reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Limerick

reszta tez jest i czyta uwaznie......
ja mam akcje szukanie mieszkania..... udzielilo mi sie.....
wlasnie bylam ogladac jedno zarabiste bo po raz pierwszy wynajmowane tylko ze drogie.... jak nam zjada z ceny tak z 50 euro to mysle ze wezmiemy :)

milego dzionka laseczki :)
 
reklama
Sylwus kazdy z nas ma rozterki w malzenstwie.Ja jak wiesz tez mam problemy z tesciowa i adorowaniem drugiego synka.Maz tak jak w przypadku Agi stoi za mna murem, to dla mnie wazne wiec wiem co czujesz.Ale moze faktycznie zamin podejmiesz pochopnie decyzje zrob tak jak mowi Aga , wez obydwu chlopow posadz i powiedz o swoich racjach spokojnie.Jesli twoj maz naprawde cie kocha , zrozumie.Wiem co czujesz, masz tu tylko jego a on cie nie slucha, ale moze emocje jakos opadna i w koncu zrozumie ze musi sie odciac od brata w jakis sposob i dbac bardziej oi ciebie i dziecko.
 
ojjj chyba musze sie wybrac na solarium do fryzjera i na jakies zakupy moze usmiech choc na chwile zagosci na mojej buzi,bo chodze i strasze w szlafroku nie chce mi sie nic i obiadu tez nie zrobie,ale tez jest dobra strona tych problemow waga spada,a wogule czuje sie taka nie kochana niedowartosciowania i wogule do dupy!!!jedyna radosc to to malenstwo ktore teraz lezy kolo mnie i usmiecha sie, chociaz ona szczesliwa jest...
GASTONE wiem zrobie tak dzisiaj jak zbiore sie bo wiem ze to i tak klotnia sie skonczy ale sprobuje postawic wszystko na ostrzu noza zobaczymy...
 
Ostatnia edycja:
wez ich poustawiaj po swojemu jezeli braciszek sie bedzie stawial to mu zakomunikuj ,ze to on jest u Ciebie i ze ma sie dostosowac... jezeli nie to powiedz, ze jedyna pomoc jaka mozesz mu zaoferowac to kupno biletu powrotnego do polski.. moze to go jakos nastraszy.... trzymam kciuki :)
 
i ja stawiam się na posterunku!!!!
pojezdziliśmy trochę z Księciem po mieście,ale widzę,że dobrze,że zajrzałam,bo tu jakaś paranoja.....
SYlwia!!ty nie możesz uciekać z podkulonym ogonem,bo jakiś gówniarz chce rządzić w Twoim domu!!!!
wiem,że taka wojna z mężem o braciszka jest ciężka!!!ja w sumie z tego samego powodu się rozwiodłam tylko u mnie poszło o przyjaciela męża a nie braciszka(szwagra miałam kochanego)
oczywiście nie chce powiedzieć,że Wy macie się rozwieść bo u mnie poprostu od początku te małżeństwo było spisane na straty!!!tyle,że wiem co przechodzisz...
powinnaś zrobić jak mówi Justyna!!!jak się nie podoba to niech spada do Pl,a Wy jedyne co możecie mu bilet opłacić!!!
Książe z kuchnii krzyczy,że jeszcze on może się do biletu dorzucić(miał podobne przejścia ze szwagrem i siostrą)a swoją drogą chyba wdraża się w życie naszego forum:-)
pogoda oczywiście jeszcze sprzyja deprechą,ale wez dupę w troki i rzeczywiście popraw sobie humor u fryzjera,albo na zakupach!!!!!
i obiadu też bym nie robiła!!!niech sobie faceciki sami gotują jak tacy mądrzy są!!!!
a co do wyjazdu do Pl to jeśli Ty mu ustąpisz,to do końca życia dla niego będziesz przegrana i będzie wiedział,że może Cię przegadać w każdej kwestii!zaciśnij zęby,wez mężusia na rozmowe,przedstaw szwagrowi swoją pozycję i czekaj na rezultaty!!!bo jak teściowa przyleci to pamiętaj,że zostaniesz sama przeciw Męża rodzinie,a wiem jak to boli!!!!!
 
Witam!!!!!! Że się wtrące do tematu - Sylwisko22, ja też jestem za wspólną rozmową, bo inaczej raczej się nie da :-(... Wiem, że będzie strasznie trudno i niemiło, ale skup się na tym, że za niedługo przylatuje Twoja mama i brat i Twoje siły się zwiększą!!!!!!! A póki co wal do nas, my wysłuchamy :sorry:!!!!!!!! Swoją drogą sama nie lubię takich sytuacji :wściekła/y: - ciężko znaleźć z niej wyjście... Wyjazd do Polski jest prosty, ale co to da???? Trudno przewidzieć... Wiem, że żeby związek był udany trzeba dużo pracy i zaangażowania obu stron - piekielna robota, ale trzeba próbować!!! Twój mąż mnie za to może potępić, ale NIE DAJ SIĘ SZWAGROWI, WALCZ O SWOJĄ RODZINĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

A tak wracając do tematu wspólokatorów, to ja też bardzo doceniam osobne mieszkanie!!!!! Nigdy więcej z nikim!!! Poprzedni lokatorzy byli okropni, ciągłe nerwy, niedomówienia, głupie podchody, kradzieże i przyznam szczerze nigdy bym się po nich tego nie spodziewała - tacy mili, spokojni ludzie, na pierwszy rzut oka, ale... Szok!!! Żadnych miłych wspomnień nie mam, nie chcę kręcić się po dawnej okolicy żeby się na nich nie nadziać, prześladują mnie w snach - okropność!!!!! Dlatego jak tylko się dowiedziałam, że jestem w ciąży powiedziałam mężowi, że już czas zakończyć oszczędzanie na mieszkaniu i żyć w spokoju!!!!!! No i się w końcu wynieśliśmy, trafiliśmy super i jesteśmy bardzo zadowoleni ze zmiany!!!!!!!

Zmykam, ale jeszcze zajrzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Papatki
 
Megan , lazilas po sklepach , jak wyglada sytacja, jest jakis nowy towar juz cyz same resztki po wypredazach
? Zamierzam jakies spodnie na swoja wieeelka dupe kupic i nie wiem czy jest sens jechac w ten weekend czy nie?
 
reklama
Do góry