reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z U.K - wątek główny

Zalezy pewnie od miejscowosci. U nas czy do primary czy do high school sklada sie online tylko i wylacznie. Jakos chyba w pazdzierniku sie otwiera rekrutacja i jakos w polowie stycznia sie zamyka. No i zalezy od szkoly, moj mlodszy chodzi do szkoly, ktora ma najlepszy ofsted w hrabstwie i ciezko sie dostac, tym bardziej, ze jest po jednej klasie na rok.
 
reklama
@julia2s Powiem Ci że dziwnie... z jednej strony zawód pieroński bo ten dom ma kilka wad... które dla mnie są nie do przeskoczenia... z drugiej - no dobra, da się poprawić niektóre rzeczy. Z innej strony - nie mam tu nikogo - 90% mojej okolicy to brytyjczycy/szkoci... ciężko się dogadać przez akcent.. tak trochę jak wyrzutek się czuje.. moje poczucie własnej wartości już leżało, ale teraz się schowało do szafy i boi się nawet odezwać. Ciągle się rozpakowujemy, ja się pochorowałam z przeciążenia mięśni - jadę na Naproxenie i Tramadolu - inaczej nawet się ruszyć nie mogę. Emi poszła do szkoły - mają dwie opcje z lunchem - albo darmowy albo płać... my się nie kwalifikujemy na te darmowe więc trzeba bulić - nie może przynieść swojego... no ale nawet jej smakują i się nie pochorowała więc nawet ok. Ale z drugiej strony mówi że się nudzi w tej szkole... w poprzedniej robili 5 stron materiału na lekcji a tu jedna i dzieci padają jak muchy.. do tego materiał robią to co ona robiła prawie 2 lata temu..... usłyszałam od niej że chce zmienić szkołę jeśli ona ma się nudzić... nie powiem, ale zgadzam się z tą opinią - ona jest ambitnym dzieckiem a siedzi i się nudzi... nie warto chyba zostawać w tej szkole w takim układzie. Karolina siedzi w domu bo jej nowa szkoła się opierdziela z transferem i dalej nie mamy decyzji czy ją wezmą czy nie :/ chociaż mają miejsca. Dalej nam przychodzą zakupy - bo trzeba było kupić dzieciakom biurka, krzesła i całą resztę... Musieliśmy też wezwać faceta do naprawy pralki bo gwint przy dopływie wody w pralce strzelił - mogłabym sama wymienić, ale jak ma później coś się zrąbać to wolę zawołać kolesia. A i małżowi się laptop popsuł i wczoraj zawieźliśmy do naprawy... taka mała czarna seria...
Ale wczoraj wreszcie dotarliśmy na plażę... powiem szczerze że padłam na pysk bo jeszcze nie doszłam do siebie po przeciążeniu a kazali mi łazić przez 3h... może przez to cały ten spacer wydawał się nieziemsko nierealny - coś jak pogranicze jawy i snu... ale fajnie było - pogoda była śliczna, ciepło, słonecznie, morze spokojne... warto było się poświęcić na ten spacer nawet jeśli zaraz po nim padłam z bólu i wstałam 2h temu :D
Łatwiej mi się tu oddycha, powietrze jest lepsze, ludzie uśmiechnięci - minie trochę czasu zanim się przyzwyczaję... pewnie kilka tygodni... najpierw muszę się do końca rozpakować... bo jeszcze mam kilkanaście pudeł i toreb... ehhh - spadam się szykować do zaprowadzenia Emi do szkoły.

