reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy z U.K - wątek główny

A ja jeszcze nie śpię :(
Od dłuzszego czasu mam problemy ze snem a zwykle byłam śpiochem.
Wiem że jak się urodzi dziecko to będę korzystała z każdej chwili żeby się zdrzemnąć. Tym bardziej że będę sama, bez Rodziny. Szkoda że nie da sie wyspać na zapas.
 
reklama
czesc kobietki :)

weekend weekend i po weekendzie i znow do pracy trzeba bylo przyjsc. ale pocieszam sie jak zwykle ze to juz tylko 6 tygodni i zwijam sie ;)

mialam ciezka sobote, ze wzgledu na kocia wojne w domu, ale nei bede was zadreczac. wyszlam z tej wojny cala w zadrapaniach niestety :( kota za bardzo swoich dzieci broni i juz :(
niedziela uplynela pod haslem odpoczywanie :) takze przynajmniej jestem jako tako odpocznieta i wyspana :)

dziewczyny, jak to jest z tym chiled tax credit?? wszyscy sie moga starac czy tylko niektorzy?? podobno w top mozna wliczyc koszty opiekunki na przyklad, ale tez nie bardzo sie irientuje jak i co...jakbyscie cos wiedzialy to dajcie znac :)

leedsana, jak mama?? ja dzisiaj chyba znajde jakies bilecik dla mojej, zeby przyleciala na pare dni przed porodem i zostala chwile zeby mi pomoc :) fajnei by bylo.

bioore sie do pracy :) a jutro zaczynam przyuczanie mojej zastepczyni :)
pozdrawiam :)


 
Ivonek- to byl humorek tymczasowy. Wszystko juz wrocilo do normy. No i znow jest anielsko :-) A jak Julka? Miewala kolki? Jak przechodzila/przechodzi zabkowanie?

maxin- mam brata starszego ode mnie o 3 lata. Czyli to bedzie jakies 27 lat :-) I ma 5 letniego synka, ktorego jestem chrzestna. Udany z niego brzdac. Niesamowity przystojniak. Jak dorosnie to nie jednej zlamie serce :-) A pochodze z kopernikanskiego slodkiego piernikowego miasteczka zwanego TORUN :-)

A SKAD Z POLSKI POCHODZA POZOSTALE DZIEWCZYNY?

Mada71- ja tez myslalam, ze bede spac zawsze, gdy spi dziecko i mimo, ze mam do tego okazje, bo maly nie ma problemow ze snem to ja wykorzystuje ten czas wolny na sprzatanie, pranie, robienie zakupow itp. I odkad sie urodzil synek nie bylo jeszcze sytuacji, abysmy oboje spali w tym samym czasie. A bez rodziny rzeczywiscie bedzie ciezko. Ja dotychczas mialam pomoc obu mam- mojej i mojego chlopaka, ale dlatego, ze nie mamy nikogo bliskiego w Brighton to niestety nasze zycie towarzyskie zostanie mocno ograniczone...

