaki w domu, jesteście wielkie!
Mój 17 latek się nie zajmie, ale po zakupy wyskoczy i kawę mamie karmiącej poda, zdalne nauczanie było, to w domu siedział. Tata by chciał popilnować, ale dziecko nie pozwala, w każdej chwili może być krzyk o cyc, więc sam z nią nie zostanie.
Mamy z dwójką maluchów, "chylę czoła"
Chętnie oddam moją przedszkolaczkę, tak na tydzień chociaż. Weźmiesz?
u mnie bujaczek też jest beee....a mamy dwa...:/
Ja mam huśtawkę w garażu ale jej nawet nie wyciągam, mpja 3,5 latka chyba by ją rozniosła.
My to wędrujemy mata, kosz mojżesza, leżenie na brzuszku i tak wkolo aż kończymy na łóżku przytuleni
bujaka nie mamy a z kosza powoli wyrasta i chce kosz zamienić na łóżeczko turystyczne żeby móc się przemieszczac po domu.
Mam kosz mojzesza i prawie go nie używamy
bo mała z nami śpi. Powoli muszę się zabrać za robienie zdjęć i wystawianie wszystkiego na olx.
Dzięki, widzę, że to nie tylko nasz problem. Najgorsze jest to, że dziś próbowałam go jakoś podejść aby zjadł, zmiana miejsca, pozycji i jakoś tam wcisnęłam, po czym zwymiotował
Lekarz kazał dawać wodę a gdyby nie pił to do szpitala mam się zgłosić. Kurcze, co to może być ....
Może woli mniej a częściej?
ja polecam z całego serca holle a2 1 złota puszka
Mam wymyślali też tak jak tobie nawet brał no Tramea gen w końcu postawiłam na swoim i je mleko ekologiczne i jest wszystko super. Kaszki też zamierzam włączać tej firmy
Ale oczywiście najpierw powinnaś porozmawiac z Pediatra
Holle super kaszki, i jeszcze są dobre Nomina. Ale w gruncie rzeczy po prostu używałam normalnych kasz bio. Najmniej przetworzone.
naczytałam się o tych mlekach bo mam wcześniaka i nie chciałam żeby podawać mu chemię najgorsze to są te w których jest syrop glukozowy fruzktozowy
pisałam zresztą o tym gdzieś w marcu jak mieliśmy te problemy
żałuję tylko że posłuchałam lekarzy i odrazu mu go nie dałam jeszcze przed porodem sobie przygotowałam w razie czego
jak widać niestety było nie zbędne
ale w szpitalu mi nagadali ze wczesniak i szybko trzeba dokarmiać czyms żeby masy nabrał...o problemach nic nie wspominali i oczywiście pewnie firma z którą mają umowy przecież jednego dziecka nie będą karmić czymś innym
nie wierzę lekarzom sama siadam dużo w necie
ja powiem tak nie narzekam mój wcześniak teraz 19 tc 65 cm 6,27 kg
i je ładnie.
Oooo, to pięknie odbił wagę! ❤❤
A u nas chyba zaczął się magiczny regres snu. Polecam, od 1 w nocy pobudki co godzinę
Jestem jak zombie.
Współczuję, nie powiem, że czekam na ten moment....
Ja myśle że to przez te upały nie chcą jeść. U nas jest podobnie mniej je kręci się wierci a jak już wypije to czasem się jej ulewa co wcześniej się nie zdarzało
Moja cycka przy tych upałach znacznie częściej ciągnie, ewidentnie chce pić.
Ja przy pierwszej córce też tak robiłam, tylko spaliśmy we trójkę więc przy każdym karmieniu przeganialam męża a potem nauczyłam się karmić śpiąc na jednym boku, tak się układając, że raz karmiłam dolnym cyckiem a raz górnym. Polecam
Robię to samo
No i mamy pierwszą gorączkę
wczoraj było szczepienie DTP, HiB, polio itd., a dzisiaj o 5:00 temperatura 38,8. Podałam mu Pedicetamol, ale pluje nim i właśnie czekam na mame, bo wysłałam ją do apteki po czopki.
...a jeszcze jutro mamy chrzciny popołudniu...
Mam nadzieję, że szybko przeszło.
Jest super. Byliśmy dziś na kontroli u chirurga z nerkami oraz na usg, i wyszła nam przypadkowo kamica w pęcherzyku zolciowym. Dobrze ze mamy wizytę z początkiem lipca u gastrologa...
