reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2015

Ja niby mam takie mini skurcze ale co to jest:D Nawet dobrze nie zaboli i już puszcza. Bardzo mi za to doskwierają ruchy główką. Tak jakby już był przy wyjściu (chociaż na to nie wskazuje).
Zdecydowałam się przepakować torbę już nie wiem który raz z kolei. Bo dziecko zmieściłam do torby z wózka a sama chciałam się spakować do walizki kabinówki, ale jak chciałam dołożyć kapcie, wodę i kilka innych rzeczy to nie ma szans. Więc chyba wezmę dwie kabinówki i tyle. Trudno-bede mieć dwie walizki ale przynajmniej bez stresu że mi się coś nie zmieściło.
 
reklama
Nareszcie wróciłam do domu.. Ledwo dojechalam . Czuje sie bardzo zle.. Jest mi słabo.. Dosłownie ciężko mi ruszyć reka czy noga . Obolala jestem.. Glowa mnie boli niemożliwie.. Nie mam sily ;(
 
z innej beczki przrd chwilą w wiadomościach powiedzieli nauczycielka zaklejała dzieciom w pierwszej klasie usta taśmą klejącą aby nie gadały szok skąd oni tych ludzi biorą :szok:
 
Też słyszałam ... ale tam coś musiało być nie tak nie wierzę że nigdy nie weszła do klasy inna nauczycielka czy dyrekcja ! Zmowa milczenia i przyzwolenie na chore praktyki! Oj ja bym takiej nie odpuściła gdyby mojego dziecka to dotyczyło.
 
Hej marcóweczki, postanowiłam i ja napisać bo dawno się nie odzywałam, ale czytam Was regularnie.
Przede wszystkim gratuluję już rozpakowanym i życzę by maluszki zdrowo rosły :tak:
rurka trzymam kciuki żeby szybko poszło :tak:

Ja dziś po ostatniej wizycie. Szyjka skrócona ale zamknięta, wody ok, łożysko też więc czekamy. Mała dumnie cały czas główką do góry. Ale nadrobiła z wagą i przekroczyła 3 kg, więc szykuje się podobna do siostry (3300g) Jak się nic nie wydarzy to mamy się zgłosić za dwa tygodnie na cc
 
Witam Was serdecznie.

Dzisiaj na pewno nie nadrobię Waszych postów po tak długiej nieobecności

Z@t, Charlie20, Marfefka, Sabrina...... serdecznie gratuluję rozpakowania (jak kogoś pominełam wybaczcie ale moja pamięć do wszystkich nicków na dzień dzisiejszy szwankuje. Każdej życzę jak najlżejszego okresu połogu i samych szczęśliwych chwil z maluszkiem.

Ja tydzień temu w sobote trafiłam na IP odszedł czop były bardzo silne bóle brzucha, brudzenia i minęła jedna doba od terminu porodu więc pojechalam do szpitala. Bóle plamienia nie mijały wizja porodu pomalutku sie rozkręcała więc wolałam zostać w szpitalu.


W środę rano bóle były już bardzo silne KTG robili 3 razy bo ciagle coś sie traciło, decyzja idziemy na porodówkę wywołujemy oksytocyną. Po 4h od odłączenia kroplówki siłami natury na świat przyszedł Wojtuś.


Mierzył 57 cm ważył 3190 g otrzymał 10 pktów.

Na sali towarzyszył mi Mąż ktory dzielnie wspierał poza tym miałam przecudowną położna a na koniec dwie najlepsze położne jakie sobie mogłam wyobrazić. Mój lekarz również przychodził monitorować mój poród i jeszcze drugi też jeden z lepszych w szpitalu.

Trójka lekarzy która się Mna zajmowala niedowierzała że udało się siłami natury w tak szybkim czasie groziło mi cc, Wojtuś był owinięty 2 razy pępowiną ale wszystko poszlo sprawnie.

Nie wiem czy tak silna adrenalina czy mega pozytywne nastawienie sprawiły że poród nie był dla Mnie traumatycznym przeżyciem.

1 noc była ok trochę nieprzespana ale zestaw położnych ok.
2 noc koszmar trafiły sie popieprzone położne które się wyżywały i opieprzały, nie zarejestrowałam że mam juz nawal pokarmu zostałam zjechana ze zaraz bede goraczkowac ze tak to jest jak sie nie przystawia dziecka do piersi (gdzie cały czas przystawiałam).


Dodatkowo na dziewczyne leżącą obok też sie darla ze ma obudzic dziecko i karmic. Dziecko nie chcialo sie obudzic to sie na nia darla zeby je rozebrala pobudzila. Obudzilo sie ale wypluwalo piers darlo sie niesamowicie przyszla znow i opieprzyla ze tak nie moze byc zeby dziecko tak krzyczalo. Dziewczyna plakala ze nie ma mleka ze jest winna temu, itp itd koszmar
Wstałam i z nią rozmawialam uspakajalam bo Mnie tez nie sprzyjalo to w bolu chcialam zebysmy obie daly rade pokonac te przeciwnosci. Poglaskalam ta dziewczyne powiedzialam zeby sie nie przejmowala ze tez dzien wczesniej nie mialam mleka....


Pozniej znalazlam inna bardziej przyjazna polozna ktora powiedziala mi zebym wziela laktator przed sciaganiem rozgrzala piersi pod prysznicem i bylo troche lepiej.

Od soboty jestesmy w domu i tutaj juz bajka. Wojtus grzeczny kochany zabiegom pielegnacyjnym poddaje sie bez trudu. Noce w miare przesypia. Nawal mleczny jakos ogarniam.

Najgorzej z dolegliwosciami na dole ale zniose wszystko bo mój skarbek wszystko wynagradza.

Caluje Was wszystkie dziewczyny
 
reklama
Do góry