hehe gdyby nie fakt,że muszę rodzić w tym szpitalu,to i teraz bym ją kopła!!!
ja oczywiście pewnie jak zwykle wieczorny monolog piszę?!
ale powiem Wam,że mój kochany Książę uratował ten dzień!!!i już nastrój całkiem inny!!!hehe wg planu jutro rodzę(udało się nie na ur Księcia-hura),znowu dopadnie mnie schiza i chęć rodzenia!!!
z Susanaah było tak,że powiedziałam już na początku ciąży,że rodzę między 24a 26 czerwca!!udało się Ona jest z 24 choć wszyscy obstawiali 23 bo już 22 wylądowałam w szpitalu z pękniętym pęcherzem!!!i maleństwo urodziło się dzień po Dniu Ojca(też nie chciałam mu prezentu robić)teraz plan był dzień po ur no i zobaczymy co na to Caroline!!!tym bardziej,że niby to dzień terminu!!!!!trzymajcie za mnie kciuki!!!!skurcze miałam cały dzień i uciekły gdzieś,zostały tylko bóle krzyżowe i chęci!!!!
ja jeszcze posiedzę(a właściwie idę biegać hehe-mam nadzieję,że nie zmarznę)ale z Wami się już na dzisiaj żegnam!!!dobrej nocki