reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Kielc i Okolic

Miałam pisać ale taki magiel mam w domu że horror.

To napiszę od początku - jak mi mała pozwoli skończę dzisiaj pisać :-p

No więc w czwartek w południe wysłałam mojego M żeby poszedł się wykąpać a ja miałam uśpić Karolę. Ale usypianie nam nie szło. Nagle z łazienki słyszę że Marcin walnął w ścianę ręką i krzyczy na mnie. Zaczęła mu lecieć chłodniejsza woda i myślał że zmywam naczynia. Jak weszłam do łazienki piecyk już się nie palił a M. osuwał się po ścianie. Pierwsza myśl - brak gazu i szok termiczny ale coś mi nie pasowało. Odcięłam gaz, otworzyłam kabinę, Karolę wysłałam do pokoju gdzie otworzyłam okna. Zadzwoniłam po gazowników bo łeb bym sobie dała uciąć że to gaz. Wyciągnęłam na wpół przytomnego M. z brodzika (oj klęłam wtedy że kupiliśmy wysoki na pół metra), wytarłam i posadziłam na toalecie i ubrałam w bieliznę i koszulkę żeby nie zmarzł. Po chwili wyniosłam go prawie do wietrzonego pokoju i posadziłam na kanapie a że wyglądał okropnie i miał drgawki wezwałam karetkę. Gazownicy i ratownicy zjawili się w tym samym momencie. Ubrałam Marcina żeby pojechał po szpitala słuchając gazowników jak mówią że stężenie czadu cały czas rośnie. Norma jest 0.2 a u nas jak przyjechali (było już wietrzone) było 148. Potem pojawiła się straż pożarna i wg ich odczytów było już 380. Sanitariusze zabrali M. do szpitala i zabrali Karolę do karetki bo zadecydowali że my też jedziemy. Strażakom zostawiłam klucze i miałam je odebrać z policji. Po drodze zadzwoniłam do mojej mamy i teściowej. M. zabrali na Czarnów a nas na Langiewicza. Po przyjęciu na oddział Karoli nie minęło pół godziny jak zawitała do mnie szwagierka a 5 min po niej zjawiła się policja. Jakież było ich zdziwienie kiedy się dowiedzieli że jestem mamą dziecka - dostali informację z Czarnowa że jestem na Kościuszki :eek: Szkoda tylko że mnie nikt o tym nie poinformował. Potem miałam wizytę śledczych w mieszkaniu - teściu w tym czasie z moją mamą byli u Karoli. Wieczorem byłą jeszcze na przesłuchaniu na którym dowiedziałam się że była ewakuacja budynku. M. miał z morfologii tlenkowej 16 a Karola 12 jednostek CO. Karola wyszła ze szpitalika w sobotę a M. w poniedziałek. Tak więc jesteśmy już w domu w którym nie ma piecyka - mamy tylko zimną wodę i czekamy na zamówioną termę. W czwartek miałam wizytę u neurologa bo od wypadku mam zaje..... bóle głowy - ironio zamówiłam sobie u tej kobitki wizytę w sierpniu. Więc teraz ja jadę na lekach i czuję się już znośnie, Karola ma jakiś bunt do jedzenia - odmawia jedzenia czegokolwiek i przymuszamy ją do jedzenia, a M jutro idzie do pracy. Zjazd był kretyński i cieszę się że następny dopiero za trzy tygodnie.

mrozik - w każdym sklepie medycznym - polecam na Artwińskiego w sportówce - mają duży wybór lub na Kościuszki - niższe ceny. Bo niestety zależnie czy ma na czasową dysfunkcję czy stałą niekiedy trzeba dopłacać.

A Joanna skończyła kurs i chyba wybiera się na dalszą edukację -na razie odpoczywa po kursie - niedługo pewnie się odezwie. Zdała prawko i chyba już odebrała bo jeździ już po mieście swoim ferrari :-D Miałyśmy się spotkać w środę ale ja leżałam w łóżku zastanawiając się jak się odcina głowę :sorry: a Joasia mówiła ze ją coś rozkłada.

To chyba tyle u mnie - koniec eseju.

Chorowitkom zdrówka a znudzonym mnóstwa atrakcji ;-)
 
reklama
Sol, współczuję Ci takich niemiłych przeżyć! nie wiem, co powiedzieć... miejmy nadzieję, że przejdą u Ciebie te bóle głowy, oby szybko :tak:

Asiulko, zdrówka dla synka!

Kamila, i posłałaś Adaśka do żłoba? a jak tam po imprezach ;-) udane?

A i mam pytanie do kieleckich mam, czy nie miałybyście nic przeciwko, abym została moderatorem naszego forum? Będę się nim opiekować i nie pozwalać na żadne niepotrzebne wątki oraz na to, aby ktoś nam je zaśmiecał. Dziękuję za wszystkie opinie.
 
Ostatnia edycja:
Hej Ewunia.
Dzieki.
co tak rzadko do nas zaglądasz.
A jeśli chodzi o moderowanie,to nie mam nic przeciwko,ja np.nbie miałabym czasu na zajmowanie się tym.
No ale poczekajmy co na to inne dziewczyny.
Buziaki
 
Asiulko droga, zabiegana jestem straszliwie :tak: jedno dokuczliwe, a drugie jeszcze bardziej... walczę z nimi i pki co jeszcze mam bezrobotnego męża na karku :no: a to zajęcia w domu więc czasami bywa tak, że nie mam czasu się po głowie podrapać...

a z małym lepiej coś po tych lekach?

a od 21 stycznie wracam do pracy, az się boję brrr, a najgorsze że przyjęcia do żłobków są od kwietnia, i trzy miesiące spędzę na kombinacjach co zrobic z dziećmi... ale dam rade bo muszę :tak:
 
Hey
Sol, masakra, strachu się musiałaś najeść co niemiara... szok, niezły, życzę żebyście szybciutko wszyscy doszli do siebie. :-)
Kamilka, niezła ulga dla Ciebie ze się do kurowaliście :-) tylko żeby młody znów Ci czegoś w żłobku nie złapał...
My jak na razie się ostro trzymamy, 2 koleżanki młodej ze świetlicy już się rozchorowały, moją siostrzyczkę też dopadło, więc zastanawiam się czy moja tez dopadnie...
Weekend nam jakoś tak szybko zleciał, w sobotę korzystaliśmy z ładniej pogody, poszliśmy na wystawę psów (młoda oczopląsu dostała na widok tylu psów naraz ;-) hehe )
ok,uciekam, wszyscy chorzy niech zdrowieją ;-)
 
Czesc Dziewczyny!

Jestem mamą z Kielc, mam 4,5 letnia Julie a za miesiac rodzę chyba kolejną dziewczynkę . Chcialabym poznac mamy z naszego regionu :) pozdrawiam serdecznie!
 
Witaj, Aniu, witamy w naszym gronie!

U nas nocka minęła ok, niedawno wstaliśmy :zawstydzona/y: małe jedzą śniadanko. To ot tyle, co u nas.

Miłego dnia
 
Sol - no to niezłą akcje mieliście :shocked2:
Ewunia - ja sie zgadzam. Ale podziwiam ze tyle czasu znajdujesz przy dwujce ;-). Co do żłobków, to możesz już napisac wniosek o przyjęcie np od stycznia. Bo żłobki w kwietniu to nabór rozpoczynają, ale we wrześniu dopiero biora z tych przyjęć. A tak, to zapisza cię w kolejkę i jak sie coś zwolni to ci dziecko przyjmą :tak:
dziobek-ania - witamy:-)
 
Mrozik, wielkie dzięki!!! muszę coś wykombinować, bo mam dwie panny do "oddania". Muszę wrócić do pracy i chyba najlepiej małe będą się rozwijały w żłobku. A może orientujecie się, jakie dokumenty trzeba przedłożyć przy naborze? Bo jak pytał mój Adam ostatnio, to jedynie musi być to że oboje rodziców ma pracować.

Nie wiem, ile tutaj jest prawdy, a ile nie, ale może Wy mnie jakoś uświadomocie ;-):tak:

Mrozik, Ty już ponad półmetek ciąży, jak się czujesz? jak znosisz? wszystko ok?
 
reklama
Ewunia22, z tego co się orientuje to tak, oboje rodziców musi pracować, i jeszcze jeśli któreś studiuje to można zaświadczenie o tym dołożyć i podobno biorą to pod uwagę przy naborze... a w ogóle to z tymi żłobkami cyrki, ciężko się dostać bez "znajomości"... teraz pootwierali kilka prywatnych (na św.leonarda zdaje się) ale koszta powalają....
ps.witam Anię :-) fajne, że znów ktoś nowy :-)
 
Do góry