Kasik ja rodzilam Zosie i Tosie na karowej i powiem Ci że uwielbiam ten szpital, obydwoje moi lekarze tam pracują, mam o nich najwyzsze zdanie. Moja Zosia leżała tam również na neonatologii. Pomysł porodu tam pierwszej córci był stąd ze miała kilka problemów zdrowotnych mających wystąpić po porodzie- nerki, serce, makrosomia. To był pierwszy poród, byłam w szoku:bólu, potu, zmęczenia, studenci którzy byli na porodwoce w sztuce 1 kobieta bardzo mnie wspierała, trzymała za reke w cZasie potwornego bólu, szukała anastazjologa gdy wymiotowalam z bólu- baaaardzo mi pomogła. Potem prawie 3 lata później jak rodzilam Tosie czułam się na karowej jak długo wyczekiwana księżniczka, wszędzie mnie witali z uśmiechem, lekarz, informacja na każde zawołanie, położne przemile( wiadomo że były wyjątki) no i przede wszystkim profesjonaljzm, dbałość o zdrowie matki i dziecka, szczegółowość... Kasik mam najlepsze zdanie o tym szpitalu i ludziach którzy mają ogromną wiedzę i pasję do pracy.
Ja nie jestem ani roszczeniowa, ani szczególnie wymagająca w szpitalach, jestem wdzięczna za to że ktoś mi podaje do łóżka tacke z jedzeniem, ze pyta jak się czuję, że przychodzi mnie zbadać, że się o mnie troszczy, nie mam pretensji gdy jest dużo pacjentek a ja muszę czekać- rozumiem to, nie oburzam się gdy obiad jest tak obrzydliwy ze trudno go przełknąć, podali mi go za darmo, z uśmiechem i nadzieją ze posłuży mi na zdrowie. Ja to strasznie doceniam gdy w dobie Kiedy w nfz trudno znaleźć lekarza z pasją i każdy narzeka, ja idę do sszpitala bez problemu z przyjęciem i dostaję tam profesjonalną opiekę dla siebie i ddziecka. Też tam rodze Gosie:-) po raż trzeci przetestuje ich porodowke, testuję patologie wcześniej mikrochirurgie- jest super. Może się spotkamy Kasik, albo która pierwsza urodzi przyjeżdża odwiedzić drugą:-)