reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Irlandii!!

to moja siostra:-):-):-)

andziulina zapraszam do mnie bo u mnie piękne słoneczko, pranie w ogrodzie, dzieciaki latają za psem a ja nie mam z kim kawki wypic

no to gratulacje :-) zdolna siostra :tak:
a co do kawki - to z chęcią ;-) tylko jakiś helikopter masz??? wiesz... żeby było szybciej :-D

justysia - masz rację... chyba faktycznie na konto schodzi... :tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
dobry pomysł :tak: wiesz... jak znajdziesz jakąś okazję, to daj znać - może jak kupimy dwa na raz to dostaniemy zniżkę :-D
ja uciekam, bo frog jedzie do mnie na kawkę :-)
 
Mąż się nie udziela, tylko czyta:-), bo go wszystko fascynuje:-D. Wasz domek ma zapisany w subskrypcjach. my się budujemy w lubelskim, okolice Biłgoraja. Pewnie niedługo założymy nasz dziennik budowy rododendrona 8:-). Dziękuję za gratulacje:-). W Irlandii mieszkamy 30 km od Dublina w stronę Balbrrigan i Droghedy. Pozdrawiamy.


To w takim razie czekamy z niecierpliwością na Wasz dziennik budowy! :-) Szkoda, ze mieszkamy tak daleko od siebie :-( Myślę, że mielibyśmy sporo wspólnych tematów do rozmowy :tak:
 
Hellooo

Ale ciepełko u nas.Pikne słoneczko :-)

Agusiek
kurdele byłam w Galway raptem 20 minut.I to przejazdem pokazac kuzynce Salthill i miejsca gdzie mieszkałam.I to w sumie w drodze powrotnej do domku.Większośc czasu spędziliśmy w Tuam i pod Claregalway.
Wymęczeni wróciliśmy,że hej.
A poza tym nie mam do żadnej z Was numeru telefonu :dry: No oprócz Misi,ale ona zajęta nowym domkiem :sorry2:

Idę wywiesic pranko na dwór :-)
 
Witam kobietki.
Mam troszke czasu bo tesciowie zajmuja sie malym.Bardzo dziekuje za odp odnosnie mojego pytania.Problem juz rozwiazany:tak:Byla u nas polozna i kazala inaczej przystawic malego,z pod pachy(Tak radzila chyba Misia)i zadzialalo!!!Tak wiec nie odpowiadala mu pozycja-tylko ze dla mnie trudno jest mi go tak przystawic i radze sobie kladac malego na lozku i wtedy przystawic.
Ogolnie wszystko jest dobrze,maly lubi zjesc-przed ciaza strasznie martwilam sie,ze nie dam rady karmic atu mila niespodzianka:-)Ja przez pierwsze dni po porodzie czulam sie fatalnie,ale juz jest lepiej.
Co do samego porodu to mozna powiedziec,ze nie mam co narzekac.Zaczelo sie od tego,ze we wtorek wieczorem odszedl mi sluz,Przez cala noc miala regularne skurcze,to samo rano,wiec po obiedzie zdecydowalismy,ze jedziemy spr co i jak.Wiec jak bylam juz w szpitalu powiedzialam o skurczach to pielegniarka stwierdzila,ze to napewno nie byly skurcze,bo zwijalabym sie z bolu...itp.No ale stwierdzila,ze oczywiscie mnie przepada,bo to moje pierwsze dziecko i napewno sie martwie...Wiec polozylam sie na lezance,ona spr rozwarcie i powiedziala,ze jeszcze kogos zawola.Przyszla wiec polozna,zrobila to samo i mowi,ze tu jest 2 cm rozwarcia-tamta zamurowalo,bo stwierdzila,ze "za dobrze wyglaadam,przy takim rozwarciu"??????????Tak wiec polozyli mnie na sali i kazali spacerowac-no to razem spacerowalam ze swoim M kilka godz.Moj M w koncu poszedl po polozna aby spr rozwarcie(w miedzyczasie mialam regularne skurcze)a ona,ze mam sie nie nastawiac,ze cos sie ruszylo-a tu niespodzianka 4 cm i glowka nisko.Zapytala mnie o wybor znieczulenia a ja,ze jeszcze nie wiem,ale mysle o epiduralu(skurcze byly coraz silniejsze)To ona na to,ze wszystko tak szybko postepuje,ze ona mysli,ze bedzie to szybki i latwy porod(chciala,abym jednak nie brala tego epiduralu)wiec zaczelam sie zastanawwiac,ale moj M pomogl mi podjac decyzje,ze jednak o niego poprosimy.Tak wiec ok 24 zostalam przewieziona na porodowke.Tam znowu zapytali o znieczulenie,wiec potwierdzialam,ze chce epidural a tu znowu,ze moze jednak nie,ze poczekamy...Wiec juz sama zglupialam.Ale moj jeszcze wtedy trzezwo myslacy M zadecydowal,ze ten epidural ma byc i koniec:wściekła/y:Wiec zostal mi on podany.Przy podawaniu go oczywiscie trzeba bylo zajac sie moim M,bo troszke odlecial:-)Powiedziano,ze szzybciutko zacznie dzialac-niestety nie bylo tak w moim przypadku.Nie czulam sparalizowania od pasa w dol,nawet ciezkich nog...itpZa to czulam intensywne skurcze.Ale w koncu wszystko zaczelo dzialac,przebili mi wody.i tak sobie lezalam jeszcze ok 4 godz.Potym czasie przyszla polozna a tu juz 10 cm i zaczelam przec.Tylko maly nie bardzo chcial wyjsc.Zawolano wiec lekarza,ktory musial uzyc vacum abypomoc malenstwu.Niestety to tez nie pomoglo a malemu zaczelo spadac tetno.Trzeba wiec bylo uzyc kleszczy i mni naciac-dopiero wtedy maly wyszedl.Jak sie potem okazalo,jego szyjka byla owinieta pepowina-dlatego te wszystkie dodatkowe zabiegi.
Ale jak juz zobaczylam naszego wielkoludka to juz nic wiecej sie nie liczylo...
No to byl moj krotki opis porodu:-D
 
Wilwia to widze ze M stanal na wysokosci zadania i sprawnie zarzadzal personelem:-D super Ci poszlo :-) napisz jeszcze wymiary bo ciekawaska jestem, no i jak synek dostal na imie?
 
Hej

Wilwia gratuluje, wmiare sprawnie ci poszlo:-)

A ja jednak dzis zwolnilam sie z pracy i pojechalam do gp z tymi bolami podbrzusza. Dostalam zwolnienie do konca tygodnia a jak nie przejdzie do srody to skierowanie do szpitala. Obawiam sie ze to przedwczesne skurcze. Brzucho nadal boli a ja cala w nerwach:-:)-:)-(
 
reklama
Agusiek maly wazyl 4.200kg i mierzy 54cm(choc najpierw mowili o 56 cm)a na imie ma Tobiasz.I masz racje moj M stanal na wysokosci zadania.Bardzo!!!mi pomogl a teraz nie moze opuscic malego na krok,tuli,caluje caly czas mowi,ze jest tylko nasz,ze sliczny...No i kazdy twierdzi,ze to caly tatus:-D
 
Do góry