reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2016

Zuzka wstała jakieś 30 min temu. Nawet w dobrym humorze ;) powiesilam jedna pralkę, teraz piore szmaty bo trochę się ich nazbierało i jeszcze muszę wyprać czarne ubrania... i tyle moich planów na dzisiaj... No oprócz obowiązkowego łóżeczka ;)
 
reklama
Ja zjadlam bulke z almette i 2 kubki kakao wypilam:)
Teraz leze i czekam az moj zadzwoni i ide spac.Maly sie rozpycha w brzuszku .Jutro klinika i ta konsultacja .Oby bylo wszystko dobrze
 
Ja tez przy porodzie tylko dostałam jakiś lek w zastrzyku . Po tym znieczuleniu w kręgosłup moja koleżanka ma do dziś problemy z chodzeniem i nie chciałam czegoś takiego...

Lewusek u nas tez syn całą noc kaszlal na sucho . Chyba musze kupić jakiś nawilżacz czy coś bo też mi się wydaje ze to od suchego powietrza ;/
 
Witam sie i ja:) ale naskrobalyscie o tych porodach!

Nie ukrywam, ze troszke sie wystrachalam.... A to jak urodze- czy sn czy cc pozostawiam decyzji lekarzom. Dla mnie nie jest wazne jak Zuza wyjdzie. Istotne jest by byla zdrowa. Niezaleznie jak sie bede czula, moj Bartek bedzie przy nas i wiem, ze rewelacyjnie sobie poradzi.

A wlasnie!!!! Co do przyjazdu mojej mamy to jak na razie nie bedzie jej w pl. Zastanawia sie czy lepiej aby przyjechala na swieta- 1szy raz od 15 lat czy koncem kwietnia bo w maju jej bratanek ma komunie. W kazdym badz razie byla to jej decyzja a nie moje proszenie sie. Za kryterium daty podala fakt iz nie chce by Roberto (moj mlodszy brat) duzo szkole opuscil...
Uj z wnusia ;p

Co do ubranek to podzielam zdanie wiekszosci, choc ja teraz zaluje, ze cokolwiek od rodziny wzielam.
Na poczatku, gdy juz wiadomo bylo, ze bedzie Zuzia, kolezanka z pracy (w ciazy z chlopcem) oddala mi 6 kartonow ciiszkow po swojej corce- od 3msc do 4 lat. Powiedziala bym sobie wszytsko przebrala, co chciala to wyrzucila itp. A poznien czy sprzedam czy komus oddam to moja sprawa. Ciuszki ogolnie w super stanie- wyrzucilam jeden sliniaczek. Wiedzialam, ze bedziemy jej dluuugo wdzieczni. Pozniej odezwala sie jedna z ciotek (zaledwie 4 lata starsza ode mnie) i powiedziala, ze ona ma duzo ciuszkow po swojej Hani bym przyjechala (160 km). Pijechalismy. Dotalismy dwie reklamowki ciuszkow z zastrzezeniem "do zwrotu"... A teraz pytanie: co zrobic gdy sie okazalo, ze 98% tego wszystkiego sie nie nadaje do niczego? Chyba jakis rivanol im sie wylal na to wszystko bo kompletnie nic sie nie dopralo... Zostawilam tylko kilka kolorowych ubranek na noc bo nie rzucaja sie w oczy te plamy... Reszte jak na razie zostawilam ale mam zamiar wyrzucic... Tylko co ja jej potem "oddam"...

Dzwonila jeszcze jedna ciotka, ktorej corki tez maluszkow urodzily - jedna coreczke 6 msc temu- ale po 1 zadzwonila 3 dni temu informujac, ze to ja musze przyjechac by sobie wybrac co chce a dwa- ze jej corki nie bardzo chca oddawac bo jeszcze dzieci planuja ale przeciez oddam i to z nawiazka.... Grzecznie podziekowalam informujac, ze wszystko juz mam i nic nie potrzebuje.

Nie dosc, ze czesto dostajemy to cego nie chcemy, na dodatek w kiepskim stanie bo po dzieciach sprzed 6-7 lat to jeszcze pozniej mysla, ze wszystko oddasz- a co najlepsze takie jajca to tylko w rodzinie.

