Madzia mój nie rozmawiał , bo my z mężem Polacy, ale jak chodził do przedszkola to szybko załapał niektóre zwroty i słówka, i myśle , że pare wpadek bylo w tym przedszkolu , ale ogolnie rzecz biorąc nie masz czego się obawiac dawac dzecko w obce ręce bo naprawdę opieka jest super, nasz miał rok i trochę jak oddalismy go do norweskiego przedszkola, przynajmniej mial konatakt z dziecmia program w tym przedszkolu był naprawde interesujący:-), a nie wspomne o kadrze , tez wspaniała, no , ale nie jest tak we wszystkich przedszkolach, bo juz nie pamiętam , chyba Agata tam gdzie ty pracowałas to jakoś tak ubogo w psychologów i pedagogów.
reklama
Moje maleństwo
Mamusia Amelki
Ania a teraz juz Czarka nie dajesz do przedszkola??
Slyszalam ze sa tez polskie przedszkola slyszeliscie cos o tym?
Slyszalam ze sa tez polskie przedszkola slyszeliscie cos o tym?
Moje maleństwo
Mamusia Amelki
aha
darika
Wdrożona(y)
- Dołączył(a)
- 25 Styczeń 2009
- Postów
- 352
Hej,
Alan dopiero wykąpany i śpi, craz później chodzi tutaj spać.
violka ach z tymi kupami jak nie w jedną to w drugą stronę, ja niestety nie pomogę, o u nas kupa za kupą.
mm ja też jakoś nie wyobrażam sbie na razie oddać Alana do przedszkola, chociaż tu sporo dobrego się słyszy, ale nie zastanawiam sie nad tym na razie, bo jeszcze nawet nie wiadomo jak długo tu będziemy.
A co do tej pozycji przodem do świata, to widzisz mała sama wie co dla niej dobre, poza tym wszystko ją teraz ciekawi a tak sporo widzi, musisz tylko pamięteać żeby miała ugięte nóżki w kolanach, tak żeby kręgosłup jej nie wisiał tylko był podtrzymywany twoją ręką po kolankami. No i pamiętam że pierwszym sygnałem w postępach rehabilitacji było to że Alan już w takiej pozycji nie napierał głóką sztywno o moją klatkę piersiową, tylko odchylał główkę do przodu chcąc coś zobaczyć, potem już poszło błyskawicznie, z tygodnia na tydzień postępy.
agathe nie wiedziałam ze byłaś opiekinką w przedszkolu, nigdy nie dałam rady przeczytać wszystkich postów od początku, tak bym więcej o was wiedziała. Zawsze mie się taka praca marzyła, bardzo wdzięczna ale też ciężka.
Alan dopiero wykąpany i śpi, craz później chodzi tutaj spać.
violka ach z tymi kupami jak nie w jedną to w drugą stronę, ja niestety nie pomogę, o u nas kupa za kupą.
mm ja też jakoś nie wyobrażam sbie na razie oddać Alana do przedszkola, chociaż tu sporo dobrego się słyszy, ale nie zastanawiam sie nad tym na razie, bo jeszcze nawet nie wiadomo jak długo tu będziemy.
A co do tej pozycji przodem do świata, to widzisz mała sama wie co dla niej dobre, poza tym wszystko ją teraz ciekawi a tak sporo widzi, musisz tylko pamięteać żeby miała ugięte nóżki w kolanach, tak żeby kręgosłup jej nie wisiał tylko był podtrzymywany twoją ręką po kolankami. No i pamiętam że pierwszym sygnałem w postępach rehabilitacji było to że Alan już w takiej pozycji nie napierał głóką sztywno o moją klatkę piersiową, tylko odchylał główkę do przodu chcąc coś zobaczyć, potem już poszło błyskawicznie, z tygodnia na tydzień postępy.
agathe nie wiedziałam ze byłaś opiekinką w przedszkolu, nigdy nie dałam rady przeczytać wszystkich postów od początku, tak bym więcej o was wiedziała. Zawsze mie się taka praca marzyła, bardzo wdzięczna ale też ciężka.
Magda ja tylko slyszałam od kogoś w pl , że są takie prywatne polskie mini przedszkola bo zanjoma mojej cioci czy coś w tym stylu otworzyła albo w KRS albo Stavanger (naprawdę nie pamietam), szkoły oczywiście są , napewno w Oslo na 100%, ale pytasz tak z ciekawości czy wolałabys do polskiego przedszkola ..., norweskie są oki, tym bardziej , że tu mieszkacie, to dziecko powinno sie zaklimatyzowac. a tu masz artykul tak na marginesie:
Z Opola do norweskiego przedszkola - Polonia.wp.pl - serwis dla Polaków za granicą
Z Opola do norweskiego przedszkola - Polonia.wp.pl - serwis dla Polaków za granicą
Bellakama
Zadomowiona(y)
Hejka.
