reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2021

Ja daje na łyżeczce przed karmieniem delicol. To wylizuje jak diabli tą łyżeczkę bo to słodkie 😂

Jak tutaj czytam to że położne was odwiedzają itd. Moja dwa razy zadzwoniła w ciągu tych ok 7 tygodni.. Jeszcze z pretensjami że dlaczego ja nie dzwonie.
Więcej się dowiaduje od was i z neta.
Ja też daje syrop i witaminę D na łyżeczce i mój też lubi ten syrop 😉. Moja położna jest co tydzień w tym tylko jedna teleporada, za to nie bylam jeszcze u lekarza, w sumie nic się nie dzieje niby miała być jakaś wizyta ale potem stwierdzili, że dopiero jakby coś się działo. Mam nadzieję, że niczego nie przeoczę. A jak często u was jest kupa? Bo u nas normą jest, że co 2-3 dni.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja też daje syrop i witaminę D na łyżeczce i mój też lubi ten syrop 😉. Moja położna jest co tydzień w tym tylko jedna teleporada, za to nie bylam jeszcze u lekarza, w sumie nic się nie dzieje niby miała być jakaś wizyta ale potem stwierdzili, że dopiero jakby coś się działo. Mam nadzieję, że niczego nie przeoczę. A jak często u was jest kupa? Bo u nas normą jest, że co 2-3 dni.
U mnie lekarze na wyciągnięcie dłoni bo priv niegdy więcej nfz dla mnie to koszmarek mogłabym 🤬🤬🤬 pewnie nie wszyscy ale jak dolega coś dziecku i chcesz ulżyć a oni nie przyjmują albo odsyłają na tele bo covid to ręce i cycki opadają.
moja Położna sama dzwoni przynajmniej raz w tyg zapytać jak się ma. nie wspomnę o pediatrze . trochę nie podoba mi się że jak z nim rozmawiają to używają słowa ciocia bo jednak potem jak spotka jakiegoś zboka wujka to pomyśli że to wujek więc chyba im zwrócę uwagę 🤔 albo przewrażliwiona jestem hmm..
co do kupy u mnie codzienie i też zawsze więc chyba też norma 😜
 
Nam na dojrzałość układu pokarmowego pani doktor przepisał a debridat - syrop. O kateter ach czytalam na forum lutowych mam i tam były osoby które stosowały u nich pomagało i polecały.
Właśnie wszędzie się czyta o braku diety u matek karmiacych ale spotkulamy się ze sporą ilością matek które twierdzą, że trzeba uważać co się je ze szpitala tez dostałam wytyczne na co uważać. ..... także nie wiem ciężko mi się wypowiadać bo ja już pomalu kończę karmić piersią 😉
U nas tez jednego dnia małego wysypalo na klatce, chyba tu nawet o tym pisałam ale za dwa dni zeszło i spokój nawet położna nie zdążyła zobaczyć bo jak przyjechała to było ok.
Za to w szpitalu po urodzeniu rumień i potem jeszcze wysypka chyba od ich ubranek, taka ze cały był w czerwonych plamkach. Na szczęście w domu zeszlo ale kąpiemy cały czas w emolientach.
No mi właśnie szwagierka poleciła kateter, mówiła, że mega jej pomogło gdy mały miał zaparcia i gazy. Wiadomo, nie można tego często używać, chyba maks 2 razy dziennie, ale nawet w szpitalu małej tego użyli jak nie umiała się wyrobić. No ja chce mieć to tylko w awaryjnych sytuacjach, bo zbyt częste używanie może też uszkodzić zwieracze...
Co do karmienia to niby nie ma diety karmiącej matki, ale jednak są te alergeny i nie bez powodu nie można na początku jest produktów wzdymajacych np. kapusty, grochu, fasoli itp. Coś jednak idzie do pokarmu. No a ja przedwczoraj zjadłam pierogi ruskie z paczki i się zastanawiam czy to po tym cieście z tych pierogów nie było. Aczkolwiek dzisiaj znów miała chwilowy problem z brzuszkiem, puściła kilka bączków i przeszło.
W szpitalu to doktorka powiedziała, że mam bananów nie jeść, bo one robią zaparcia dzieciom... A pierwszy owoc jaki dziecku podajesz to banan właśnie 😅
Moja mała w szpitalu dosłownie to samo, krostki na całym ciele i rumień na twarzy i to było na bank od ich ubranek, proszków, bo nawet to położna powiedziała.. No zawsze jak leżała na jednym boku to z tej strony policzek czerwony i krostki. W domu te krostki na twarzy smarowałam bepanthenem i zeszło po dwóch dniach, a na te krostki p na ciele kąpałam ją 3 dni pod rząd w nadmanganianie potasu i zeszło wszystko rewelacyjnie. Teraz kąpię małą w emolincie Emolium i smaruje ciałko ( nie codziennie) Emulsja do ciała też z Emolium 🙂 Twarz na co dzień Linomagiem różowym A+E a na dwór Nivea Krem na każdą pogodę.
 