WhatsApp Image 2021-06-28 at 18.30.28 (1).jpegWhatsApp Image 2021-06-28 at 18.30.28.jpegWhatsApp Image 2021-06-28 at 18.30.27 (1).jpeg
Pozdrowienia znad morza :)
 
Duzo na glowie masz, adaptacja dla doroslych tez nie jest lekka. Z tymi lunchami to mnie zaskoczylas, moi obaj nie lubia angielskiego jedzenia i nie rusza, wiec sama robie. Nie wiedzialam, ze moga w ogole tak zrobic, ze nie mozna wlasnego przyniesc [emoji849] mam nadzieje, ze pare miesiecy i odnajdziesz sie w nowym miejscu.
@julia2s Powiem Ci że dziwnie... z jednej strony zawód pieroński bo ten dom ma kilka wad... które dla mnie są nie do przeskoczenia... z drugiej - no dobra, da się poprawić niektóre rzeczy. Z innej strony - nie mam tu nikogo - 90% mojej okolicy to brytyjczycy/szkoci... ciężko się dogadać przez akcent.. tak trochę jak wyrzutek się czuje.. moje poczucie własnej wartości już leżało, ale teraz się schowało do szafy i boi się nawet odezwać. Ciągle się rozpakowujemy, ja się pochorowałam z przeciążenia mięśni - jadę na Naproxenie i Tramadolu - inaczej nawet się ruszyć nie mogę. Emi poszła do szkoły - mają dwie opcje z lunchem - albo darmowy albo płać... my się nie kwalifikujemy na te darmowe więc trzeba bulić - nie może przynieść swojego... no ale nawet jej smakują i się nie pochorowała więc nawet ok. Ale z drugiej strony mówi że się nudzi w tej szkole... w poprzedniej robili 5 stron materiału na lekcji a tu jedna i dzieci padają jak muchy.. do tego materiał robią to co ona robiła prawie 2 lata temu..... usłyszałam od niej że chce zmienić szkołę jeśli ona ma się nudzić... nie powiem, ale zgadzam się z tą opinią - ona jest ambitnym dzieckiem a siedzi i się nudzi... nie warto chyba zostawać w tej szkole w takim układzie. Karolina siedzi w domu bo jej nowa szkoła się opierdziela z transferem i dalej nie mamy decyzji czy ją wezmą czy nie :/ chociaż mają miejsca. Dalej nam przychodzą zakupy - bo trzeba było kupić dzieciakom biurka, krzesła i całą resztę... Musieliśmy też wezwać faceta do naprawy pralki bo gwint przy dopływie wody w pralce strzelił - mogłabym sama wymienić, ale jak ma później coś się zrąbać to wolę zawołać kolesia. A i małżowi się laptop popsuł i wczoraj zawieźliśmy do naprawy... taka mała czarna seria...
Ale wczoraj wreszcie dotarliśmy na plażę... powiem szczerze że padłam na pysk bo jeszcze nie doszłam do siebie po przeciążeniu a kazali mi łazić przez 3h... może przez to cały ten spacer wydawał się nieziemsko nierealny - coś jak pogranicze jawy i snu... ale fajnie było - pogoda była śliczna, ciepło, słonecznie, morze spokojne... warto było się poświęcić na ten spacer nawet jeśli zaraz po nim padłam z bólu i wstałam 2h temu :D
Łatwiej mi się tu oddycha, powietrze jest lepsze, ludzie uśmiechnięci - minie trochę czasu zanim się przyzwyczaję... pewnie kilka tygodni... najpierw muszę się do końca rozpakować... bo jeszcze mam kilkanaście pudeł i toreb... ehhh - spadam się szykować do zaprowadzenia Emi do szkoły.

Zobacz załącznik 1288537Zobacz załącznik 1288538Zobacz załącznik 1288539
Pozdrowienia znad morza :)
 
@julia2s - te lunche szkolne też mnie zaskoczyły, ale poszukałam po stronach innych szkół tutaj i w większości szkół tak jest. Generalnie 11.50 funta na tydzień to nie jest dużo a wybór mają naprawdę spory - bo masz od sałatek przez makaronowe potrawy, na ryżu, są ryby, mięsa, pizza, kanapki i inne - do wybory do koloru. Emi dzisiaj znowu sobie coś wybrała co jej nawet smakowało. Więc generalnie nie ma jakiejś tragedii. A no i można zaproponować danie na następny miesiąc - i dzieciaki głosują co będzie wybrane - więc dwa dania w menu zmieniają się co miesiąc. A co do Emilki nudzenia się to okazało się że to co robią tu teraz to Emi miała na początku roku u siebie i dlatego się nudzi. W 6 klasie się to wyrówna - choć pewnie znowu będzie się nudzić bo rzeczywiście w Spring Lane robili duuuużo :D