 
witam wszystkie po weekendzie! i znowu pochmurno, mnie normalnie ten brak slonca dobija...przeciez to sie idzie pochlastac!! na szczescie dzis ze mna nie jest az tak zle, wczoraj sporo zrobilam i w kuchni jakos mi sie zebralo na pieczenie i gotowanie i dla Dzidzi tez pare rzeczy zdolalam przygotowac! i jeszce zdazylam odpoczac - takze owocna byla dla mnie ta niedziela!
anyu- ciesze sie ze Joshua mial tylko przejsciowa chandre, to przeciez normalne ze takie malenstow musi sobie troszke poplakac. oby nie za duzo oczywiscie zycze! ja jestem z Trojmiasta, mieszkalam kupe lat w Gdyni, potem sie przeprowadzilismy do takiej miejszej miejscowosci pod Gdynia, a studiowlam w Gdansku. I jak bede wracac do Polski (a na pewno kiedys bede!!!) to tylko do Trojmiasta. Kocham Gdynie, Sopot no i morze...eh
ara- mi sie wydaje ze Child Benefit jest dla wszystkich bez wzgledu na okolicznosci,  a Child Tax Credit dla tych, ktorych zarobki (wspolne twoje i meza) nie przekraczaja 50 lub 60 tys, funtow w danym roku podatkowym. ale tez dokladnie nie wiem jak to jest, maxin moze ty sie cos doczytalas?
Magda71 - nie martw sie tyle!! wszystko bedzie ok! zobaczysz! ja mysle ze my wszystkie przez ten etap przechodzilysmy, kiedy sie teskni za rodzina, bliskimi, za krajem ale to mija...z czasem sie przyzwyczajasz , zdobywasz nowych przyjaciol, znajomych i zaczynasz czuc sie juz jak u siebie. tak przynajmniej bylo ze mna...owszem tesknie jeszce do rodzinki ale juz nie tak okropnie jak kiedys.  fakt na poczatku jest ciezko, i na tesknote chyba nie ma lekarstwa, trzeba to po prostu jakos przezyc..sprobuj moze sie czyms zajac, wiesz tak zeby ciagle nie myslec o swojej sytuacji. moze jakas praca chalupnicza? nie wiem nie mama pomyslow ale moze ty na cos wpadniesz?
Ivonek - zglosze sie po porady jak moja corcia juz bedzie na tyle duza zeby ja sadzac na nocniczek! ale to jeszce troszke, najpierw musze ja przede wszystkim urodzic! ;D
 
Czesc dziewczyny :)

Anyu ciesze sie, ze przeszly Joshowi te zle humory.Ale kazde dziecko ma lepsze i gorsze dni.Tak jak i dorosły.U nas na szczescie nie bylo problemu "kolki".Julcia nie miala takich dolegliwosci :) Za to zeby zaczely isc jej bardzo wczesnie.Majac 4 miesiace i dwa tygodnie miala juz dwie dolne jedynki.A teraz ma juz 12 zabkow i chyba trojki jej wychodza bo jest marudna i zle spi w nocy.I wlasnie glownie tak jej sie to zabkowanie objawialo.Marudzeniem, zlym snem, czasem wolniejsza kupka.Ale nie bylo tak zle.Chociaz czasem dawalam jej panadol baby bo bolaly ja macno zabki.Ale ona miala zawsze tak, ze jak jej wychodzily to po cztery.I trudno sie dziwic ze ja bolaly dziasla...

MAlvinko sluze rada jak juz twoja corcia bedzie gotowa na przygode z nocnikiem ;) Wiesz moja siostra mieszka w Gdyni.Jejku jak ja uwielbiam to miasto.Jak tylko moge to ciagne tam meza z Julcia.Kocham polskie morze.A Gdynie szczegolnie.Iza (moja siostra) mieszka na Pogorzu Gornym.I naprawde czasem zazdroszcze im , ze tam mieszkaja.Chociaz podobno, wszedzie dobrze gdzie nas nie ma...

Ja pochodze z Sokołowa Podlaskiego :D piekne male miasteczko na podlasiu.100 km od Warszawy.Nie wiem czy ktos slyszal o nim ale słynie ono z dobrych wędlin ;)

A tak wogole moze byscie napisaly kochane cos o swojej rodzince?Anya ma brata starszego to juz wiemy.Ja mam dwie starsze siostry ( 35 lat i 32 lata obie mezate i dzieciate) i mlodszego brata (23 lata kawaler) Jestem z licznej rodziny i sama tez bym chciala miec taka.Jesli warunki na to pozwola...Moi rodzice sa wspanialymi ludzmi.Mama jest juz na emeryturze a tata jeszcze pracuje.I mam psa.Kundelka.Sabe :) ma juz prawie 10 lat!!!I w zeszlym roku dorobila sie szczeniakow :) calej piatki malenkich sliczniutkich psiaczkow....Niezle, cale stadko dzieciaczkow na stare lata hehehehe :)

Uciekam i czekam niecierpliwie na wiadomosci od Was kochane.
Pa.


