kobita, gratulacje!
Anulka, kciuki za jutro i daj znać, gdy tylko wrócisz
Patrycja, co do służby zdrowia to już się kilka razy wyżalałam, co sądzę na ich temat. Właśnie dlatego chodzę praktycznie wszędzie prywatnie, najgorsze są SOR-y, o przygodach tam też Wam wspominałam więc nie będę zanudzać
i prawda jest taka, że w jednym szpitalu i nawet na jednym oddziale można spotkać dwóch zupełnie skrajnych lekarzy, czy pielęgniarki. Więc bez względu, czy to placówka prywatna czy publiczna, to warto się zorientować z kim mamy do czynienia.
Zapomniałam, która z Was pisała, ale mądre słowa - przy porodzie będę w nosie mieć, czy lekarz jest dla mnie miły. Niech wyciąga małego, sprawdzi, że wszystko z nim dobrze i pewnie pogna na kolejny poród... Ale po porodzie chciałabym mieć choć odrobinę pomocy i zainteresowania ze strony personelu. Po prostu lubię, gdy ludzie są dla mnie mili i ja też staram się taka być
A z tym pępkiem, to
Patrycja też zauważyłam leciutkie zasinienie pępka. Choć bardziej rzuca się w oczy to, że zaraz mi wypadnie z brzucha
Żgutek, ja zawsze miałam głęboko zawiązany i teraz jestem zdziwiona. A jako 15latka przekłułam pępek więc zakryty był kulką od kolczyka. Teraz mam dziurkę bo kolczyk trzeba było wyjąć
Jakie te wasze bobasy duże! Ciekawe, ile ma mój. Pewnie mały jest bo słabo go czuję
Ja pigwę na syrop robiłam tak, że wyparzałam słoiki, do miski wrzucałam pokrojoną i wypestkowaną pigwę, zasypałam cukrem (dość dużą ilością cukru) i czekałam dwa-trzy dni. Potem gdy zaczęła puszczać sok, wrzucałam do słoików i wygotowywałam. Do piwnicy i na zimę syrop do herbatki mniam