Uuu Clodi, teraz Twoja kolej? Trzymaj się dzielnie i dawaj znać!
Ja znów spać nie mogę kurde;/ pomimo, że się dziś wymęczyłam specjalnie, kilometry w Castoramie, później malowalam kuchnię. ..
W casto jak się w lustrach zobaczyłam to przerażenie naprawdę
idzie brzuch, a potem ja
strasznie wielgachny masakra...
Kustronka, popieram, też wolę być po drugiej stronie strzykawki
i nie cierpię szpitali
i nie spotkałam się z jakimś szczególnym traktowaniem, serio, wręcz przeciwnie, miałam wrażenie, że jestem jakimś szpiegiem, a nie pacjentką, tak jakby kurde pielęgniarka nie mogła zachorować
ehh jeszcze dwa tygodnie... Musimy w przyszłym tygodniu zaliczyć weterynarza z kotami, odrobaczyć je i zaszczepić zanim się Mały urodzi. I dostałam kieszonkowe na fryzjera
chociaż niewiele to chyba zmieni w kwestii mojej samooceny
chcę zrobić ombre jasne na moich naturalnych bo mi za ciemne są i źle się w nich czuję , żeby nie musieć później co chwila farbować odrostów, marzą mi się srebrne
zobaczymy czy zdążę przed. A jeszcze w przyszłym tygodniu auto na kilka dni będzie w warsztacie. W razie czego od teściów pożyczymy.
Idziemy jutro do mojego taty i jego żony na obiad, tato ma urodziny, a żona imieniny, próbowaliśmy się wykręcić bo niedziela to jedyny dzień wolny mojego i może remont podgonić, zostały dwa tygodnie tylko, ale tak nalegali jak nigdy, nie wiem o co chodzi. Do tej pory parę razy w roku się odezwał, a od pewnego czasu jakieś spotkania rodzinne robią, jej syn i córka w podobnym wieku też przychodzą.
Dobre wieści takie, że kuchnia właściwie gotowa tylko przenieść zlew i zmywarkę z naszej obecnej. No i wysprzątać i manele przenieść. W sypialni linoleum docięte, ściany domalowane, gniazdka założone, jutro listwy i składanie mebli
i w końcu się weźmie za łazienkę mój remontman
jeszcze duży pokój kibelek i korytarzyki.
A mnie od rana goni na kibelek. Już z 20 raz
tyłek cały boli
ale oprócz tego nic więcej, także trzymam się do 8 marca