Mój komp się znowu dziś popsuł ale zwerbowałam kolegę i mi naprawił;-)
Z Adą u lekarza byłam i nie na to wygląda, że kupa od zębów... uff na całe szczęście. Ale ostateczne wyniki moją być jutro. Mają do mnie zadzwonić.
Ania to ja dziś w domu przez 4 godziny miałam taką 4latkę co to wydziera się nad samym uchem. Co za dziecior rozwydrzony, nieposłuszny i kłamliwy Myślałam,że zabije gołymi rękoma. A była u mnie bo koleżanka nie miała z kim jej zostawić no to się zlitowałam Ada generalnie w dupci ją miała, bo własnymi ścieżkami chodziła;-)
Madzia ja zawsze mówiłam, że nigdy nie oddam Małej nim nie skończy trzech lat i nie zacznie się jakoś z nami dogadywać. Ale na to wychodzi, że jednak wcześniej pójdzie do przedszkola. Jak tylko znajdę sobie pracę w NO to będę chciała ją prowadzać. Ja też więcej dobrego niż złego słyszałam o norweskim przedszkolu. I właściwie to chodzi mi dokładnie o to, co Ania pisze. Czyli, żeby miała jakiś kontakt z językiem i norweskimi dziećmi.
Mój komp się znowu dziś popsuł ale zwerbowałam kolegę i mi naprawił;-)
Z Adą u lekarza byłam i nie na to wygląda, że kupa od zębów... uff na całe szczęście. Ale ostateczne wyniki moją być jutro. Mają do mnie zadzwonić.
Ania to ja dziś w domu przez 4 godziny miałam taką 4latkę co to wydziera się nad samym uchem. Co za dziecior rozwydrzony, nieposłuszny i kłamliwy Myślałam,że zabije gołymi rękoma. A była u mnie bo koleżanka nie miała z kim jej zostawić no to się zlitowałam Ada generalnie w dupci ją miała, bo własnymi ścieżkami chodziła;-)
Madzia ja zawsze mówiłam, że nigdy nie oddam Małej nim nie skończy trzech lat i nie zacznie się jakoś z nami dogadywać. Ale na to wychodzi, że jednak wcześniej pójdzie do przedszkola. Jak tylko znajdę sobie pracę w NO to będę chciała ją prowadzać. Ja też więcej dobrego niż złego słyszałam o norweskim przedszkolu. I właściwie to chodzi mi dokładnie o to, co Ania pisze. Czyli, żeby miała jakiś kontakt z językiem i norweskimi dziećmi.
Moje maleństwo
Mamusia Amelki
Ania tak z ciekawosci pytam;-) Raczej jak mialabym juz oddac ja do przedszkola to wolalambym chyba do Norweskiego Ale nie oddam
Darika a Twoj maly ile mial jak z nim cwiczylas??
Darika a Twoj maly ile mial jak z nim cwiczylas??
agathe82
Luty 2007 i Listopad 2008
hejka
dla dziewczyn co dolaczyly niedawno - to tak pracowalam w przedszkolu. I wiecie byly pewne rzeczy ktore w tym przedszkolu bardzo mi sie podobaly czego nie bylo w kazdym innym, bo czasem jak mialam wolne i potrzebowali gdzie indziej to tez szlam.. a co dzieci nie bylo, to nie chcialam ciagle w domu siedziec. A wiec byly fajne jasne reguly ktorych trzeba bylo sie trzymac i jesli dziecko jakies tylko troche je przekraczalo to sie mu grzecznie przypominalo i bylo ok. Wiec ja tam troche sie nudzilam, ale nie bylo zle. To co Ania mowi to jednak prawda. W tym przedszkolu stawiano raczej na nauke samodzienlnosci i nie bylo jakos duzo zajec dydaktycznych. Byly za to wycieczki do lasu, grillowanie itp.
A i bylam wczoraj na szczepieniach z Danielem. Wazy 8200 i ma 68 cm. Nowa pigula, calkiem ok, byla zadowolona ze w zwiazku z tym ze ciagle chorowal i to ostro to bardzo ladnie kreska na siatce ciagle pnie sie w gore. No wiecie on sobie nigdy jedzenia nie odmawial... ciekawe jakby wygladal gdyby nie chorowal ale bylby grubas
Sandra nawet codziennie mowi ze jedziemy do lekarza, bo Daniel jest chory to sie dziecko nauczylo
a teraz troche z ciekawostek, ale takich nieprzyjemnych... choc co warto wiedziec takie rzeczy. A ze ja czasem zazarta jestem i uparta to wczoraj po klotni z mezem usiadlam na net i sie dowiedzialam...
ze w Norwegii zasady podzialu majatku sa troszke inne jak w Polsce (chyba tez dokladnie nie studiowalam) wiadomo to co ma sie przed slubem, to jest wasze i tyle. Mozesz tym dysponowac, sprzedawac itp, jesli oczywiscie nie przynosi to szkody rodzinie (tzn. nie moze sobie ktos sprzedac czegos drogiego i zainwestowac w cos, a rodzina nie ma co jest - to jest podkreslone).
