reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z Londynu

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
dziewczyny, gdzie macie te statystyki? bo czytalam opinie o szpitalach na roznych stronach i wszedzie sa calkiem ok nt Homerton...


summersun jezeli chodzi o mnie ja nie posiadam tych statystyk;-) o swoim szpitalu czytalam jedynie z gazet lokalnych i stron internetowych, moze wpisz w wujka google wykaz najgorszych szpitali w UK to zapoznasz sie z nowymi danymi.
Czytalam o Homerton i ma zarowno negatywne jak i pozytywne opinie ale to jest tak jak pisalam w swoim wczesniejszym poscie, zalezy na jaki personel sie trafi, moj szpital tez ma jedna z najgorszych opini a opieke mialam wspaniala. Powodzenia zycze i nie stresuj sie niepotrzebnie, ja tez najadlam sie nerwowo i strachu a jak juz zobaczylam polozna to juz zwatpilam:-), tym czasem Selena bo tak miala na imie ta murzynka okazala sie cudowna kobieta.
 
reklama
dzieki dziewczyny, juz dzisiaj rano dzwonilam do UCL, ale kazali dzwonic w poniedzialek. mam nadzieje, ze sie uda zalatwic...
calineczka, w ktorym tygodniu sie do nich zapisywalas? nie wiem czy dobrze kojarze, ze ty jakos niedawno przyjechalas? dobrze jestes zorientowana :-)

wiadomo, ze zalezy od ludzi, ale wolalabym nie ryzykowac- w Royal London jest fatalnie, z kim nie rozmawiam, to ma bardzo podobne odczucia do moich, a spotkalam jedna zachwycona pacjentke. ale jedna na 30 jakos mnie nie przekonuje, zeby tam jeszcze raz sprobowac po tym, jak zostalismy potraktowani
 
summersun ja dzwoniłam tam jak byłam bodajże w 6 tyg ciąży...
Jestem w Londynie 2,5 roku ale pierwszy raz mam do czynienia ze służbą zdrowia (służba zdrowia - cóż to za prześmiewcza nazwa)

 
hej dziewczyny
mam pytanko własciwie wydaje mi sie to oczywiste ale wole sie upewnic .Wybiera sie do mnie kolezanka z 3letnim synkiem czy dziecko spokojnie moze przyleciec na dowód tymczasowy czy musi miec koniecznie paszport??
Z góry wielkie dzieki za odpowiedz
 
calineczka, nie wiem czemu mi sie wydawalo, ze ty dopiero co przyjechalas :-p

Befatka1982 dziecko moze spokojnie przekroczyc granice na dowod :tak:
 
dzieki dziewczyny, juz dzisiaj rano dzwonilam do UCL, ale kazali dzwonic w poniedzialek. mam nadzieje, ze sie uda zalatwic...
calineczka, w ktorym tygodniu sie do nich zapisywalas? nie wiem czy dobrze kojarze, ze ty jakos niedawno przyjechalas? dobrze jestes zorientowana :-)

wiadomo, ze zalezy od ludzi, ale wolalabym nie ryzykowac- w Royal London jest fatalnie, z kim nie rozmawiam, to ma bardzo podobne odczucia do moich, a spotkalam jedna zachwycona pacjentke. ale jedna na 30 jakos mnie nie przekonuje, zeby tam jeszcze raz sprobowac po tym, jak zostalismy potraktowani


summersun pisalam juz wczesniej, ze ja nie slyszalam ani jednej pozytywnej opini o porodowce szpitala Hilingdon, nawet od mojej znajomej, ktora tam rodzila, myslalam, ze oszaleje z niepewnosci tym bardziej, ze moja ciaza byla zagrozona, pozniej jak sie okazalo zagrozenie to minelo ale za to powstaly pewne komplikacje przy porodzie i naprawde lekarze z pelnym zaangazowaniem i odpowiedzialnoscia ratowali sytuacje, zeby nie powiedziec moje dziecko (utknelo w kanale rodnym).
W Polsce wybralam szpital bo mial prawie, ze doskonala opinie, ja jednak bylam rozczarowana, potraktowano mnie tam okropnie, bez szacunku jako mlodej matki. (mowa tu o moim pierwszym porodzie).
summersan moze niekompetentnie ujelam w slowa, ze "to zalezy na jaki personel sie trafi" wydaje mi sie, ze w sytuacji zagrozenia lekarze niezaleznie od swojego sposobu bycia sa w stanie gotowosci ratowania zycia.
Jak mnie wieziono na porodowke pokazano najpierw lekarzom, ze bede rodzic, prawie, ze nie spojrzeli na mnie pomyslalam o zgrozo to sie dopiero zacznie, bylam przekonana, ze bedzie tak jak w Polsce, beda na mnie wrzeszczec, zle traktowac i byc moze ublizac a jednak bardzo milo sie rozczarowalam:-).
 
madziulina, ja rozumiem co masz na mysli, wiem, ze w kazdym szpitalu mozna trafic i na super personel i na baaardzo kiepski i na zle traktowanie, wiem, ze nawet w najlepszym spzitalu mozna sie rozczarowac, a w najgorszym miec super opieke.
ale do tego, gdzie rodzilam Marcela wrocic nie chce, pol roku po porodzie ryczalam na sama mysl o nim, jak mnie ktos zapytal jak bylo, to sie zaczynalam trzasc i nie potrafilam o tym spokojnie mowic. i mam taki troche osobisty uraz. pewnie tamte polozne juz dawno nie pracuja, pewnie personel sie wymienil 100 razy, ale jednak jak pomysle, ze mielibysmy 2 raz przechodzic przez to samo, to mi sie slabo robi.

z drugiej strony znajoma rodzila pierwsze dziecko w Royal London, byla zle potraktowana i na drugi porod poszla do UCLH- zostala potraktowana fajnie, wszystko cacy, ale nie zauwazyli dosyc powaznej wady u dziecka i final byl taki, ze maly pozniej i tak lezal w RL i z opieki nad nim z kolei byla bardzo zadowolona... wiec ja wiem, ze wszystko jest wzgledne...

Moj dziadek byl tu kilka lat z nami, zaczal bardzo chorowac i ostatni rok spedzilismy praktycznie bedac dzien w dzien w szpitalu, przez tydzien nawet zostawalysmy z mama i siostra na noc, bo bylo bardzo zle. Wlasnie w Royal London, z ktorego porodowe wspomnienia mam koszmarne. Ale nim zajmowali sie cudownie, zlego slowa nie moge powiedziec. Opieke mial super, a i nas traktowali wyjatkowo troskliwie. ale jednak onkologia to jedno, a porodowka, to drugie...
 
reklama
madziulina, ja rozumiem co masz na mysli, wiem, ze w kazdym szpitalu mozna trafic i na super personel i na baaardzo kiepski i na zle traktowanie, wiem, ze nawet w najlepszym spzitalu mozna sie rozczarowac, a w najgorszym miec super opieke.
ale do tego, gdzie rodzilam Marcela wrocic nie chce, pol roku po porodzie ryczalam na sama mysl o nim, jak mnie ktos zapytal jak bylo, to sie zaczynalam trzasc i nie potrafilam o tym spokojnie mowic. i mam taki troche osobisty uraz. pewnie tamte polozne juz dawno nie pracuja, pewnie personel sie wymienil 100 razy, ale jednak jak pomysle, ze mielibysmy 2 raz przechodzic przez to samo, to mi sie slabo robi.

z drugiej strony znajoma rodzila pierwsze dziecko w Royal London, byla zle potraktowana i na drugi porod poszla do UCLH- zostala potraktowana fajnie, wszystko cacy, ale nie zauwazyli dosyc powaznej wady u dziecka i final byl taki, ze maly pozniej i tak lezal w RL i z opieki nad nim z kolei byla bardzo zadowolona... wiec ja wiem, ze wszystko jest wzgledne...

Moj dziadek byl tu kilka lat z nami, zaczal bardzo chorowac i ostatni rok spedzilismy praktycznie bedac dzien w dzien w szpitalu, przez tydzien nawet zostawalysmy z mama i siostra na noc, bo bylo bardzo zle. Wlasnie w Royal London, z ktorego porodowe wspomnienia mam koszmarne. Ale nim zajmowali sie cudownie, zlego slowa nie moge powiedziec. Opieke mial super, a i nas traktowali wyjatkowo troskliwie. ale jednak onkologia to jedno, a porodowka, to drugie...


summersun Twoje obawy maja juz ciezkie podloze psychiczne skoro zaraz wywoluja koszmar sprzed lat... Czy rozmawialas z kims na ten temat? Np z polozna, moze ona doradzilaby ci jakis szpital, wydaje mi sie, ze takich spraw nie powinna ignorowac. Po urodzeniu coreczki przyszla do mnie pewna babka i pytala czy mam jakies uwagi dotyczace personelu, ktory byl przy porodzie, czy jestem zadowolona czy chce zglosic jakies zaniedbanie, szczerze mowiac zdziwilam sie troche ale sadze, ze po serii nieprawidlowosci podczas odbierania porodow szpital wzial sie za renome.
summersun ojciec mojego Tz rowniez lezal w tym szpitalu co ja rodzilam, zlamal noge i znalazl sie na chirurgii, nie mogl sie nachwalic lekarzy i pielegniarek mial szczescie bo trafil tez na polska pielegniarke, ktora bardzo mu pomagala, "tesc" przeszedl tam operacje, w Polsce ogladajacy go chirurg specjalista zapytal gdzie tak doskonale wykonano ciecie, zlozono kosc i zalozono szwy, ze sa prawie niewidoczne, pytal czy to prywatnie, nie mogl uwierzyc, ze w Anglii moga tak precyzyjnie podejsc do pacjenta w szpitalu publicznym.


summersun a myslalas o szpitalu prywatnym? Pamietam, ze kiedys szukalam i znalazlam ze za porod placilo sie 250 funtow to chyba byla najtansza opcja. dodatkowo przez rok czasu dziecko mialo darmowe leczenie i przynaleznosc do jakiegos klubu co dawalo znizke na wizyty.
 
Ostatnia edycja:
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.

Podobne tematy

Do góry