reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Irlandii!!

Czesc:-)
Larcia ale ladnie to napisalas o rutynie dzieci. Jak moja byla mala to tez w sumie tak robilam ale chyba nie wyobrazalam sobie tego tak jak Ty:tak:
Elu nie chcialabym Cie dolowac ale ja sciagalam pokarm naprawde bardzo czesto-2 razy w nocy i do 5 w dzien!!!!Tak bylo pierwszy miesiac, potem raz w nocy i zadziej w dzien i chyba dlatego bylo, poza tym jadlam naprawde duzo i pilam ciagle i ciagle. Moze ja jestem troche stuknieta-tak mi na tym zalezalo i uparlam sie.Bo misia chyba ma racje ze zanika jak dziecko nie ciagnie wiec robilam to za nie.
Teraz, przyznaje sie, ze juz sie boje czy akcja sie nie powtorzy bo nie wiem czy jeszcze drugi raz dalabym rade przy starszym dziecku.
Anineczka a ja sie wstydzilam przyznac, ze mi maz sciagal pokarm:zawstydzona/y:myslalam ze tylko my takie wariactwa robimy:-D chyba by sie wkurzyl gdybym sie tym chwalila, ale sam sie chwalil, ze masaowal i masowal by laktacje pobudzic....a tak na powaznie to to masowanie tez dziala.
 
reklama
malgo kazda mama ma inne podejscie, ja wiedzialam,ze nie chce tego, by dziecko wywrocilo moj swiat do gory nogami. Nie znalam wtedy prawie nikogo w Irl, maz pracowal, bylam sama, wiedzialam, ze musze sobie sama poradzic. Gdybym dala dziecku wejsc na glowe i wszedzie ciagle chodzic z dzidziusiem, to chyba bym w depreche wpadla. Mialam wtedy znajoma irlandke, ktora dala mi zlote rady i wlasciwie dzieki niej, uswiadomilam sobie najwazniejsze- to dziecko ma przystosowac sie do twojego zycia, a nie odwrotnie. A w rutynie nie ma nic zlego. Dzieki niej wiedzialam, ze oooo zaraz Amanda idzie spac i bedzie spala np godzine, wiec moge sobie cos tam zrobic w spokoju. A dziecko rutyny uczy sie szybko,najciezej jest zaczac, bo czasem trzeba zacisnac zeby. Tak samo jak z uczeniem,zeby dziecko spalo samo. Wkladalam Amande do lozeczka i wychodzilam z pokoju. Ona plakala w nieboglosy, ale wiedzialam, ze musze byc twarda. Dziecko plakac moze 10 minut i nic jej sie od tego nie stanie. Po 10 minutach jak dalej plakala,to wchodzilam,calowalam,uspakajalam i na nowo wychodzilam. Z kazdym dniem plakala krocej i krocej,usypiala szybciej. Poprostu trzeba byc twardym.
 
Ostatnia edycja:
malgo kazda mama ma inne podejscie, ja wiedzialam,ze nie chce tego, by dziecko wywrocilo moj swiat do gory nogami. Nie znalam wtedy prawie nikogo w irl, maz pracowal, bylam sama, wiedzialam, ze musze sobie sama poradzic. Gdybym dala dziecku wejsc na glowe i wszedzie ciagle chodzic z dzidziusiem, to chyba bym w depreche wpadla. Mialam wtedy znajoma irlandke, ktora dala mi zlote rady i wlasciwie dzieki niej, uswiadomilam sobie najwazniejsze- to dziecko ma przystosowac sie do twojego zycia, a nie odwrotnie. A w rutynie nie ma nic zlego. Dzieki niej wiedzialam, ze oooo zaraz amanda idzie spac i bedzie spala np godzine, wiec moge sobie cos tam zrobic w spokoju. A dziecko rutyny uczy sie szybko,najciezej jest zaczac, bo czasem trzeba zacisnac zeby. Tak samo jak z uczeniem,zeby dziecko spalo samo. Wkladalam amande do lozeczka i wychodzilam z pokoju. Ona plakala w nieboglosy, ale wiedzialam, ze musze byc twarda. Dziecko plakac moze 10 minut i nic jej sie od tego nie stanie. Po 10 minutach jak dalej plakala,to wchodzilam,calowalam,uspakajalam i na nowo wychodzilam. Z kazdym dniem plakala krocej i krocej,usypiala szybciej. Poprostu trzeba byc twardym.
popieram cie w tym co mówisz ja sama zrobilam blad latajac,biorac na rece kiedy tylko maly skrzeczal itd
 
witam z rana

ach te dzieci ;-)mój mały musiał miec zapalone światło bo bał sie spac sam:-(
popieram Larcie bo z synkiem tez miałam ciężko, rodzinka rozpiściła, przyzwyczaiła do noszenia a jak sie nacieszyli to zostawili mnie samą, no w sumie brat (bo jest chrzestnym) zabierał go na spacer to miałam chwile zeby odsapnąc, a z córką juz nie pozwoliłam brac na ręce i nie kołysałam jej i powiem ze nie miałam nigdy z nią problemów.

