reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy z Irlandii!!

A no to napewno ona. Bo ona juz do mnie wczesniej dzwonila kiedys i mowila, ze sie pojawi, ale wczoraj zadzwonil chlopak i to on przyjechal i dlatego juz nie bylam pewna kto z kim i gdzie;-)
 
reklama
A no to napewno ona. Bo ona juz do mnie wczesniej dzwonila kiedys i mowila, ze sie pojawi, ale wczoraj zadzwonil chlopak i to on przyjechal i dlatego juz nie bylam pewna kto z kim i gdzie;-)
No już wiem.To był jej brat Jarek.
Dzięki bardzo.Ale zakręciłam z tym wszystkim :-D:-D:-D

Jutro prawdopodobnie jadę do Galway :cool2:
Jakieś spotkanko??
 
A dupa! Teraz akurat na spotkanko wam sie zachciewa kiedy do mnie Tato przylatuje jutro i bede uziemiona!:-Dhehehe...

ehhh....ja bede wolna od srody i wtedy jestem zwarta (mam nadzieje) i gotowa na plotki ;-)
 
Ogólnie to się już spakowałam ;-)Ale boje się tego porody dlaczego przecież to drugi.Bo pierwszy był dziwny pojechałam w terminie do szpitala tam miałam swoja opłacona położna która mi zrobiła KTG i stwierdziła że są lekkie skurcze:tak:Mówi jedz po torbę i przyjeć ;-) zabrałam torbę i koleżanka mnie zawiozła a mąż był pierwszy dzień w nowej pracy.Nie było miejsca na porodówce więc chodziłam sobie przed nią od 13godziny do 16 :-Dw końcu znalazło się miejsce położyła mnie przebiła pęchesz i skurcze się zaczeły ale nic strasznego i ogólnie chciałam czekać na męża bo pracował do 20 więc nie chciałam żadnych przeciw bólowych:szok:mąż dojechał i o 23.05 mój synek się urodził wspominam super.A tu się boja jak cholera :-D
 
Emili Pewnie się boisz nowości.Inna kultura i inni ludzie.No i inny język.
Ja nie mam porównania jak się rodzi w Polsce,ale uwierz mi ludzie są tutaj naprawdę kompetentni i pomocni. :tak::tak:
A poza tym rodziłaś ponad 7 lat temu.Ja między moimi miałam tylko 2 lata a też peniałam ;-)
 
Ostatnio spotkalam sie z moja kumpelka, ktora rodzila w Galway 4 miesiace temu. I bylam w szoku jej zlymi doswiadczeniami wyniesionymi ze szpitala. Pierwszy raz spotkalam sie z taka zla opinia i ciekawa bylam z czego ona wynika.
lezala w szpitalu 5 dni bo porod zakonczyl sie cesarka. Mowila, ze w zyciu nie spotkala sie z takim rasizmem ze strony poloznych. Powiedziala, ze traktowaly ja o niebo gorzej niz Irlandki. Np. Zabieraly czasem dzieci irlandek na jakies 2 godzinki zeby tamte mogly sie troche przespac, ale jej dziecka nigdy nie zabraly! Byly opryskliwe i niemile. Wyganialy jej meza do domu, podczas gdy partnerzy irlandek mogli sobie spokojnie dalej siedziec. Nie pomagaly wcale w opiece nad malym, nie instruowaly jak sobie radzic z takim maluchem. Mowila mi, ze 5 dni wyla w poduszke ze strachu i przygnebienia i nikt sie nia nie zainteresowal. Podczas jednej ze zmian trafila na polska polozna i dopiero ona sie nad nia zlitowala i zajela sie malym na kilka godzin. I ona tez powiedziala jej, ze panuje tu straszny rasizm. Ona sama jest wykleta przez srodowisko poloznych. Mowia jej wprost, zeby spadala bo zabiera miejsce pracy jakiejs irlandce...:szok:

Bylam naprawde w szoku !! Nigdy wczesniej nie spotkalam sie z tym. Wszyscy tak sobie chwala opieke w naszym szpitalu. Ciekawa jestem jak to jest. Powiedzialam o tym mojemu A i tak sie wsciekl, ze powiedzial, iz jedna uwaga poleci w moja strone a rozniesie caly szpital:-D...ach...jaki on waleczny:-D
 
Emili Pewnie się boisz nowości.Inna kultura i inni ludzie.No i inny język.
Ja nie mam porównania jak się rodzi w Polsce,ale uwierz mi ludzie są tutaj naprawdę kompetentni i pomocni. :tak::tak:
A poza tym rodziłaś ponad 7 lat temu.Ja między moimi miałam tylko 2 lata a też peniałam ;-)
Anineczka ja tez sobie mysle chodz to poczatki ciazy ja to tu bedzie i to wlasnie dla tego ,ze wiem ja to bylo w polsce.Tym bardziej,ze moja ciaze bedzie prowadzl lekarz z przychodni rodzinnej bo D.Sempka powiedziala ja byla na pierwsze wizycjie,ze niebedzie juz zajmowala sie tym programem dla ciezarnych skonczy te co zaczela i wiecej nie.Chodz zapewnila ze jak bede chcila konsultacji ginekologicznej to zawsze moge przejsc.No i stanelo na tym ,ze poczlam do M.Cudo ona zrobila badania z moczu i jeszcze raz test ciazowy i powiedziała,ze w rejestracji dostane wszystko wiec poszlam,a tam pani dla mi tylko karte w jakich tygodzniach mam przychodzc do GP i ze karte ciazy dostane na drugiej wizycje no i tego nierozumie bo w polsce karte dostalm odrazu:baffled:.
 
reklama
ja tutaj karte ciąży dostałam w 12 tygodniu ciąży dopiero, bo do 12 tyg. to nie była ciąża no i mój GP to Irys:-(
 
Do góry