Nie mam nic przeciwko oddawaniu kolejnym mamom, wrecz jest to dla mnie oczywiste! Ale te gadki i wyklady... Jak tu kurna zapamietac co komu oddac??? Dlatego z najdrozszym wolimy sami sobie kupic. Chociazby w lumpkach.

Co do prezentow- nie licze na nie bo nas raczej nikt nie odwiedzi. 160 km za duzo by jechac... :/ jak juz to znajomi, ale od nich nic nie ocEkuje chcoc zapewne i tak Zuza jakis drobiazg dostanie :)

A jak sie dzis czujecie drogie Panie? :)
 
Tersz juz chyba taki czas, ze wszystkie bysmy tylko lezaly;)

Dlatego jestem zadowolona, ze wiekszosc rzeczy dla Zuzy ogarnelismy na poczatku stycznia. Wiedzialam, ze pozneij nic sie nie bedzie chcialo ;)

Czekam na kuriera bo zabraklo mi ociupinke rzeczy do wykonczenia krzesla... Ahhh.... ;)
 
Balladyna moze to kwestia przypadku z ta pelnia. Czytalam.ze przeprowadzali badania czy to ma cos wspolnego z prawda i podobno nie :p. Mnie wczoraj caly dzien bolalo jak na okres. No ale szyjka ponoc delikatnie skrocona. Kurde,dzis Adas sie obudzil zakatarzony. A Kamil dopiero wczoraj byl pierwszy dzien w przedszkolu. Choruja jak nigdy na zmiane :/. Ale jeszcze go dzid dam. Zobaczymy czy cos sie rozwinie to najwyzej juz jutro zostawie w domu. Dzis mam ostatni taki spokojny dzien!ze raczej nie urodze,wiec ide jeszcze do lumpka. Od jutra bez tabletek,wiec chyba sie juz bede bala :p
 
No wiecie co, dopiero teraz udało mi się was nadrobić od wczoraj. ale co się dziwić, zamiast siedzieć na telefonie pół wieczora to padlam niemal jak mucha jak tylko dotknelam poduszki, uwielbiam takie wieczory ;) (mąż juz mniej hehe)
Od wczoraj nie mam cieplej wody w mieszkaniu, zdążyłam tylko dziecko wykąpać i tyle... mam nadzieje ze szybko się to zmieni bo nie uśmiecha mi sie jeździć po rodzinie żeby się umyć :O

Kubusia ja tez usypialam między skurczami :) godzina ok 15, skurcze co 4 minuty, a ja sobie drzemki ucinalam. Nawet mi się coś śniło hehe

Z tymi prezentami to jak już się mała urodziła to ludzie przychodzili z pampersami plus ubranko czy maskotka...tak to dostaliśmy tylko karuzele, resztę kupowalismy właściwie sami, albo teściowa coś kupiła, z tym ze to jakbyśmy sami kupowali ;) ciuchów właściwie żadnych nie dostaliśmy, rodzina mała, pierwsze dziecko od chyba 8 lat, także nie było po kim ;)

O znieczulenie na pewno będę się upominać juz od progu porodowki i niech nawet mi nie próbują wmawiać ze może dam rade bez. Pamiętam doskonale jak mi pomogło i nie sądzę żeby ten poród miał się diametralnie różnić, żebym nagle nic nie czuła czy coś :sorry: mam tylko nadzieje ze będzie krótszy od 1

Był jeszcze temat o bólu, no chyba nie ma co się oszukiwać ze poród nie boli, ja miałam skurcze krzyżowe, mąż nie wiedział już sam jak mnie masować hehe... ale powiem szczerze że ja tego bólu nie pamiętam, może jakieś mgliste wspomnienie. Gorzej było z dochodzeniem do siebie w połogu, po nacięcia krocza, brrrrrr , chyba z pół roku nie mogłam normalnie współżyć, tak mnie wszystko bolało :( a skoro po kilku szwach na kroczu tak długo się regenerowalam to wolę nawet nie myśleć co by było po cesarce

Kate &&& ty juz pewnie powoli po, czekamy na relacje :tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry