Witam wieczorowo
Cały czas próbuję nadrobić co napisałyście, ale tak biegniecie do przodu, że nie daję rady
Może zaraz mi się uda, jak znowu ktoś lub coś mi nie będzie przeszkadzało.
U nas pogoda poprawiła się na tyle, że w niedzielę pojechaliśmy połazić nad wodę. Myśleliśmy, że będzie trochę ludzi, ale pusto było
Kuba uwielbia jeździć nad wodę bo rzuca kamieniami, a że tu mało piasku więcej kamyków to ma radochę...
Wczoraj przesadzałam kwiatki w domu i sadziłam w skrzynkach na dworze. Miałam już nie kupować, ale jakoś tak pusto i czegoś brak jak siedzę na dworze. W Polsce cały balkon miałam zawsze ukwiecony. Tutaj mam tylko 3 skrzynki, ale dobre i to.
Mam tylko problem z Kubą :-( Od kilku dni nie może zrobić kupy...Wypróbowałam już wszystko co możliwe i nic. Popuszcza po trochu ale jak siądzie na kibelku to mówi, że nie da rady zrobić... Widzę, że się męczy i już zabrakło mi pomysłów co robić. Dzisiaj mąż zapytał się pielegniarki w przychodni co podać i kupił jakiś lek. Mam nadzieję, że w końcu mu się uda...
Sorry, za taki temat ale siedzę i myślę ciągle tylko o tym...
Miłego wieczorku, może uda mi się zajrzeć jeszcze późnym wieczorkiem, bo o 20.30 zaczynam korki z norweskiego ;-)