asiulka271
Mama Maciusia i Emilka
- Dołączył(a)
- 14 Lipiec 2008
- Postów
- 3 268
Hejka.
No to ja się melduje,w sumie już w niedzielę.
Ja po dzisiejszym dniu w końcu wróciłam do domu,w sumie nie tak bardzo dawno to było.
Dziś na wysokich obrotach,wstałam posprzatałam chałupkę.
Zaprowadziłam chłopaków do teściowej,bo m.był w pracy,
bo naszło mnie iść na targ.
Jak szłam na przystanek,akurat wracał,i pojechaliśmy razem.
Kupiłam sobie spodenki,m.też,i kupiłam mu koszulę i krawat na to wesele.
Chciałam jeszcze kupić sobie buty na koturnie na poprawiny,ale nie podobały mi się żadne,kupię w poniedziałek jak wyjdę od fryzjera,połażę po sklepach.
Potem koło 13 młody(szwagier) zadzwonił,czy nie pojechałabym z nim po Adę,do Nałęczowa.
Więc o 15.00 pojechaliśmy wróciłam o 17.30.
Potem pojechaliśmy na festyn,od m.z pracy z okazji 20 lecia firmy.
Aaaaa powiem Wam,że poznałam na festynie Naszą Julitkę
ale byłam zaskoczona jak Ją zobaczyłam tam.
A mała Majeczka to uroczy bąbel,mała ślicznotka.
Wróciłam koło 22.
o 21 zawiozłam towarzycho do domu,i pojechałam po Maćka,
do moich rodziców bo urzędował tam cały dzień.
Emil wyszalał się na trampolinach,zjeżdzalniach,
pomalował sobie u pani buźkę,podjadł smakołyków,
Maciek może żałować że nie pojechał,
my pojedliśmy jedzonka z grilla,panowie popiwkowali,
co niektóre panie też,a ja z Agnieszką ,szwagierką niestety driwerki.
Pogadałyśmy chwilkę,i ruszyłam w pogoń za Emiloskim,bo mi zwiał.
A teraz całe towarzycho sobie smacznie śpi,
a ja delektuje się
spokojnej nocki.
No to ja się melduje,w sumie już w niedzielę.
Ja po dzisiejszym dniu w końcu wróciłam do domu,w sumie nie tak bardzo dawno to było.
Dziś na wysokich obrotach,wstałam posprzatałam chałupkę.
Zaprowadziłam chłopaków do teściowej,bo m.był w pracy,
bo naszło mnie iść na targ.
Jak szłam na przystanek,akurat wracał,i pojechaliśmy razem.
Kupiłam sobie spodenki,m.też,i kupiłam mu koszulę i krawat na to wesele.
Chciałam jeszcze kupić sobie buty na koturnie na poprawiny,ale nie podobały mi się żadne,kupię w poniedziałek jak wyjdę od fryzjera,połażę po sklepach.
Potem koło 13 młody(szwagier) zadzwonił,czy nie pojechałabym z nim po Adę,do Nałęczowa.
Więc o 15.00 pojechaliśmy wróciłam o 17.30.
Potem pojechaliśmy na festyn,od m.z pracy z okazji 20 lecia firmy.
Aaaaa powiem Wam,że poznałam na festynie Naszą Julitkę
ale byłam zaskoczona jak Ją zobaczyłam tam.
A mała Majeczka to uroczy bąbel,mała ślicznotka.
Wróciłam koło 22.
o 21 zawiozłam towarzycho do domu,i pojechałam po Maćka,
do moich rodziców bo urzędował tam cały dzień.
Emil wyszalał się na trampolinach,zjeżdzalniach,
pomalował sobie u pani buźkę,podjadł smakołyków,
Maciek może żałować że nie pojechał,
my pojedliśmy jedzonka z grilla,panowie popiwkowali,
co niektóre panie też,a ja z Agnieszką ,szwagierką niestety driwerki.
Pogadałyśmy chwilkę,i ruszyłam w pogoń za Emiloskim,bo mi zwiał.
A teraz całe towarzycho sobie smacznie śpi,
a ja delektuje się
spokojnej nocki.