U nas wczoraj była ciężka nocka, małą brzuszek bolał i gazy męczyły, nie mogła spokojnie zasnąć... Walczyłyśmy o 1:30 do 4 rano, była zmęczona, chciała spać, ale co zasypiała to od razu budziła się z płaczem 😞 Dałam jej na brzuszek ciepły kompres żelowy ( na ubranko), ale nic to nie dawało, ciągle płakała, na brzuchu to już tym bardziej był ryk. W ciągu dnia wczoraj było okey, jedynie gazy ją męczyły bo ciągle się prężyła i bąki puszczała. Dziś w nocy było spokojnie, ale jak się przebudzała to też stękała i się prężyła bo gazy, dziś to samo.
Macie jakieś sposoby na odgazowanie?
Jutro chce kupić tą małą rureczke na gazy kateter, stosował ktoś u maluszka? I czytam, że podajecie dzieciom kropelki na kolki. Zlecił Wam je pediatra czy same zastosowalyscie?
Ciągle się martwię, że to przez to, że coś zjadłam i przez to ja bolał brzuszek i ma gazy... 😩
U mnie to samo, gazy i płacz, 3 h wczoraj tak. Spróbuję termofor w takiej sytuacji, kropli jeszcze na ból brzuszka nie stosowałam.
 
U mnie lekarze na wyciągnięcie dłoni bo priv niegdy więcej nfz dla mnie to koszmarek mogłabym 🤬🤬🤬 pewnie nie wszyscy ale jak dolega coś dziecku i chcesz ulżyć a oni nie przyjmują albo odsyłają na tele bo covid to ręce i cycki opadają.
moja Położna sama dzwoni przynajmniej raz w tyg zapytać jak się ma. nie wspomnę o pediatrze . trochę nie podoba mi się że jak z nim rozmawiają to używają słowa ciocia bo jednak potem jak spotka jakiegoś zboka wujka to pomyśli że to wujek więc chyba im zwrócę uwagę 🤔 albo przewrażliwiona jestem hmm..
co do kupy u mnie codzienie i też zawsze więc chyba też norma 😜
Wiesz gdyby coś się działo to bym nie odpusciła wizyty albo poszukala prywatnie ale póki jest ok to się nie pcham z małym w skupiska ludzi 😉
Tak zgadzam sie covid to jest idealna wymówka dla lekarzy z NFZ, też jestem na nich cięta😒
 
No mi właśnie szwagierka poleciła kateter, mówiła, że mega jej pomogło gdy mały miał zaparcia i gazy. Wiadomo, nie można tego często używać, chyba maks 2 razy dziennie, ale nawet w szpitalu małej tego użyli jak nie umiała się wyrobić. No ja chce mieć to tylko w awaryjnych sytuacjach, bo zbyt częste używanie może też uszkodzić zwieracze...
Co do karmienia to niby nie ma diety karmiącej matki, ale jednak są te alergeny i nie bez powodu nie można na początku jest produktów wzdymajacych np. kapusty, grochu, fasoli itp. Coś jednak idzie do pokarmu. No a ja przedwczoraj zjadłam pierogi ruskie z paczki i się zastanawiam czy to po tym cieście z tych pierogów nie było. Aczkolwiek dzisiaj znów miała chwilowy problem z brzuszkiem, puściła kilka bączków i przeszło.
W szpitalu to doktorka powiedziała, że mam bananów nie jeść, bo one robią zaparcia dzieciom... A pierwszy owoc jaki dziecku podajesz to banan właśnie 😅
Moja mała w szpitalu dosłownie to samo, krostki na całym ciele i rumień na twarzy i to było na bank od ich ubranek, proszków, bo nawet to położna powiedziała.. No zawsze jak leżała na jednym boku to z tej strony policzek czerwony i krostki. W domu te krostki na twarzy smarowałam bepanthenem i zeszło po dwóch dniach, a na te krostki p na ciele kąpałam ją 3 dni pod rząd w nadmanganianie potasu i zeszło wszystko rewelacyjnie. Teraz kąpię małą w emolincie Emolium i smaruje ciałko ( nie codziennie) Emulsja do ciała też z Emolium 🙂 Twarz na co dzień Linomagiem różowym A+E a na dwór Nivea Krem na każdą pogodę.
A to dobre z tymi bananami a ja pierwsze owoce które jadłam w domu to banany😂
To to samo nasze dzieciaczki miały, mi nawet te panie w szpitalu mówiły o tych ubrankach i Tobie wiec to na pewno to. Mi kazali octeniseptem to smarować i właśnie emolienty i ja stosuję emotopic a do smarowania dexeryl polecali, stosuje raz w tygodniu. Podobno te początkowe problemy nie oznaczają, że później będzie problem ze skórą zobaczymy. Właśnie musze zmienić krem do twarzy to wypróbuję te Twoje bo mam hipp ale chyba mu nie sluzy😑
 
