Melduję się ,że żyję,ledwo bo ledwo,ale ciągnę.
Przepraszam Was,że tak rzadko zaglądam,ale jak już wejdę zakręcę się i coś zawsze wyskoczy ,wybaczcie.
W nowym roku,żeby mi atrakcji nie brakowało musze latać po lekarzach,...ze sobą.
Od zeszłego tygodnia jadę na prochach,leki,lekarze badania,mam dość.
Moje kochane nereczki dały znowu o sobie znać.
Dziś kolejne badania moczu,jutro po południu lekarza.
Po niedzieli muszę załapać się na USG,zobaczymy czy się uda,bo nawet prywatnie są terminy.
Chcę pojechać do lekarza nefrologa do Ostrowca,bo u nas przyjmuje tylko raz w tygodniu.Niestety nie mam kiedy.
Chłopaki zdrowi,Emil szaleju jakiegoś się wczoraj najadł,skakał ,latał,i na efekty długo nie trzeba było czekać,zleciał z kanapy i rozwalił wargę.
Maciuś pilny uczeń,tylko pyskol się zrobił z niego.
Zdrówka potrzebującym życzymy.
Sorry,że dziś tak tylko o sobie.