dzien zleciał bardzo szybko, Zuzia nawet grzeczna była, a ja bałam się, że z nią rady sobie nie dam po tym pobycie u dziadków. uśmiechała się, buziaki mi dawała, przytulała się. Przylepa moja.
Po 14 poszłyśmy na spacerek nad morze bo pięknie było.
Jedyna niespodzianka to luźna kupa do pampka, ale to na zęby bo nie pozwalała sobie zajrzeć do buzi a jak mi sie już udalo to przy dotykaniu dwójki aż głową szarpnęła.
A u nas chyba na dobre zacznie się nocnikowanie bo Zuzia nie daje sobie zmienić pieluchy. Zdjąć jeszcze tak ale załozyć nie da, za chiny ludowe. Potrafi tez po nocy wstać z suchą pieluchą i zrobi siku dopiero na nocnik.
Jak tylko ze wszystkim się obrobie to zaczniemy trenować.
Jak juz się tak rozpisałam o Zuzi to jeszcze Wam powiem, że chce tylko chodzić za rączki i próbuje się puszczać, żeby stać samemu. A dzisiaj po raz pierwszy szła wzdłuż ławy trzymając sie jej.:-):-) Duma mnie rozpiera
Lubiczanka 6 stycznia miała Zuzia imprezkę dla dziadków i mojego rodzeństwa, tylko ciacho, tort i kawa, a w ta niedzielę będzie imprezka dla dzieciaczków
Tichonek słodziaki te Twoje chłopaki
Kasiuleczka wszystkim w pl podobał sie ten komplecik, który zrobiłaś Zuzi