Rurka, serduszko na szczęście w porządku
jest jakiś drobny szmer i niedomykalność zastawki, ale podobno nie jest to nic groźnego.
O oczka bardzo się baliśmy, bo tutejsza okulistka nas mocno nastraszyła, okazało się jednak, że ona po prostu nie ma sprzętu (a może też kwalifikacji...), żeby badać niemowlęta... Skierowała nas do Katowic, już właściwie kazała nam się umawiać na operację "o ile w ogóle jest jeszcze możliwa", bo wg niej retinopatia pewna. Okazało się, że nic takiego strasznego się nie dzieje. Kontrolujemy się już tam, byliśmy już 2x w tej klinice i kolejną kontrolę mamy w listopadzie.
Na laryngologa czekamy jeszcze niestety, mamy termin dopiero na koniec czerwca, badania w szpitalu wyszły do kontroli.
Radzimy sobie już znacznie lepiej, Małgosia jest słodka i bardzo kochana
ale początki były bardzo ciężkie... różne skrajne emocje, złe myśli, niekontrolowany płacz ni stąd ni zowąd... nie wiedzieliśmy co dalej, co powinniśmy robić, gdzie się udać, jak to wszystko będzie teraz wyglądało... Ciągle jest ciężko i zdarzają się takie chwile, kiedy łzy nagle napływają, często bez powodu. Dobijają kolejki do specjalistów, a nawet do poradni pedagogiczno-psychologicznej, która wydaje orzeczenie o potrzebie wczesnego wspomagania. A przynajmniej tutejszy ośrodek wczesnego wspomagania funkcjonuje tak jak szkoły, w roku szkolnym, czyli zaraz zaczyna wakacje i załapiemy się dopiero od września. Małgosia będzie miała prawie pół roku...
Z@t, czytałam na ten temat, też chcieliśmy Bobath, ale nie mamy dostępu
spróbujemy Vojtę i zobaczymy, jesli pojawi się jakaś awersja na dotyk, wycofanie się dziecka, to nie będziemy tego robić...
Wasze maluszki super się rozwijają
Moja dopiero od kilku dni zauważa karuzelę i skupia się na niej tylko przez chwilę. I dziś pierwszy raz położyłam ją na macie, była zaciekawiona w pierwszej chwili, oglądała jeden obrazek i lusterko, ale chyba za dużo bodźców, bo zaraz potem zaczęła płakać. Nie sięga jeszcze po zabawki. Wasze już chyba wszystkie bawią się na macie?
Dziś też była w samym body z krótkim rękawem i przykryłam ją cienką tetrą od słońca, sama się sparzyłam na czerwono na dzisiejszym spacerze do poradni, do tej pory piecze mnie skóra.