reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2015

Charlie zdrowia.
K@sik ja,tez mam wzdęcia wtedy brzusznej jak balonik i to najczęściej w nocy ;)
Żgutek ja,tez tak czuje się wyobcowana siedze w domu w obcym mieście i mam dola z tego powodu Malý pójdzie do żerowki od pierwszego to calkowicie będę sama pracowalam trochę na umowę zlecenie,ale jak się o ciąży dowiedzieli to mnie zwolnili. I my,tez pol roku się staralismy i tez za każdym razem się dolowalam jak za każdym razem dostawalam okres. Z dala od bliski i rodzinny nastraja smutkiem. Teraz i tak prawie dwa razy w miesiącu jeździmy do mnie,ale to nie to samo to tylko pol soboty i pol niedzieli szybko mija. Tydzień okresu nie mialam to i tak się balam zrobić test aby się zas nie rozczarowac,wiec zrobilam go dopiero na urodziny swojego,ale mial prezent ;) wczoraj byli pierwszy raz na USG zaniemowil,i byli zaskoczony ze taki duży i,ze tak fajnie się ruszalo i teraz będę go namawiać aby co miesiąc ze mną chodzi to zbliża do siebie.
 
reklama
ja tez polecam espumisan na wzdecia. ale u mnie nie rozwiazal on sprawy calkowicie. jedynie ulzyl na tyle bym nie pekla. u mnie jedynie dieta okazala sie pod tym wzgledem zbawienna. wiekszosc wzdymajacych produktow wyeliminowala sie sama, bo odrzucilo mnie od niemal wszystkiego.
to co, z zalem, sama odrzucilam z diety to swieze jablka, sliwki. sliwek nie jem w zadnej postaci a jablka tylko z kompotu. z owocow niewzdymajce sa banany, kiwi, winogrona (czyli akurat to, czego nie lubie, ale sie czasem zmusze).
ogolnie od kiedy malo co jem to wzdecia przestaly byc moim problemem.
charli20 trzymaj sie tam. podniosa Cie na nogi :tak:
ja ostatnio w ogole nie mam weny na pisanie. czytam Was regularnie, ale jakos pisac bylo mi trudno. mdlosci i oslabienie tak mnie morduja, ze juz mam dosc. czasem doslownie ryczec mi sie chce :no:
za to wcz zadzwonila polozna i przelozyla wizyte z USG z 11 na 8 wrzesnia. zawsze to kilka dni wczesniej :-D
a 2 wrzesnia ide sie zwazyc, oddac krew i mocz.
co do kilogramow to mi na dzis spadlo 4kg. przy moim sporym ich nadmiarze to nawet dobrze.
w poprzedniej ciazy wpierw zrzucilam 6kg zanim zaczelam przybierac.
 
Witam was dziewczyny ;-)
Nie bylo mnie troszke a tutaj tyle postow :-)
Witam nowe mamusie ;-)
charlie duzo zdrowka Ci zycze,odpoczywaj i sie nie denerwuj a lekarze oby szybciutko pomoga.
Natali_B gratuluje w wejscie w 13 tydzien ;-)
ana89 Ja mam jeszcze 6 dni i tez siedoczekac nie moge oj oby nam to szybciutko zlecialo ;-)
Milego dnia :-)
 
Dzięki Dziewczyny za wszystkie cenne rady co do wzdęć, może będzie lepiej.
Ja jeszcze tydzień w domu na L4, a później mam nadzieję, że wrócę do pracy, bo takie siedzenie nie wpływa pozytywnie na mnie, ciągle się zamartwiam i czas się dłuży od wizyty do wizyty.
Kolejna wizyta za 5 dni i już nie mogę się doczekać.
Miłego dzionka.
 
