uff to był dłuuugi dzień, mimo mojego wyczekiwania na to spotkanie o mały włos spóźnilibyśmy się, bo oczywiście mój N. w ostatniej chwili soboe przypomniał ze musi jeszcze coś podpisać, na sam szpitalny parking zajechaliśmy dokładnie dwie minuty przed wizytą. Nie widziałam wcześńiej tej wiszącej kartki, że jeśli ktoś chce znać płeć dziecka to należy zapytać, miłe. No i bardzo miła pani, tak dokładnie wszystko pokazywała, nawet gdzie jest pisczel, gdzie udo, kazała mi się położyć na boku i robiła, potem znowu na plecach, kilka razy pytała czy chcę o coś zapytać, no dla mnie rewelka. No i nasza fasolka okazała się zdecydowanie fasolką :-) Tak się cieszę, ze myślałam, ze przez okno odlecę hihi. Nie mam pojęcia jak ona to widziała bo nawet N. powiedział,że z takiego ułożenia dziecka nie był w stanie nic a nic zobaczyć między nóżkami hihi. Dostaliśy 5 zdjęć, mała zakrywała buzię rączką, to okrywała, jakby się z nami bawiła. Pani też stwierdziła, ze mamy bardzo aktywne to dziecko, ze juz pomału i z braku miejsca i z wieku powinno się mniej ruszać, a ta szlała jak nic. Waży 1650 gram, niestety nie było szans na zmierzenie tego wiercipiętka
Oki zmykam na naszą klasę zobaczyć małą Julcię. Jak ja bym już chciała być na Twoim miejscu Justyś
Oki zmykam na naszą klasę zobaczyć małą Julcię. Jak ja bym już chciała być na Twoim miejscu Justyś