O rany, współczuję
Nawet jak położyłam ją do łóżeczka to dalej mi się darła. Dopiero jak włączyłam jej takie pianinko do łóżeczka to dopiero chyba uświadomiła sobie, że nie jest już w tamtym wózeczku
Powiem Ci, konkretny charakter
Rozumiem obawy o zdrowie naszych dzieci.
U nas w 4 tyg życia ( akurat w Wielki Czwartek) zdążyła się taka sytuacja, że małej za nic nie dało się dobudzić (nawet ją rozebraliśmy do kąpieli i włożyliśmy do wody), była po prostu bezwładna. Tel na pogotowie, przyjechali w 4 minuty. Szpital. Tam nadal taka bez życia, ale oddech i serce parametry normalne. Ocknęła się po 5 godzinach. Zostałyśmy w szpitalu do Wielkanocy. Przebadana była na tyle ile możliwości miał szpital. Mam wypis na 5 stron.
Wszystkie badania wyszły dobrze. Ale mam taką traumę. Mimo, że mam na papierze, że dziecko zdrowe to strach pozostał i będzie chyba na zawsze. U mnie jest tak, że boję się, że coś lekarze przeoczyli.
Straszne!! Nie wyobrażam sobie, co przeżywaliście!
My robimy 18 lipca chrzciny. Jestem ciekawa jak młoda będzie szaleć. Pewnie nie zaśnie. Jeszcze mąż stwierdził że będą chrzciny bezalkoholowe. To już widzę miny naszych rodziców
Nie chcę wsadzić kija w mrowisko, ale ja jestem zdania, że na imprezach poświęconych dzieciom nie powinno być w ogole alkoholu.
A ja mam od paru dni masakrę...nie wiem czy to wina szczepienia czy co...moje dziecko nie było nigdy jakoś szczególnie grzeczne ale teraz to jest dramat....cały dzień jęczy...marudzi...nic nie pasuje....idzie po prostu oci...ć
Patrzę czy to też nie zęby ale nic tam nie widzę czerwonego ani rozpulchnionego bo od soboty ma luźne kupy...ale to też może być po szczepieniu....jestem załamana...a może to skok....nie mam pojęcia co ale jedno jest pewne niech to minie bo osiwieje....
To skok może być. Akurat czas odpowiedni. A ten skok jest okropny.
Dziewczyny jestem 16 tygodni po porodzie . Piersią karmiłam tylko dwa miesiące a w dalszym ciągu nie mam okresu
jak czytam to niby jak się nie karmi to okres wraca po 6 do 10 tygodni ale czy to od momentu zaprzestania karmienia?! Wynikało by z tego że jeszcze za 3 tygodnie mogę go dostać? Czy lepiej skonsultować się z lekarzem .
Masz jeszcze czas, poczekaj chwilę i za kilka tygodni się skonsultuj jeśli nie dostaniesz.
A my dzieci nie chrzcimy. Żyjemy razem już 23 lata beż ślubu, wspólny syn nastolatek i malutka córeczka teraz. Jakoś nie po drodze nam było z Kościołem. Dajemy im wybór jeśli zechcą to się ochrzszczą, a my przystaniemy na to bez sprzeciwu
Pierwszą córkę ochrzciliśmy pod naporem rodziny. Teraz mam gdzieś
Szanuje taka decyzje...tez tak myslalam ze zrobimy ale babcie chca nas zlinczowac:/ male miasto i boja sie chyba babcie o opinie....a ja juz nie mam sily im tlumaczyc ze czasy sie zmienily...
Trochę rozumiem, mieszkam na małej wsi, ale jestem już na tym etapie, że mam totalnie w nosie. O nas na początku plotkowali, teraz się przyzwyczaili, kolędy nie przyjmujemy, do kościoła nie chodzimy, oboje jesteśmy niewierzący i antyklerykalni. Jak myślę, że mam do tych oszołomów iść coś załatwiać, to mi słabo. Wiem, że nie wszyscy tacy są, ale mi się w życiu trafił tylko jeden ksiądz fajny. Aktualnie jest szczęśliwie żonaty. A w kosciele zajechali go na maksa psychicznie.
Zaglądam od 3 dni, a tu żadnego powiadomienia, myślę sobie - forum nam umiera? To napiszę coś!
A tu 12 stron