Właśnie położna mi poleciła holle, oni tylko mają te produkty w typowo bio markety więc sądzę że maja jakieś kryteria że przyjęli produkty Holle do sklepu.
Ja cieszę się z laktacji bo oszaleć można z tymi mlekiem modyfikowanym,tymi próbami które 🤷‍♀️ja, z 3 tyg po poród wiecej butelki niż, piersi i zdążyłam przerobić już 3 różne firmy mm,ale mała jakoś laktacje rozkręciła bo przystawiałam ciągle do piersi a że lubi to chyba sama jakos to rozbujała.
A mi moja położna powiedziała ze te wszystkie próby z mm są bezsensowne bo to nie wina mleka tylko tego ze do 3 miesiąca dzieci mają niewykształcone układy trawienne , a mm jest jak bigos dla nich i jakiej firmy by nie piły i tak będzie źle. Po 3 miesiącach wszystko mija
 
Czy Wasze dzieci też tak przeraźliwie potrafią płakać (o ile płaczą) kurde mój dał koncert wszystko było ok siedzimy sobie uśmiechamy się do siebie z malutkim po czym w płacz taki przeraźliwy ni z gruszki ni z pietruszki. Wszystkiego totalnie próbowaliśmy: przytulanie, kołysanie, całowanie, łaszczenie na rękach w łóżeczko, w wózku, nawet na przewijak położyłam żeby popatrzył na zasłonkę - nic, włączyłam aspirator trochę spokoju po czym znowu, smoczek wypluł odrazu. Dopiero butlą go względnie uspokoiłam ale wypił 10 ml i usnął ale jak go obserwuje to jeszcze przez sen ma takie a'la potrząśnięcia 😪. Koszmar nie wiem co w takiej chwili robić pierwszy raz mi się coś takiego zdażyło😥 a jeszcze on ma przepuklinę na brzuszku jakby mu wyskoczyła to nie wiem!
Moja córa tez tak miała płacz bez powodu teraz odpukać jest trochę lepiej już trafiamy o co jen chodzi. A ok wizycie u pediatry że do 3 miesiaca tak może być i trzeba przeczekać jestem i wiele spokojniejsza.
 
reklama
U nas wczoraj była ciężka nocka, małą brzuszek bolał i gazy męczyły, nie mogła spokojnie zasnąć... Walczyłyśmy o 1:30 do 4 rano, była zmęczona, chciała spać, ale co zasypiała to od razu budziła się z płaczem 😞 Dałam jej na brzuszek ciepły kompres żelowy ( na ubranko), ale nic to nie dawało, ciągle płakała, na brzuchu to już tym bardziej był ryk. W ciągu dnia wczoraj było okey, jedynie gazy ją męczyły bo ciągle się prężyła i bąki puszczała. Dziś w nocy było spokojnie, ale jak się przebudzała to też stękała i się prężyła bo gazy, dziś to samo.
Macie jakieś sposoby na odgazowanie?
Jutro chce kupić tą małą rureczke na gazy kateter, stosował ktoś u maluszka? I czytam, że podajecie dzieciom kropelki na kolki. Zlecił Wam je pediatra czy same zastosowalyscie?
Ciągle się martwię, że to przez to, że coś zjadłam i przez to ja bolał brzuszek i ma gazy... 😩
Trzeba to przeczekać my kilka dni wojowaliśmy a teraz jest ok. Daje delicol, biogaia i teraz espumisan
 
Do góry