reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2015

Mi mowili ze wlasnie po 37 juz ciaza donoszona .
Ja w piatek do gin ciekawe jak mala i szyjka czy bedzie mi zakladac pessar ja jakos nie bardzo przekonana do niego jestem zwlaszcza ze ostatnio mialam po nim wieksze problemy;(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Po 37 to już zaczęty 38. Na karowej przyjmują ze skończony 38 to już urodzone w terminie, moja siostra urodziła się rowno w 37 skończonym i ma w książęczce że jest wczesniakiem( dodam że ten wcześniak ważył 4200 kg:-D)
Myślę że nie ma się co czepiać dni, mi gin powiedział że plan jest taki że z pessarem do końca37 tc i on liczy że pochodzę z tydzień bo szyjka będzie zlapana i urodze w terminie. Na razie jest ok, pessar trzyma dokładnie centymetr, nic się nie zmienia, jak leżę i leżę do odpukac twardnienia są rzadziej, ból od niedzieli się nie pojawił, jutro chciałabym wyjść na własne żądanie, bo jakby co wiem że z powrotem mnie przyjmą( oby nie musieli). Zjadłabym coś normalnego, podtuczyla się, bo ta waga stoi w miejscu, już nie wiem o co chodzi, noże źle staję, albo mam za mały apetyt i za duże potrzeby. Ledwo 4,5 kg na plusie q chciałabym dobić tak do 9 chociaż, przecie po porodzie od razu spada 5-8 kg więc come on;-)
 
Zot a co siostra o karowej mowila? Bo ja bede rodzic na Karowej ze wzgledu na core rodzic i tez zeby nie traktowali nas jak krolika doswiadczalnego. Choc nie byl to moj ulubiony szpital?
 
Kasik ja rodzilam Zosie i Tosie na karowej i powiem Ci że uwielbiam ten szpital, obydwoje moi lekarze tam pracują, mam o nich najwyzsze zdanie. Moja Zosia leżała tam również na neonatologii. Pomysł porodu tam pierwszej córci był stąd ze miała kilka problemów zdrowotnych mających wystąpić po porodzie- nerki, serce, makrosomia. To był pierwszy poród, byłam w szoku:bólu, potu, zmęczenia, studenci którzy byli na porodwoce w sztuce 1 kobieta bardzo mnie wspierała, trzymała za reke w cZasie potwornego bólu, szukała anastazjologa gdy wymiotowalam z bólu- baaaardzo mi pomogła. Potem prawie 3 lata później jak rodzilam Tosie czułam się na karowej jak długo wyczekiwana księżniczka, wszędzie mnie witali z uśmiechem, lekarz, informacja na każde zawołanie, położne przemile( wiadomo że były wyjątki) no i przede wszystkim profesjonaljzm, dbałość o zdrowie matki i dziecka, szczegółowość... Kasik mam najlepsze zdanie o tym szpitalu i ludziach którzy mają ogromną wiedzę i pasję do pracy.
Ja nie jestem ani roszczeniowa, ani szczególnie wymagająca w szpitalach, jestem wdzięczna za to że ktoś mi podaje do łóżka tacke z jedzeniem, ze pyta jak się czuję, że przychodzi mnie zbadać, że się o mnie troszczy, nie mam pretensji gdy jest dużo pacjentek a ja muszę czekać- rozumiem to, nie oburzam się gdy obiad jest tak obrzydliwy ze trudno go przełknąć, podali mi go za darmo, z uśmiechem i nadzieją ze posłuży mi na zdrowie. Ja to strasznie doceniam gdy w dobie Kiedy w nfz trudno znaleźć lekarza z pasją i każdy narzeka, ja idę do sszpitala bez problemu z przyjęciem i dostaję tam profesjonalną opiekę dla siebie i ddziecka. Też tam rodze Gosie:-) po raż trzeci przetestuje ich porodowke, testuję patologie wcześniej mikrochirurgie- jest super. Może się spotkamy Kasik, albo która pierwsza urodzi przyjeżdża odwiedzić drugą:-)
 
z@t jakJa bym chciala miec tyle na + co Ty teraz,a u mnie juz ponad 13kg :( a jem malo tzn nie objadam sie za dwoje itd a kg przybywaja ehhh u mnie juz jest taka waga jak przy synku w czasie porodu :no: mam podobne zdanie i podojscie do szpitalu,szpital to nie hotel i wiadomo ze nikt kolo nas nie bedzie skakal caly czas bo jest mnostwo innych tez pacjentek. A co do obiadow to maz nie moglby Ci donosic jakiegos jedzonka,Ja pamietam ze po porodzie moj mi zawsze cos donosil zwlaszcza na wieczor bo ostatni posilek byl o takiej porze ze jednak jak przyszla godz 20-21 to w brzuchu pusto bylo :-)
 
Zot uff. Bo naczytalam sie srednich opinii a ze prof nas z tamtad ogladala i inna lekarka no i w razie co zajma sie Nelka bo nie wiadomo czy nie skonczy sie operacja.
Moze sie spotkamy;)
 
Ja dzi pierwszy raz w pracy po 2 tyg przerwie świątecznej.. Pierwszy dzień rozpoczęty ekstra wiadomościami.. Dokumenty powypelniane, rada zatwierdzona.. Na dzis juz spokój.. Czytam te wasze prania i kupowania i mi smutno bo ja nie mogę jeszcze zacząć prac mimo iż wszystko mam.. Bo nie mam miejsca nadal.. Ale wózek juz mam .. Sylwek ma go wyprać bo on robi u nas takie rzeczy.. Jeszcze musimy odnowic lozkeczko, ale na to pisze się mój ojczym.. Zobaczymy jak mu pójdzie.. Teraz trzeba chwile poleżeć.. Bo później trzeba zrobić obiad eS. I pojechać na zakupy zarciowe..
Z@t juz wiesz ile będziesz leżała bo nie mogę doczytać...
 
Kasik co kobieta to inna opinia, inne doświadczenia, inne oczekiwania. Ja mialam szczęście zwłaszcza przy ddrugim porodzie bo wszystko odbyło się z poszanowaniem mojej prywatności, wszystko bardzo naturalnie, a położne wokół mnie to same anioły, w szpitalu było luźno, miałam komfortowe warunki, przy Zosi bylo dużo gorzej, tłok, ścisk, wszędzie położnice, nikt nje miał czasu bo tłok do tego moje fatalne samopoczucie, problemy z ZOsią itd ale i tak poszłam tam po raz drugi . Wiem że dbają bardzo o te standardy, ochronę krocza, dwie godzinki dla mamy taty i dziecka...będzie dobrze.
Aknytsuj kochana ja jutro się wypisuję na własne żądanie. W rrazie czego zapraszam do moich nieszpitalnych progów na Gocław:-)
 
reklama
Do góry