Liczy sie to co sie dorobilo razem... ale tez jest podkreslone, ze jesli dochodzi do rozwodu i maz w czasie malzenstwa pobudowal dom na siebie, a zona zawsze byla w domu. To napisane jest ze nie bylby w stanie zbudowac domu i sie tak wzbogacic gdyby zona nie byla w domu i nie zajmowala sie wszystkim - ha... fajnie co? I musi sie podzielic i tyle
a teraz kredyty bo sporo moich znajomych ma z tym problem...
a wiec kazdy kredyt zaciagniety przed malzenstwem mimo iz wchodzisz w taki zwiazek (np. ja tak weszlam) jest tej polowy co zaciegnela i tyle. Kazdy kredyt ktory maz zaciegnie na rzeczy typowe do zycia (czyli samochod, pralka, budowa domu, remont, cos na dzieci itp...) idzie na dwojga mimo iz maz np. wzial na siebie.
jesli maz np. zbankrutuje jego firma to nie maja prawa sciagac nic poza tym co jest meza (czyli musi nastapic podzial majatku). Liczy sie oczywiscie to co firm ktora zaklada sie z odpowiedzialnoscia majatkowa swoja.
namotalam pewnie jak nic, ale wiecie mi sie wydaje ze bedac w obcym kraju trzeba wiedziec takie rzeczy. Sprawdzilam to na stronie paragrafen.no wiec taka oficjalna strona.
fakt ze troche we zlosci, ale kto wie moze komus trzeba bedzie kiedys pomoc. Znam juz jedno takie malzenstwo gdzie maz obklada od czasud o czasu zone i mysli ze mu to plazem ujdzie bo ona nie pracuje i dzieki niemu to ona ma pozwolenie..ahhh nienawidze takich cwaniaczkow i wlasnie dlatego tak grzebie. Juz sie tez doweidzialam co ma w takiej sytuacji zrobic i wcale w tym kraju taka bezbronna nie jest. A poza tym juz pracuje, wiec tak jej nie podsakuje, bo wie ze moze sie zabrac i tyle...ahhh
dobra ale sie rozpisalam, ale lece juz na zakupy to naprawde duze mnie czekaja, nic w domu nie ma dzieci jadly kaszke na snaidanie, a my to co na miescie bo pusto
dla dziewczyn co dolaczyly niedawno - to tak pracowalam w przedszkolu. I wiecie byly pewne rzeczy ktore w tym przedszkolu bardzo mi sie podobaly czego nie bylo w kazdym innym, bo czasem jak mialam wolne i potrzebowali gdzie indziej to tez szlam.. a co dzieci nie bylo, to nie chcialam ciagle w domu siedziec. A wiec byly fajne jasne reguly ktorych trzeba bylo sie trzymac i jesli dziecko jakies tylko troche je przekraczalo to sie mu grzecznie przypominalo i bylo ok. Wiec ja tam troche sie nudzilam, ale nie bylo zle. To co Ania mowi to jednak prawda. W tym przedszkolu stawiano raczej na nauke samodzienlnosci i nie bylo jakos duzo zajec dydaktycznych. Byly za to wycieczki do lasu, grillowanie itp.
A i bylam wczoraj na szczepieniach z Danielem. Wazy 8200 i ma 68 cm. Nowa pigula, calkiem ok, byla zadowolona ze w zwiazku z tym ze ciagle chorowal i to ostro to bardzo ladnie kreska na siatce ciagle pnie sie w gore. No wiecie on sobie nigdy jedzenia nie odmawial... ciekawe jakby wygladal gdyby nie chorowal ale bylby grubas
Sandra nawet codziennie mowi ze jedziemy do lekarza, bo Daniel jest chory to sie dziecko nauczylo
a teraz troche z ciekawostek, ale takich nieprzyjemnych... choc co warto wiedziec takie rzeczy. A ze ja czasem zazarta jestem i uparta to wczoraj po klotni z mezem usiadlam na net i sie dowiedzialam...
ze w Norwegii zasady podzialu majatku sa troszke inne jak w Polsce (chyba tez dokladnie nie studiowalam) wiadomo to co ma sie przed slubem, to jest wasze i tyle. Mozesz tym dysponowac, sprzedawac itp, jesli oczywiscie nie przynosi to szkody rodzinie (tzn. nie moze sobie ktos sprzedac czegos drogiego i zainwestowac w cos, a rodzina nie ma co jest - to jest podkreslone).
