reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcowe mamy 2016

Lilith rany, toż to za miesiąc z kawałkiem! ale Ci dobrze (albo i nie) że nie musisz żyć w błogiej nieświadomości kiedy się zobaczysz z maluchem ;)

Isia ja nie kupuję, jak się mała urodziła to akurat nam się zepsuł czajnik, zainwestowaliśmy w taki z regulacją temperatury. Podgrzewa wodę do 40 stopni w ok minutę, samo przygotowanie mleka trwało ze dwie, dzieciak w nocy za bardzo się nie rozbudzał czekaniem na jedzenie

Cocosh, Fanti, Serduszko wam życzę podwójnej siły dla waszych bliskich

Złapał mnie dziś jakiś syndrom wicia gniazda, miałam 70 pomysłów co tu z chałupą zrobić, skończyło się na ugotowaniu obiadu i popraniu reszty ubranek, hehe... Zaraz wrzucam do suszarki, może potem poprasuję i z głowy. Jeszcze muszę uprać wózek, fotelik i leżaczek, ale oczywiście mój mąż twierdzi że nie będzie mi tego teraz przynosił do prania "bo jest na to jeszcze dużo czasu", taaaa.... :sorry2:
 
reklama
Dziewczyny wielkie dzięki za wsparcie.
26 mąż idzie do szpitala. Będzie tam jakieś 10 dni. Potem kilka tygodni w sanatorium ma dochodzić do siebie. A potem kilka miesięcy rehabilitacji. Po operacji nie może praktycznie nic. Nawet samochodu prowadzić ani Marysi nosić. Najdłużej w życiu nie widzieliśmy się 3 dni. Nie wyobrażam sobie, że mnie przy nim nie będzie a jego przy porodzie. Nie dopuszczam myśli, że coś się nie uda. Szukam dojść i możliwości i do sanatorium napewno jadę z nim. Najwyżej urodzę w jakiejś koziej wólce ale przynajmniej razem będziemy.
Boję się strasznie. Jutro jedziemy po skierowanie na hospitalizacje i pozapisywać się na badania i szczepienia. Mamy też echo serca Marysi. Zostało bardzo mało czasu do operacji więc musimy spiąć się i postanowić i obmyślić wszystko. Moi rodzice na szczęście pomogą.
Ryczę caly dzień i wymiotuje na zmianę ale już staram się zebrać bo za godzinę wraca z pracy i nie może się martwić o nas jeszcze.
To jest miłość mojego życia i najlepszy człowiek na świecie i bez niego nie wyobrażam sobie nic.
 
hej :blink:
Fanti, Cocosh, Serduszko, &&& za Was i Waszych chłopaków;-) ;)
Fanti a jakie M miał objawy?
Cocosh, trzeba trochę popłakać, żeby spuścić to ciśnienie...
Serduszko dużo wytrwałości życzę, ciężkie chwile ehh...

ja po wizycie u ortopedy, będzie cesarka bo przy moim kręgosłupie nie będzie ryzykował. Spojenie może od kręgosłupa promieniować, ale niekoniecznie. Mam oszczędzać plecy bo już teraz nie jest dobrze- wiem bo ledwo łażę :oo: ale jedna dobra wiadomość- znieczulenie niby mogą podać w kręgosłup, a nie ogólne, uff... nie będę może nietomna przez 2 dni.

A wczoraj tak się w prasowanie wkręciłam, że nawet nie miałam siły pisać ani czytać:rolleyes:
 
Cocosh, a czy operacja jest teraz konieczna? Wiem że z niedomykalnością zastawki można spokojnie żyć, jeśli nic się nie dzieje, mój synek ma niedomykalność aortalnej i na szczęście narazie tylko kontrola wystarcza. Jeśli coś się dzieje, to dają najpierw leki, operacja w ostateczności. Może jednak dałoby się przesunąć operację na później..To będzie teraz dla was mega stresujące, współczuję:(
 
Witajcie, ehh, wiecznie mam tu zaległości, co nadrobię i coś napiszę, to wchodzę za parę godzin a tu następnych kilkanaście stron! Szkoda, ze ostatnio takie smutne te posty...:( Fanti, Cocosh, Serduszko - współczuję serdecznie, choroby, ból osób najbliższych i ta bezsilność i niepewność, to chyba najgorsze:( wolałabym sama być chora niż patrzeć na cierpienie kogoś bliskiego, a tu trzeba jeszcze znaleźć siły, żeby być wsparciem.
U mnie synek znów chory, wczoraj miał prawie 40 stopni i płakał, że go boli ucho, dziś na szczęście już lepiej, prawie wcale nie kaszle, katar jakby mniejszy i nie skarży się na ucho, więc jestem dobrej myśli.
Jutro wreszcie będę miała usg i dowiem się, jaka wagę ma mała. Synek w 32 tyg ważył tylko 1600 g, urodził się na początku 37 tyg z wagą 2500 g, na granicy wcześniactwa, boję się, że historia się powtórzy:(
 
Cześć dziewczynki !

Cocosh, Serduszko, Fanti musicie być silne i myśleć pozytywnie, wszystko będzie dobrze, zobaczycie :)

ja dziś byłam na ćwiczeniach fizycznych w szkole rodzenia, więcej tego przebierania, dojście, powrót, niż samych ćwiczeń :/
Ćwiczenia trwały 30 minut, no ale cóż zawsze to jakich dodatkowy ruch, zamierzam tam chodzić, ale nie wiem jak będzie dalej, czy zdania nie zmienię ;) ogólnie to krocze mnie boli dalej i kość łonowa :/ w tym jest kilka ćwiczeń, które sobie odpuszczam, bo nasilają ból :/

Ogólnie to mam ostatnio niechęć do wszystkiego, śpię do 13 :/ Bo mąż wraca dopiero po 17 :( i tak siedzę sama z Polą i się nudzę :p
potem na szczęście noce przesypiam normalnie.
Czytam Was, co tam skrobiecie, ale pisać już mi się nie chce. Jutro mam zajęcia w szkole rodzenia, a w pt. Kolędę.
Od przyszłego tygodnia biorę się za pranie ubranek i prasowanie.

PS. Młoda Mama- rozbawił mnie ten Twój kawał do łez ;) :-) :):-) :):-) :) a jak Twój kochany będzie się wyżywał na Tobie i czepiał o byle g.. to każ mu powiesić żyrandol i zrób swoje ;)
:-) :)
 
reklama
Do góry