Kasik, no właśnie poszłam i szok! Brzuchol urósł a tu 2.5 kilo mniej niż trzy tygodnie temu u pielęgniarek się ważyłam, tylko 46 kilo. Ale jem rozsądnie, dużo zdrowych rzeczy. Myślę, że to te słodycze które odstawiłam mają taki wpływ.
Anulka_marcowa mamy w tym samym dniu... Już nie mogę się doczekać, też chcę zobaczyć rączki, nóżki i chcę wiedzieć, czy chłopiec czy dziewczynka.
Bo mój narzeczony szanowny powiedział, że nie przedstawi mi swoich propozycji imion dopóki nie będzie wiadomo co mamy. A ja mu tłumaczę, że chcę mieć wybrane dla obu płci ;) ale nie dociera więc jak tylko dowiem się co mamy to go przycisnę :)
Dzisiaj w miarę dobry dzień, nie ma dużo pracy ale przed komputerem kilka godzin, blee. Zjadłam rano tylko jedną kanapkę, ten apetyt mi wciąż nie dopisuje, ale nie mam już mdłości, bądź są słabiutkie i szybko o nich zapominam :)
Czytam o waszych staraniach i niektórym z Was bardzo współczuję ... tyle nerwów i oczekiwania, czy się uda. Nie dałabym rady psychicznie. Opowiem Wam więc swoją "przypadłość" :) Ja nigdy nie chciałam mieć dzieci. Dwa lata temu dowiedziałam się, że mam niedoczynność przysadki, poziom hormonów zerowy, brak @ przez rok czasu i leczenie hormonami. Po hormonach nic się nie zmieniło, dowiedziałam się od mojej pani doktor, że szanse na własne dziecko są marne. I wtedy mnie coś zabolało, że niby nie chciałam nigdy więc jaką mi to robi różnicę... a jednak. Byłam już w związku z narzeczonym, powiedziałam mu o tym i zobaczyłam jak się zmartwił. Bardzo chciał mieć kiedyś dziecko. Dlatego postanowiłam się leczyć. Po kolejnej próbie z hormonami sporo przytyłam i źle się czułam, ale odstawiłam je i wyniki odrobinę się poprawiły. Pani gin dawała 5-10% szansy. Więc na razie odpuściliśmy, pojechaliśmy na wakacje z myślą, że zaczniemy się starać za około rok, dwa, po mojej obronie. I wróciliśmy w trójkę :-D ale się Wam rozpisałam ;) Jak się dowiedziałam to byłam w takim szoku że prawie spadłam z tego fotela ginekologicznego :D
 
Ana, ja z pierwszym dzieckiem długo zwlekałam. 4 lata byliśmy małżeństwem, a ja nadal nie byłam przekonana. Jakoś mnie jednak mąż przekonał i już. A drugiego w życiu nie planowałam. Mój synek tylko miesiąc był zdrowy. A potem 3 lata po szpitalach. Zaliczyliśmy chyba wszystkie specjalizacje. Igor miał chore nerki, serducho trochę, refluks moczowy i żołądkowy, napięcie mięśniowe duże, więc rehabilitacja, co 2-3 miesiące zapalenie, oskrzeli ,gardła, krtani, ukł. moczowego i tak w kółko. Uspokoiło się trochę jak Igor miał 4 lata. i jak ktoś mi wspomniał o drugim dziecku to miałam ochotę w pysk dać. Ale widać natura się odezwała i jak młody miał 7 lat tak dziecka mi się zachciało... A że przez dwa lata nic się nie udawało, tak daliśmy sobie spokój. I z tego "spokoju" wyszło dziecko:-) Mam nadzieję jednak, że historia się nie powtórzy...
 
Anulka nie jesteś sama......Ja tez jeszcze nie widziałam swojego Maluszka :) Ja usg mam dzień przed Tobą.......3 września o 18:55 :)
Niestety nie wstawię zdjecia Dzidzi ponieważ nie dostanę do reki wyniku.......moja gin miała wypadek losowy (zmarła jej mama) i poszła szybciej na urlop..........wraca dopiero 8 września. Takze mam iść na usg bez skierowania.......a wynik dostanę innym razem jak dostarczę zaległe skierowanie. Szkoda...........bo chciałam pokazać zdjecie Mężowi.
 
reklama
MisiaMonisia, 4-go mam genetyczne... Dzień przed będę pewnie cała w stresie...
Teraz też nie czuję się super, bo nie mam żadnych objawów ciąży. I jedynie mam nadzieję, że to serduszko nadal tam bije.. Wiem, rzuca mi się na mózg...
 
Do góry