kradz
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Lipiec 2014
- Postów
- 3 085
Charlie, ja podobnie jak Elżbietka nawet jako laik bym myślała, że przy tylu dolegliwościach i niewiadomych co do stanu zdrowia twojego i dziecka to zastanawianie się cesarka czy sn jest tak śmiesznym pomysłem lekarzy, że aż się człowiek zaczyna zastanawiać kto tu jest mądry... Paranoja.
Dobrze, że masz możliwość rodzić prywatnie, też bym na pewno skorzystała z takiej możliwości.
Te Toruńskie porodówki w ogóle chyba nie mają za dobrych opinii, kiedyś któraś z dziewczyn tez pisała o dziwnych przypadkach z tamtych stron.
W mojej niedalekiej okolicy jest za to szpital, gdzie ordynator chyba panicznie boi się złych opinii, bo zleca cesarki jeśli jest tylko najmniejsza przesłanka, koleżanka była jego pacjentką to nawet powiedział, że jak ktoś miał cesarkę to nie ma już mozliwości naturalnie rodzić, co przecież nie jest przeciwwskazaniem, a co więcej... dwie cesarki pod rząd to już ma juz dzieci nie planować bo to niebezpieczne. Panikarz taki jakich mało, ale w sumie człowiek jest pewny, że nie narazi ani matki ani dziecka.
Krropelka, nasza Ty królowo kuchni :-) Zjadłabym wszystko! Ale dziś też na łatwiznę poszłam, od wczoraj miałam zapiekankę porowo-ziemniaczaną. ;-)
Uśmiałam się z tych twoich pozycji nasennych
Mój mąż też nie ma problemu ze spaniem, miejsce ani pozycja nie mają znaczenia. Ja lubię mieć cicho, ciemno i wygodnie. Dopóki nie znajdę odpowiedniej pozycji to nie zasnę, a teraz wiadomo, że o to coraz ciężej... także dobrze Cię rozumiem.
Ostatnio mi się lepiej śpi samej, bo ciągle mi gorąco. W sumie jak już zasnę to śpię dość mocno (chyba, że mi ktoś chrapie nad uchem!!!) i pobudki na zmianę boku nie wytrącają mnie jakoś bardzo ze snu, choć na wędrówki łazienkowe też wybieram się po ciemku z patentem typu "szybko zanim do mózgu dojdzie, że się obudziłam" ;-)
Dobrze, że masz możliwość rodzić prywatnie, też bym na pewno skorzystała z takiej możliwości.
Te Toruńskie porodówki w ogóle chyba nie mają za dobrych opinii, kiedyś któraś z dziewczyn tez pisała o dziwnych przypadkach z tamtych stron.
W mojej niedalekiej okolicy jest za to szpital, gdzie ordynator chyba panicznie boi się złych opinii, bo zleca cesarki jeśli jest tylko najmniejsza przesłanka, koleżanka była jego pacjentką to nawet powiedział, że jak ktoś miał cesarkę to nie ma już mozliwości naturalnie rodzić, co przecież nie jest przeciwwskazaniem, a co więcej... dwie cesarki pod rząd to już ma juz dzieci nie planować bo to niebezpieczne. Panikarz taki jakich mało, ale w sumie człowiek jest pewny, że nie narazi ani matki ani dziecka.
kradz u mnie to jest tak, ze moj M przyklada glowe do poduszki i juz spi. a ja nigdy tak nie mialam. a w ciazy to juz w ogole musze sie przymulac przegladaniem netu w komorce zeby jakos usnac. i byle co mnie budzi. czyli chrapniecie, przeworocenke sie na bok M. ze nie wspomne o wedrowkach do lazienki. to juz nie takie hop siup poderwac sie z lozka i tanecznym krokiem udac sie do lazienki. podrywam sie jak hopopotam z blota... potem kaczym krokiem udaje sie do lazienki. po ciemku zalatwiam co trzeba, myje ece. w drodze do lozka planuje pozycje ulozenia sie ( sypiam w 3. 1 - pelne ulozenie " rogalowe" czyli caly rogal miedzy nogami i ciut pod brzuchem, glowa na zawijasku rogala i poduszce. 2- na wznak, ale niemal na siedzaco z rogalem i poduszka pod glowa i z dolnym zawijaskiem pod kolanami badz 3 - na prawym boku z koncowka zawijaska od rogala miedzy nogami, brzegiem koldry pod brzuchem, glowa na rogalu i poduszce - tak wytrzymuje najkrocej). ogolnie musze zmieniac poycje, bo zawsze bylam osoba duzo przemieszczajaca sie przez sen i po prostu nie umiem sie polozyc i spac cala noc tak samo.
Krropelka, nasza Ty królowo kuchni :-) Zjadłabym wszystko! Ale dziś też na łatwiznę poszłam, od wczoraj miałam zapiekankę porowo-ziemniaczaną. ;-)
Uśmiałam się z tych twoich pozycji nasennych
Mój mąż też nie ma problemu ze spaniem, miejsce ani pozycja nie mają znaczenia. Ja lubię mieć cicho, ciemno i wygodnie. Dopóki nie znajdę odpowiedniej pozycji to nie zasnę, a teraz wiadomo, że o to coraz ciężej... także dobrze Cię rozumiem.
Ostatnio mi się lepiej śpi samej, bo ciągle mi gorąco. W sumie jak już zasnę to śpię dość mocno (chyba, że mi ktoś chrapie nad uchem!!!) i pobudki na zmianę boku nie wytrącają mnie jakoś bardzo ze snu, choć na wędrówki łazienkowe też wybieram się po ciemku z patentem typu "szybko zanim do mózgu dojdzie, że się obudziłam" ;-)