reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcowe mamy 2016

Mlodamama powiedz mu po prostu, ze rozumiesz ze jest nerwowy ale nie chcesz zeby wyładowywał nerwy na Tobie bo sprawia Ci przykrość swoim zachowaniem... I nie przyjmuj wszystkiego na klatę bo to bez sensu... Potem nawet bedzie zły na Ciebie bo słońce za bardzo swieci albo deszcz pada... Pamiętaj, ze rozmowa w zwiazku jest najważniejsza :) ja sie nauczyłam mowić o swoich emocjach do M i jest mi o wiele łatwiej...
 
reklama
A ja właśnie siedzę i ryczę i nie wiem jak mam się uspokoić, Właśnie się dowiedzieliśmy, że Misiek ma się zgłosić do szpiatala 26 stycznia i będzie miał opercaję. Nie wiem co ja zrobię . Boję się. To jest kilkugodzinna operacja na sercu i może jej nie pzreżyć albo coś się stać. nie wiem czy będzie w stanie mi potem pomóc jak Marysia się urodzi. Nic nie wiem. Nie wiem jak mam teraz wytrzymać do 26.
Z tego co wczoraj mąż sprawdzał w necie bo po 21 wrócił od lekarza to najszybciej rezonans będzie w połowie lutego. jak będzie ok to wynik od razu - tak było z moim tatą. Powiedzieli że gdyby było ok to od razu dają wynik A jeśli cokolwiek zobaczą to musi to opisać lekarz. Gdyby terminy miały być dłuższe to lekarz chciał go do szpitala na badania wziąć do kliniki wojskowej na waigla.
W sumie od czwartku od poprzedniej wizyty gdzieś strach już był ale wczoraj jak na skierowaniu zobaczyłam sam napis guz to przeraziłam się już zupełnie.
Liczę jednak na to że okaże się że tylko terapia hormonalna wystarczy.
Mój mąż stracił tatę jak miał 12 lat i gdzieś mi się roi w głowie że Oli powtórzy jego los.
Oj dziewczyny strasznie Wam wspolczuje.Musi byc dobrze . Zawsze czlowiek drży o zdrowie swoich najblizszych.Moj ostatnio sie uskarzal na trzustke i jak zaczelam czytac po necie to wszedzie slowo RAK . Cale szczescie jest po badaniach i wszystko oki choc musi troche ograniczyc rozne rzeczy .
Sama mysl ze moze byc cos nie tak dobija .Czytam Was i samej chce mi sie plakac. Ale tak jak Fanti pisze placz dobrze robi wiec poplaczcie a potem trzymajcie sie dzielnie dla dzieciaczkow i dla swoich mężow <3
 
Ja też biorę Magne b6 max do 8 tab można dziennie brać a ja np biorę 3 na dobę i tyle jest ok :)
Lilith Osz ty rozpakujesz się pierwszą :) ja się nie mogę doczekać już Grzesia :)
 
Ja to od czasu taty choroby jestem jakaś mega przeraźliwiona. A mój mąż jest dość oporny jeśli chodzi o lekarzy.
Udało się zarejestrować na rezonans na 23 lutego. Teraz musi dodatkowe badania i zaświadczenia zebrać. Nie wiadomo czy nie będzie problemu z zębami bo nie można mieć nic metalowego a korony mosty są na bazie metalu. Musi mieć zaświadczenie od dentysty jakiego typu metal został użyty.
Mi wylanie żalu tutaj dało odrobinę ulgi. Przy Olim nic nie mówimy. tato był u lekarza i ok on nie pyta po co my nic nie pokazujemy. Do męża jak zobaczył że płacze też staram się nie wiele żalu czy strachu pokazywać bo on od razu mówi że ja przesadzam że już chce go pochować. A ja nie wyobrażam sobie życia bez niego.
Cocosh cholernie Ci współczuję nerwów Ale mimo wszystko wierzę że u was także będzie ok. I mimo że twój mąż jest nie wierzący to pomodlę się także za niego. Kardiochirurgia jest bardzo rozwinięta i procentowo takie operacje są ogólnie dość bezpieczne. Ryzyko jak to przy sercu zawsze jest wiadomo. Ale twój mąż ma jeszcze misje- musi być dobrym tatą swojej córeczki. Więc jeszcze nie tak szybko coś mu może grozić. Dziecko daje dużą siłę do walki i do wyzdrowienia .
 
Ostatnia edycja:
Fanti, ja mam to samo... też sobie nie wyobrażam życia bez M... jestem tak cholernie za nim jak jeszcze za żadnym facetem nie byłam. Jest moim największym przyjacielem i nie wyobrażam sobie, że mogłoby mu się coś stać :/ zawsze mówię, że ja bym chciała odejść pierwsza niż jego stracić...
On sobie beze mnie da rade, a ja bez niego to tak średnio :/
Chociaż pewnie jakbym musiała to bym spiela pośladki i jakoś dała... ale nie chce...
 
Znowu mnie krocze dzisiaj boli :/
Isia rozluźnij pośladki to nie będzie boleć ;)
Ja jestem tak zakręcona że zebrałam się żeby po syna jechać stanęłam w kuchni i stoję. Mąż robi obiad i pyta czy po młodego nie jadę? A tu 3 min do jego wyjścia. Biegiem jechałam. Na szczęście szkoła jest tylko 1km od domu.
 
reklama
Do góry