Pozdrawiam i

 
Ivonek -to bardzo szybko Twoja corcia doczekala sie pierwszych zabkow! No i wybijaja sie nawet po kilka! Im szybciej i wiecej na raz- tym lepiej- bedzie juz z glowy. Oby tylko tak szybko nie gubila zabkow jak jej wychodza :-)
Rodzinka rzeczywiscie dosc spora. Jestem ciekawa jak cala ta czworeczka rodzenstwa dogadywala sie. Ja z mojego dziecinstwa z bratem pamietam wieczne bojki :-) Oj, pamietam jak mamcia tracila na nas cierpliwosc i nie raz zalowala, ze nauczyla nas mowic :-) Bo zawsze sie duzo odpowiadalo i nerwow szarpalo :-) A Ty Ivonek planujesz kiedys powrot do kraju? Ja wam powiem szczerze, ze im dluzej jestem za granica tym mniej ciagnie mnie do Polski. Kiedys sobie obiecywalam odwiedzac rodzine czesto i rzeczywiscie tak bylo, potem ograniczylam te wizyty i wybieralam sie do PL co 2-3 m-ce, a teraz wypada tak jakos co pol roku i te terminy wciaz sie wydluzaja. Oczywiscie wciaz chce odwiedzac kraj, ale to tylko ze wzgledu na rodzine, zwlaszcza mame, bo jestem z nia bardzo zwiazana. Zauwazylam, ze kontakt ze znajomymi z PL bardzo sie ograniczyl. Kazdy juz zalozyl rodziny, wszyscy sa zabiegani i zajeci swoimi sprawami. Powstaje pewnego rodzaju dystans, bo nie jestesmy juz tak na czasie co u nas slychac, co nowego sie dzieje... Niestety wszystko sie zmienia. Oczywiscie wciaz jest ten sentyment do mojego kochanego Torunia, bo tam spedzilam cale moje zycie, ale nie ma juz tej wielkiej teskonty jaka przezywalam na poczatku rozlaki z krajem. I ja wiem, ze nigdy juz do niego nie wroce, bo niestety ale nie wyobrazam sobie zycia tam- ze wzgledu na mojego chlopaka- chodzi mi o jezyk, ktorego nie zna, co za tym idzie- trudnosci z praca dla niego (zreszta dla mnie samej takze, bo wiadomo jak sie przedstawia sytuacja w naszym kraju). Ale jestem zdania, ze niewazne gdzie, ale z kim! I gdziekolwiek bym nie byla, bede bardzo szczesliwa, bo mam swoich dwoch najkochanszych mezczyzn przy sobie :-)

Malvina- bedac w Polsce zawsze pragnelam mieszkac nad morzem i zazdroscilam tego ludziom, ktorzy mieli ta szanse. Teraz spelnilam swoje marzenie za granicami kraju :-) Bardzo czesto bywalam w Gdansku, ostatni raz bylam... hmmm... dlatego ze mnie pamiec zawodzi to nie bede zgadywac roku, ale pamietam, ze do Gdanska pojechalam ostatni raz, gdy wybudowali te nowe molo.

 
Czesc dziewczyny :)
Dzieki za mile przyjecie do grona mam z UK.
Ja pochodze z lubelszczyzny a mieszkalam(dziwnie sie pisze w czasie przeszlym) w Lubartowie o/Lublina , mam mlodsza siostre- 20 lat.Jak pewnie kazdej z nas rodzicow mam wspanialych,oboje pracujacych.Zapowiada sie ze przez to porod i pierwsze zetkniecie z malenstwem bedziemy musieli przezyc sami,ja i moj chlopak-ale od 30 wrzesnia juz maz :D. Moglaby przyjechac chlopaka mama ale to juz nie to samo co rodzona,zreszta widzialam ja tylko pare razy i pewnie czulabym sie nie swojo.Coz zobaczymy jak to bedzie.