Liczy sie to co sie dorobilo razem... ale tez jest podkreslone, ze jesli dochodzi do rozwodu i maz w czasie malzenstwa pobudowal dom na siebie, a zona zawsze byla w domu. To napisane jest ze nie bylby w stanie zbudowac domu i sie tak wzbogacic gdyby zona nie byla w domu i nie zajmowala sie wszystkim - ha... fajnie co? I musi sie podzielic i tyle
a teraz kredyty bo sporo moich znajomych ma z tym problem...
a wiec kazdy kredyt zaciagniety przed malzenstwem mimo iz wchodzisz w taki zwiazek (np. ja tak weszlam) jest tej polowy co zaciegnela i tyle. Kazdy kredyt ktory maz zaciegnie na rzeczy typowe do zycia (czyli samochod, pralka, budowa domu, remont, cos na dzieci itp...) idzie na dwojga mimo iz maz np. wzial na siebie.
jesli maz np. zbankrutuje jego firma to nie maja prawa sciagac nic poza tym co jest meza (czyli musi nastapic podzial majatku). Liczy sie oczywiscie to co firm ktora zaklada sie z odpowiedzialnoscia majatkowa swoja.
namotalam pewnie jak nic, ale wiecie mi sie wydaje ze bedac w obcym kraju trzeba wiedziec takie rzeczy. Sprawdzilam to na stronie paragrafen.no wiec taka oficjalna strona.
fakt ze troche we zlosci, ale kto wie moze komus trzeba bedzie kiedys pomoc. Znam juz jedno takie malzenstwo gdzie maz obklada od czasud o czasu zone i mysli ze mu to plazem ujdzie bo ona nie pracuje i dzieki niemu to ona ma pozwolenie..ahhh nienawidze takich cwaniaczkow i wlasnie dlatego tak grzebie. Juz sie tez doweidzialam co ma w takiej sytuacji zrobic i wcale w tym kraju taka bezbronna nie jest. A poza tym juz pracuje, wiec tak jej nie podsakuje, bo wie ze moze sie zabrac i tyle...ahhh
dobra ale sie rozpisalam, ale lece juz na zakupy to naprawde duze mnie czekaja, nic w domu nie ma dzieci jadly kaszke na snaidanie, a my to co na miescie bo pusto
reklama
Hej
Kamila Ada chodzi własnymi ścieżakami bo nie ma jeszcze takiej potrzeby integracji z innymi dziecmi, całe szczęści bo to co piszesz to chyba przerabiałam, więc współczuje , druga sprawa tak sobie myslałam , czy ja to zauważe jak Czarek będzie się tak zachowywał, on teraz jak gąbka wszystkie zachowania nowe przyjmuje, te dobre i złe....
Agata właśnie bardzo mi się to podobalo , że był nacisk na samodzielnośc, super ....zreszta dużo wyniósł dobrego z tego przedszkola i był grzeczny.
wiesz bardzo ważne informacje , no nawet nie wiedziałam .Ale dzisiaj topór wojenny zakopany?a jeszcze miałam się spytac bo wlaśnei juz raz napisałaś , mąż znalazł pracę , chyba jesteś zadowolona co?
Też zawsze sobie myslałam ..gdyby nie te choroby czy biegałaby mi w domku kulka , Danielek fajna dzidzia, nie ma co tam paśc dzieiciaki, ja byłam dzieckiem z nadwagą:-(...oj same problemy ...
Kamila Ada chodzi własnymi ścieżakami bo nie ma jeszcze takiej potrzeby integracji z innymi dziecmi, całe szczęści bo to co piszesz to chyba przerabiałam, więc współczuje , druga sprawa tak sobie myslałam , czy ja to zauważe jak Czarek będzie się tak zachowywał, on teraz jak gąbka wszystkie zachowania nowe przyjmuje, te dobre i złe....
Agata właśnie bardzo mi się to podobalo , że był nacisk na samodzielnośc, super ....zreszta dużo wyniósł dobrego z tego przedszkola i był grzeczny.
wiesz bardzo ważne informacje , no nawet nie wiedziałam .Ale dzisiaj topór wojenny zakopany?a jeszcze miałam się spytac bo wlaśnei juz raz napisałaś , mąż znalazł pracę , chyba jesteś zadowolona co?
Też zawsze sobie myslałam ..gdyby nie te choroby czy biegałaby mi w domku kulka , Danielek fajna dzidzia, nie ma co tam paśc dzieiciaki, ja byłam dzieckiem z nadwagą:-(...oj same problemy ...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 316
- Odpowiedzi
- 25
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: