mrozik_j
Sierpniowa mama'07
- Dołączył(a)
- 27 Luty 2007
- Postów
- 4 367
Sol - ostatnio jak teściowa u nas była co mąż był chory, to robiła 2 podejścia do autobusu. Pierszy miała miec przed 17. Wróciła do nas przed 18 bo nie przyjechał. Biedna w ten mróz ustała sie godzinę na przystanku, a po autobusie ani śladu. No to zadzwoniła do dyspozytora jak do nas wróciła i sie okaząło że autobus wyjechał z 45 minutowym opóźnieniem. A ze później pewnie jeszcze ze 20 minut złapał..... No ale następny miał byc jakiś nowy podstawiony i wyjechał o czasie z Kielc, wiec ucieszona poszął na przystanek. Mąż dzwoni czy dojechała.. okazało sie że kierowca nie chciał jej zabrać, bo twierdził ze to nie jest przystanek dla wsiadających... Absurd - dali kierowce, który nie znał wogóle trasy ... Zadzwoniła do dyspozytora ze skarga.. a on jej na to ze już przed nia dzwonił kierowca autobusu, i że już został poinstruowany że ma zabierac z tamtąd pasażerów....
Mam gdzies w domu fajny przepis na paszteciki.. a kiedy chcesz robić? Bo ja najwcześniej w weekend mpogę przepis wrzucić
Mam gdzies w domu fajny przepis na paszteciki.. a kiedy chcesz robić? Bo ja najwcześniej w weekend mpogę przepis wrzucić