Ja uwielbiam zmiany, szybko się nudzę jak jest stagnacja, ale to wyobcowanie tutaj jest straszne... mam nadzieję że się jakoś ogarnę, bo dzisiaj był koleś do pralki, gadał z M. a ja się schowałam i próbowałam cokolwiek zrozumieć z tego co mówił i ni hu hu... :unsure::oo2:
 
Niby nie, ale jak np u mnie 4 to juz sie zbiera [emoji51]
@julia2s - te lunche szkolne też mnie zaskoczyły, ale poszukałam po stronach innych szkół tutaj i w większości szkół tak jest. Generalnie 11.50 funta na tydzień to nie jest dużo a wybór mają naprawdę spory - bo masz od sałatek przez makaronowe potrawy, na ryżu, są ryby, mięsa, pizza, kanapki i inne - do wybory do koloru. Emi dzisiaj znowu sobie coś wybrała co jej nawet smakowało. Więc generalnie nie ma jakiejś tragedii. A no i można zaproponować danie na następny miesiąc - i dzieciaki głosują co będzie wybrane - więc dwa dania w menu zmieniają się co miesiąc. A co do Emilki nudzenia się to okazało się że to co robią tu teraz to Emi miała na początku roku u siebie i dlatego się nudzi. W 6 klasie się to wyrówna - choć pewnie znowu będzie się nudzić bo rzeczywiście w Spring Lane robili duuuużo :D

Ja uwielbiam zmiany, szybko się nudzę jak jest stagnacja, ale to wyobcowanie tutaj jest straszne... mam nadzieję że się jakoś ogarnę, bo dzisiaj był koleś do pralki, gadał z M. a ja się schowałam i próbowałam cokolwiek zrozumieć z tego co mówił i ni hu hu... :unsure::oo2:
 
Niby nie, ale jak np u mnie 4 to juz sie zbiera [emoji51]
Ok, przy czwórce to już jest prawie 5 dych tygodniowo. Starsza chyba będzie mogła przynosić swój lunchbox, ale nie jestem pewna... dalej czeka czy ją przyjmą... ktoś zdrowo dał ciała.. bo wysłałam papiery 6 czerwca a dalej nie mamy odpowiedzi. Council pogania, ja piszę i wydzwaniam i nic... :D Ma legalne wczasy :D
 
Wreszcie Kaja ma szkołę :D Trochę im zajęło, ale udało się, zaczyna w przyszłym tygodniu. Muszę powiedzieć że jak dzisiaj odwiedziłyśmy szkołę to jest super - technologicznie na poziomie, jak usłyszeli że Kaja ma problemy ze zdrowiem to od razu wszystko zorganizowali żeby była bezpieczna w szkole... ale jak zamawiałam mundurek - bo ma wszystko nowe - wcześniej miała inne koszule i inny kolor spodni - to mi wyszło 140 funtów.... ehhh...
 
reklama
Tez cos kolo tego placilam dla syna, a co sie dalo to kupowalam w markecie, czyli spodnie, koszule biale. Dla starszego do high school jeszcze raz tyle, bo na samo PE dwie pary butow wymagali, nie wspomne o reszcie [emoji3061]
Wreszcie Kaja ma szkołę :D Trochę im zajęło, ale udało się, zaczyna w przyszłym tygodniu. Muszę powiedzieć że jak dzisiaj odwiedziłyśmy szkołę to jest super - technologicznie na poziomie, jak usłyszeli że Kaja ma problemy ze zdrowiem to od razu wszystko zorganizowali żeby była bezpieczna w szkole... ale jak zamawiałam mundurek - bo ma wszystko nowe - wcześniej miała inne koszule i inny kolor spodni - to mi wyszło 140 funtów.... ehhh...
 
Do góry