reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2016

Fanti rozumiem moje koleżanki też podzielone na te ktore tylko SN rodziły i chwala ale i mam taka ktora jak zobaczyła dwie kreski od razu wiedziała że CC musi sobie załatwic :) I jeden porod i drugi ma swoje plusy i minusy. Najwazniejsze żeby dzidzuś szczęśliwie przyszedł na świat
 
reklama
Mała Mi dokładnie- najważniejsze żeby dziecko szczęśliwie przyszło na świat i byśmy mogły się nim zajmować.. a zwolenników każdej metody jest sporo..
O karmieniu też słuchałam wiele.. aż pewna położna prawie miesiąc po porodzie wytłumaczyła mi, że bez sensu się spinam i olać naturalne karmienie skoro nie da sie.. skoro nie ma mleka to po co dziecko i siebie męczyć.. potem jeszcze wiele razy musiałam się tłumaczyć, dlaczego butla, dlaczego mleko.. itd..teraz jestem odważniejsza i wątpię bym pozwoliła sobie zarzucać cokolwiek.. moje dziecko jest normalne mimo cc i mimo mleka modyfikowanego.. i wcale nie choruje więcej od rówieśników karmionych naturalnie..
 
No a ja jeszcze nie rodziłam i nie karmiłam wiec nie wiem jak bedzie. Bardzo bardzo chce karmic piersia i bede walczyc, mam nadzieje ze sie uda. No a jak sie nie uda no to świat sie nie zawali bede zła ale dziecko jesc musi wiec dostanie butle ;) Mam pare swoich pogladow ale wiadomo że maluszek duzo zweryfikuje.
 
Ja miałam taką fazę na naturalne karmienie, że męczyłam się strasznie.. trzymałam dziecko po 20-30 min przy jednej piersi, potem przy drugiej i kończyłam butlą bo dziecko płakało z głodu. Aż raz właśnie po poleceniu położnej po całej nocy nie karmienia piersią rano użyłam odciągacza.. prawie miesiąc od porodu.. a ja z dwóch piersi ściągnęłam nie całe 20 ml :-( Nie było sensu.. ja nerwowa, dziecko głodne,
I jak ktoś mi mówił, że źle robię bo nie walczę o naturalne karmienie to zazwyczaj pytałam co to było przez miesiąc? nie walka? że większość czasu na dobę siedziałam z cyckami na wierzchu i przyssanym dzieckiem na ręku? że dzień i noc co chwilę miałam nadzieję, że może właśnie dziś, może teraz się uda i pokarm się pojawi?
 
laski jestem w szpitalu.od wczoraj mam takie.bole zoladka,ze idzie oszalec.narazie dali ranigast,ktory srednio pomaga.nikomu nie zycze takich boli.mam nadzieje,ze jutro zrobia mi jakies konkretne badania.
 
Ja miałam taką fazę na naturalne karmienie, że męczyłam się strasznie.. trzymałam dziecko po 20-30 min przy jednej piersi, potem przy drugiej i kończyłam butlą bo dziecko płakało z głodu. Aż raz właśnie po poleceniu położnej po całej nocy nie karmienia piersią rano użyłam odciągacza.. prawie miesiąc od porodu.. a ja z dwóch piersi ściągnęłam nie całe 20 ml :-( Nie było sensu.. ja nerwowa, dziecko głodne,
I jak ktoś mi mówił, że źle robię bo nie walczę o naturalne karmienie to zazwyczaj pytałam co to było przez miesiąc? nie walka? że większość czasu na dobę siedziałam z cyckami na wierzchu i przyssanym dzieckiem na ręku? że dzień i noc co chwilę miałam nadzieję, że może właśnie dziś, może teraz się uda i pokarm się pojawi?

Moja bratowa też miała taki problem z pokarmem. Trzymała mała długo przy piersi i jednej i drugiej ledwo ją odstawiła to mała strasznie płakałą, okazało się jak spróbowała odciągnąc, że ma mało pokarmu :( Próbowała przez 3 miesiące (cały czas musiała i tak dokarmiać butelką) i pokarmu więcej nie było. Była to męczarnia i dla niej i dla małej. Niestety czasami organizm zachowuje się inaczej niż bysmy chciały. Mnie mama też krótko karmiła, bo jej pokarm mi nie wystarczał i od małego nie choruje i an nic nie narzekam. Więc Z pustego i Salom nie naleje jak to mówią :)
 
Wiecie co moim zdaniem każdy poród czy SN czy Cc jest pełnoprawnym porodem. Ja rodzilam SN, ale o mały włos a skpnczyloby się Cc. Jakoś jak usłyszałam jak położna dzwoni po lekarza i salę, to w dwa parcia wyplulam z siebie Hanie. I mimo, że urodziłam SN z czego się bardzo cieszę, to uważam, że decyzja o Cc powinna zapaść wcześniej. Hania urodziła się z zielonymi wodami, którymi się opila i miała zaburzenia oddychania. Nie płakała i była sina. Od razu trafiła do inkubatora. Dla mnie nie ma znaczenia czy poród SN czy Cc, ważne by dzidzia była zdrowa.
A co do karmienia piersią - mi się udało karmić 16 miesięcy, na początku była to długa i ciężka walka. Ale przynosiła rezultaty - pokarm był, z każdym dniem coraz więcej. A jeśli by walka nic nie dała, no to butla w ruch i nic komuś do tego.
 
reklama
Do góry