U mnie cięzkie popołudnie...
Kuba był strasznie marudny cały czas coś było nie tak. Sebusiowi pomagałam w zadaniu podczas gdy Kuba sie męczył w swojej ksiązeczce z literką "D"... Marudził strasznie ale jakoś mu to szło. Chyba dziś gorszy dzień miał, zreszta ataki też swoje robia. Już leżą oboje.
Nawet pies był dziś bardzo absorbujący, przynosił mi zabawke i dosłownie wciskał w reke żeby sie z nim bawic...
Brzucho odpuściło, skurcze same mineły w sumie nawet nie zauważyłam dokładnie kiedy bo z jednej strony Kuba z drugiej Seba a po środku pies...
Piszecie o wagach... Ja mam 73 kg. W ostatnie 2 tyg 2 kg przybrałam. Ale mało sie ruszałam wiecej leżałam i jadłam wiec nie dziwne. Także do tej pory mam 8 kg na plusie, wiec totalnie sie nie przejmuje...
Po porodzie sie traci dużo... Ja przy Sebie straciłam 8 kg a przy Kubusiu 10 kg od razu...
Młoda zawsze chciałam miec takie włosy hehe
Kkasiaa zdrówka dużo dla synka...
Ja też wystarczy że sie przejde i wykończona jestem. Niepokoi mnie troche to że jak dłużej ide to twardnieje mi brzuch. W czwartek mam wizyte to sie podpytam lekarki co i jak...