reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2016

Volka wracaj do zdrówka !

Ja rodziłam z 11 godzin , partych miałam godzinę .. ale te parte to troche udawałam , że mam , bo chcieli już zaraz za cesarke się brać bo miałam coraz to mniej siły i wolniej oddychałam co skutkowało gorszym tlenem dla synka.. więc parłam bez skurczy większość .. ale dałam radę .. cesarki się boje panicznie i mam nadzieje , że teraz też urodzę siłami...

jeśli chodzi o karmienie to karmiłam pierwszego synka 9 miesięcy ponad. Nie chciał pić już i mleko zanikało.. aż przeszłam na butle .. i zaszłam w ciąże hihi ... Jednak początki karmienia ( zapalenie -gorączka itp ) kilka razy chciałam się już poddać, ale na szczęście tego nie zrobiłam. Mi strasznie dużo mleka leciało .. przez to Bartuś się zapowietrzał , nie nadążał pić i się krztusił .. to tak trwało do 2 miesiąca ... mleko żeby sciągnąć nie potrzebowałam laktatora ( naciskałam pierś i butla zaraz napełniona ) .. także troche przygód z karmieniem miałam ;) ale WARTO !
 
reklama
Manka ja tez mam cyste i tez mnie pocieszali, ze mam się nie martwić no i czekam do 8.10 na drugi scan.
Acha w pierwszej ciąży brałam epidural, ale źle się wkuli więc znieczulenie poszło na jedną stronę. No to drugi raz a potam to juz jakoś poszło. Tylko teraz chciałbym bez znieczulenia. U nas można we wannie, ale jakoś mimo wielkich chęci zrezygnowałam z tego pomyslu. Moja siostra rodziła w wodzie i bardzo sobie chwalila.
Bar bra teraz zauwazylam na suwaczku datę Waszego ślubu. My mieliśmy ślub 6.06.2014 czyli tydz przed Wami
 
Manka ja tez mam cyste i tez mnie pocieszali, ze mam się nie martwić no i czekam do 8.10 na drugi scan.
Acha w pierwszej ciąży brałam epidural, ale źle się wkuli więc znieczulenie poszło na jedną stronę. No to drugi raz a potam to juz jakoś poszło. Tylko teraz chciałbym bez znieczulenia. U nas można we wannie, ale jakoś mimo wielkich chęci zrezygnowałam z tego pomyslu. Moja siostra rodziła w wodzie i bardzo sobie chwalila.
Bar bra teraz zauwazylam na suwaczku datę Waszego ślubu. My mieliśmy ślub 6.06.2014 czyli tydz przed Wami
fajnie podobnie ślub i dzieciaczki :-)
 
Ja karmilam 6.5 miesiąca. Początki byly ciezkie5, ale warto bylo.
Manka ja mam większą 4.6 na lewym jajniku i mam obawy. Ale staram się o tym nie myśleć.
bar bra
 
Manka nie martw się na zapas, lekarze będą wiedzieć co z tym robić, to chyba dobrze, że nie zostawili Cię samej sobie z tą wiedzą ;-) Gin w Polsce nic nie widział niepokojącego na usg?

Fanti haha mistrzowskiego masz syna. Oby i angina wam nie była groźna ;-) No ja miałam sn i (nie chcąc nikogo straszyć ;-)) po nacinaniu bardzo długo do siebie dochodziłam. Strach pomyśleć co by było po cc :szok: A najgorszy ból to wspominam sprzed znieczulenia, na partych już trochę go zeszło, ale nie było tak tragicznie jak przy "zwykłych" skurczach ;-) Prawdę mówiąc, chyba najgorzej wspominam szycie :sorry:
Co do karmienia to ja nie rozumiem tej presji społeczeństwa na to. Pierwsze pytanie od ludzi z którymi utrzymuje się sporadyczny kontakt "a karmisz?" Nie, kurczę, głodzę. "A czemu nie karmisz? Pozbawiasz dziecka tego co najlepsze", a jakoś nikt nie ma pojęcia o tym jak to może wyglądać i jakie akurat dana osoba mogła mieć z tym problemy. Jak ewidentnie widać że to karmienie nie wychodzi i ani matce, ani dziecku nie służy, to chyba nie ma sensu się spinać. No chyba że ktoś jest pełen optymizmu i wiary że się uda, a przede wszystkim widzi rezultaty, to chyba warto ;-)

Volka ojej, trzymaj się. Co mówią lekarze, od czego taki ból?

Nam karmienie z Lalką nie wyszło, udało mi się dociągnąć do 3 miesiąca i cieszę się, że chociaż tyle. Od początku mała była dokarmiana (może tu leżał problem), karmienie wyglądało tak, że dziecko wisiało po ponad godzinę przy cycku, za chwilę był krzyk, że głodne i tak w koło, uziemiona byłam w łóżku, a mleka nie przybywało przez jej częste przystawianie (a tak niby powinno się zdarzyć. Ponoć dziecko wyssie więcej niż laktator, ale jak mnie z oby cycków po godzinie machania laktatorem udawało się ściągnąć 40 ml to chyba cudów nie miałam się spodziewać... Przy 1 wizycie u pediatry okazało się, że dziecko przybiera raptem 8g na dzień i faktycznie wyglądała nieciekawie, wtedy zdecydowaliśmy się wprowadzić co najmniej 1 butlę (do tej pory dostawała jak już miałam kryzys że nie mogę jej nakarmić). Skończyło się tak, że butli było więcej niż cycka, no i mała w końcu po kilku sekundach cyckowania wpadała w ryk, tak to dziecko było szczęśliwe, ja mogłam odetchnąć z ulgą, że dziecko nie płacze z głodu, a co najważniejsze w ogóle mi nie choruje (może miała dwie trzydniowe infekcje przez 2 lata). Teraz mam zamiar uzbroić się w cierpliwość, zainwestować w lepszy laktator żeby jakoś rozbujać laktację i spróbować karmić, jak nie to pewnie takiego żalu jak przy 1 dziecku mieć nie będę, przynajmniej spróbuję uniknąć błędów z poprzedniego razu i będę wiedzieć że po prostu nie jest metoda karmienia dla mnie.
 
reklama
Do góry