Znieczulenie brałam przy Córce, moja położna się trochę fochała bo stwierdziła, że sobie przeszkodziłam. I tak naprawdę miała rację. Ale w sumie to znieczulenie było mi o tyle potrzebne aby odpocząć (od 2 na nogach a znieczulenie późnym popołudniem wzięłam), nawet oko przymknęłam.
To nie działa tak, że do końca nie ma bólu, raczej pozwala odetchnąć. Potem wszystko wraca.
No przynajmniej w moim wypadku
Teraz jeśli pójdzie sprawnie to nie chcę, chyba że znowu "naście" godzin będę rodzić - to poproszę
To nie działa tak, że do końca nie ma bólu, raczej pozwala odetchnąć. Potem wszystko wraca.
No przynajmniej w moim wypadku
Teraz jeśli pójdzie sprawnie to nie chcę, chyba że znowu "naście" godzin będę rodzić - to poproszę