...kurcze nie wiedzialam ze pisanie bedzie mi tak opornie szlo- nie mam pojecia co moglabym napisac i jak wdrazyc sie w wasze tematy :) i nie umiem zapietac wszystkiego co juz przeczytalam ;D

Ogolnie ujmujac dzisiaj bylam pierwszy raz na szkole rodzenia - co do tego mam mieszane uczcia - 1)nic sie nie odzywalam bo nie wiedzialam co mam powiedziec i jak sie wyslowic,dobrze ze mam chlopaka ktoremu mowienie nie sprawia wiekszej trudnosci. Chlopaka mam Polaka (nawiazujac do pierwszego mojego pisania - a poznalismy sie tu w Anglii) -2)wstalam dzisiaj kolejny raz w nienajlepszym humorze - pewnie przez ta pogode albo przedluzenie wczorajszego dola.

Jak duzy wplyw na dziecko maja te moje wybuchy zlosci,smutku,placzu i stany beznadziejnosci i samotnosci?- uwierzcie mi ze nie radze sobie sama ze soba - dwa albo i wiecej razy w tygodniu musze sobie poplakac od tak z nerwow.
Czy po takim przezyciu ciazy urodze diabelka takiego jakim ja jestem teraz?W nijaki sposob nie umiem sobie z tym poradzic.

Ok to tyle z moich wypocin :) a moze chcialbyscie cos wiedziec albo pozadawac mi troche pytan tak na poczatek - zebym mogla sobie pocwiczyc w pisaniu :D

Pozdrawiam papa do nastepnego pisania

P.S. taka notka zajela mi parwie godzine i nie przez to ze nie umiem pisac na klawiaturze :p to jest naprawde trudne.
 
Hej dziewczyny,co za fatalny dzien dzis mialam nie mowiac juz o poprzedniej nocy ::) Polozylam sie i poraz pierwszy tak starsznie sie meczylam,brzuch swedzial mnie na maxa,boki,pekek do tego nie moglam znalesc sobie wygodniej pozycji.Tka przemeczylam sie 4,5h w kocu zasnelam,ale nie na dlugo,obudzil mnie bol,pecherz wydawal sie pewlny wiec zachodze do WC a tam pare kropel i historia sie powtorzyla.Do parcy wstalam nieprzytomna,caly dzien brzuch byl napiety,ciezko bylo mi sie ruszac,niemowiac juz o pchaniu wozka ::)Dzis mam nadziej,przespie cala nac bo nie przezyje jutrzejszego dnia ::)Fatalnie sie czuje,skora znowu swedzi,czekam na badania krwi,ciekawa czy cos wykryja,oby nie......Moze to tak z zmeczenia,hmmmmmmmm..............
ok koniec marudzenia ;) jaktak zaczelyscie pisac cos wiecej o sobie to ja rowniez sie dopisze:
W Londynie jestem juz 6 lat,a pochodze z Jaworzna miasta polozonego miedzy Krakowem,a Katowicami(pewnie i tak o nim nie slyszalyscie)Nasza rodzinka jest malutka,nie mam rodzenstwa,zawsze pragnelam miec,no coz nie bylo mojej mamci pisane.Moi rodzice zyja w seperacji,mama mieszka w Londynie od 5 lat i zaklimatyzowala sie tu calkiem niezle,podziwiam ja,pracuje,w kraju nie miala takiej mozliwosci,az ze jestemy blizko,nie mogla wytrzymac zdala od corki,wiec ja tutaj sciagnelam.Ciesze sie,ze tu jest,bede miala przynajmniej pomoc przy malej,w kocu doczekal sie tak dawno upragnionej wnoczki ;DTatko mieszka w karju,parcuje i zajmuje sie naszym kochanym 16 letnim kundelkiem Maxem ;D Starm sie odwiedzac rodzine jak naj czesciej,ale nie zawsze jest to mozliwe zrealizowac,dwa razy do roku starm sie byc,szczegolnie dla tego bo mam jedyna babcie schorowana, nie chiala bym przezyc tego samego co z dziedziem(umarl trzy lata temu,niestety nie mogla bym na pogrzebie,nawet sie z nim nie pozegnalm i nie widzialam go pare lat,a bym moim najlepszym dziadzien i bardzo to przezylam).Z mezem jestesmy juz 11 lat,poznalismy sie na studniowce,ja bylam kelnerka,a on z kolezanka na bibie.Prawie rok temu zawarlismy zwiazek malzenski i jestesmy bardzo szczesliwi.Kiedys planujemy powrot do Polski,ale nie szybko,sytuacja jak kazdy zdaje sobie sprawe nie jest ciekawa,wiec musimy troche odlozyc aby pomyslec nad dobrym interesem,ktory powoli dijerzewa w naszych sercach.Bardzo chcemy zamieszkac w gorach i przyszlosciowo otworzyc pensjonat z knajpka(to mazenie mojego skarba,aby miec wlasna kajape)Wiec dorzymy powoli to tego.Ale sie rozpisalam ,koncze to chyba na po krotce o nas........ ;)
Ara podam ci link ,na ktorym mozesz poczytac o chiled tax credit:
http://www.direct.gov.uk/MoneyTaxAn...sArticles/fs/en?CONTENT_ID=4015478&chk=BUtaLj