rada dla dziewczyn które mają problemy ze swoimi M, jak będą wam zwracać uwage zostawcie ich samych z dzieckim i niech sie mądrzą:tak:ja bym tak zrobiła, chociaż u mnie jak dzieciaki włażą mi na głowe to właśnie mój wkracza do akcji i jest cisza jak makiem zasiał:laugh2:

teraz ja potrzebuje rady:-( co byście zrobiły: mój były ma potwierdzenie wysłania kasy na moje konto a kasy nie ma, dzwoniłam do BGZtu ale nie było takiego przelewu:baffled:kase wcieło:eek:

julia ja latam wizzarem i nie masz co sie bac, są często turbulencje i wtedy sama zawsze sie boje ale nie ma czego
 
Ostatnia edycja:
witam z rana

ach te dzieci ;-)mój mały musiał miec zapalone światło bo bał sie spac sam:-(
popieram Larcie bo z synkiem tez miałam ciężko, rodzinka rozpiściła, przyzwyczaiła do noszenia a jak sie nacieszyli to zostawili mnie samą, no w sumie brat (bo jest chrzestnym) zabierał go na spacer to miałam chwile zeby odsapnąc, a z córką juz nie pozwoliłam brac na ręce i nie kołysałam jej i powiem ze nie miałam nigdy z nią problemów.

rada dla dziewczyn które mają problemy ze swoimi M, jak będą wam zwracać uwage zostawcie ich samych z dzieckim i niech sie mądrzą:tak:ja bym tak zrobiła, chociaż u mnie jak dzieciaki włażą mi na głowe to właśnie mój wkracza do akcji i jest cisza jak makiem zasiał:laugh2:

teraz ja potrzebuje rady:-( co byście zrobiły: mój były ma potwierdzenie wysłania kasy na moje konto a kasy nie ma, dzwoniłam do BGZtu ale nie było takiego przelewu:baffled:kase wcieło:eek:

julia ja latam wizzarem i nie masz co sie bac, są często turbulencje i wtedy sama zawsze sie boje ale nie ma czego
tak samo bylo u mnie rozpieszczony,wynoszony a pozniej szok jak zostalam sama:szok:myslalam ze juz nie dam rady ale twardo postawialam na zminy i udalo sie:-)MartaF ale mnie pocieszylaś z tym samolotem hheheheheeh:sorry:dam rade
 
tak samo bylo u mnie rozpieszczony,wynoszony a pozniej szok jak zostalam sama:szok:myslalam ze juz nie dam rady ale twardo postawialam na zminy i udalo sie:-)MartaF ale mnie pocieszylaś z tym samolotem hheheheheeh:sorry:dam rade
:baffled:chciałam cie podnieść na duchu ale mi sie chyba nie udało:baffled: ale chodzi mi o to zebys nie bała sie tych turbulencji bo to chyba normalne:-p
 
:baffled:chciałam cie podnieść na duchu ale mi sie chyba nie udało:baffled: ale chodzi mi o to zebys nie bała sie tych turbulencji bo to chyba normalne:-p

No to ja za pare dni bede panikowac.
Jakos sie kiedys nie balam, a teraz panikuje, moze przez dzieci, zeby sie nic nie stalo....No i my wizzairem bo stad tylko oni lataja.
A teraz sprzatam i sprzatam i konca nie ma
Marta F byc moze uda sie ewakuacja w sobote wlasnie ale pozno lot wiec jakbys postarala sie niezbyt pozno...albo najwyzej u sasiadow zostawimy...ale mam nadzieje, ze zdazysz:tak: to choc jedna forumke/foremke poznam:happy:
 
Dziewczynki,które się przeprowadzają lub się przeprowadzały.Mam pytanie.
Czy malowałyście ściany przy wyprowadzce w starej chacie?
Chodzi mi bardziej o mamuśki z dziecmi bo to one czasem brudzą ściany.Już nie mówię o malowaniu kredkami bo moje tego nie robią,ale o taki brud np.otarcia czy inny.
Ja mam białe ściany,które już w sumie z białym nie mają nic wspólnego....

A tak wogóle to witam.
Słonecznie jak narazie :-)
 
Dziewczynki Kochane, dziękuję za rady w sprawie ciuszków - zdecydowalam, ze wezmę i małe i duże - tak na wszelki wypadek.

Ale mam jeszcze jedno pytanko - gdzie tutaj w Irlandii kupowałyście pościel do łózeczka? Czy do wózka też używałyście specjalnej pościeli, czy moze tylko kocyki?

Pozdrawiam.
 
reklama
No to ja za pare dni bede panikowac.
Jakos sie kiedys nie balam, a teraz panikuje, moze przez dzieci, zeby sie nic nie stalo....No i my wizzairem bo stad tylko oni lataja.
A teraz sprzatam i sprzatam i konca nie ma
Marta F byc moze uda sie ewakuacja w sobote wlasnie ale pozno lot wiec jakbys postarala sie niezbyt pozno...albo najwyzej u sasiadow zostawimy...ale mam nadzieje, ze zdazysz:tak: to choc jedna forumke/foremke poznam:happy:
czy lecisz moze w niedziele z cork???ja lece wlasnie tego dnia o 21.00;-)
 
Do góry