hey dziewczyny
Mrozik to masz nieźle... współczuję, że tyle roboty i tyle na głowie <przytul> Mężowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia, wiem jak to jest mieć chorego w domu, mój już ponad rok po zawale i praktycznie doszedł już do siebie. Także trzymaj się kobieto, będzie dobrze :-)
Julita, zerknęłam na pasek u Ciebie w profilu i boże jak ten czas leci, Twoja młoda już ponad 2 lata ma...u Mrozika to samo...szok...
A u nas też jakoś sobie leci powoli, ja ostatnio całe dnie w pracy, z młodą zrobiłyśmy sobie na początku maja mały wypad do Zakopanego i muszę ją pochwalić że przeszła 9km na piechotę do Morskiego Oka...
a wczoraj odebrałam ją od dziadków, była u nich prawie 2 tyg i pół Polski objechali (Wrocław, Świętoszów, Bydgoszcz i Warszawa), w tym 3 Parki z dinozaurami... tak za mną tęskniła że aż 2 razy zgodziła się ze mną pogadać przez tel hehe i w tym roku tyle z wakacji by było
No i za jakieś 2 miesiące czeka nas przeprowadzka na nowe większe mieszkanie. Wszystko się jakoś powoli toczy do przodu ;-)
Interes też się kręci, na razie kryzys nas omija szerokim łukiem :-)