Uciekam sie wykapac i polozyc.Pragne aby moj humor wrocil ;)
Caluje papatki ;)



 
Witam po krotkiej przerwie.
Iwonek,Anya,Maxim,Malwina mialyscie racje u mnie humorek w sobote jak najbardziej dopisywal bo oczywiscie mamuska dojechala,a teraz nadrabiamy wszystkie zaleglosci dlatego ciezko bylo mi znalezc chwilke czasu zeby do Was napisac,ale wierze ze mi to wybaczycie i zrozumiecie.Mam nadzieje ze te zle humorki juz wygnane.

Maxim takie nocki potrafia umeczyc a w szczegolnosci gdy trzeba rano wstac,mam nadzieje ze dzisiaj bedzie lepiej.

Ivonek Twoja Julcia niezle niespodzianki Ci szykuje,napewno sie nie nudzisz.

Anya rozstanie z mama napewno nie bedzie latwe,ale coz poradzic taka kolej rzeczy.

Fiolka witaj wsrod nas mam nadzieje ze bedziemy pomocne.

Malwina widze ze u Ciebie spadek nastoju,zycze szybkiej zmiany.

Odezwe sie jutro a wtedy obiecuje napisac cos wiecej o sobie i naszym samopoczuciu,dzisiaj glownie nadrabialam zaleglosci w czytaniu.Buzki i zycze milej nocki.PA,PA
 
reklama
maxin- coz za wspaniala liczba- 11 lat z mezem :-) Pieknie. Oj jak ja Ci zazdroszcze, ze masz mame na miejscu.

fioolka- jestem pewna, ze z czasem pisanie bedzie Ci szlo jak z gorki :-) Co porabiasz w Anglii? Pracujesz obecnie? Nie przejmuj sie wiele swoimi humorkami- niestety kazda z nas to przechodzi/przechodzila w czasie ciazy. Czasem dobrze jest sobie poplakac. Placz, smutek,samotnosc to standard w czasie ciazy. U mnie dochodzil jeszcze brak zrozumienia ze strony wszystkich. Ale to wszystko przechodzi. Pozniej znowu stajemy sie normalne :-) Chociaz moj stan podobno jeszcze nie powrocil do normalnosci, bo zostalam oskarzona przez kolezanke, ze zrobilam sie bardzo mamusiowata i brakuje mi czasu dla innych. Hmmm (...)

lwica- zrozumiale jest, ze chcesz jak najwiecej czasu spedzic z mama. Ja wlasnie ide robic to samo... :-)

Zycze wszystkim dobrych nastrojow, wspanialych humorow i szerokich usmiechow !!!
 
Do góry