reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z Irlandii!!

reklama
Hejoo laski :-) ale ja dziś fajowski dzień miałam:-) rano koleżanka mi podrzuciła swoje dwuletnie bliźniaki na ponad pół godzinki bo do lekarza musiała podskoczyć...biedaczki większość czasu stali pod drzwiami próbując otworzyć drzwi i na zmianę płakali i wołali mama,mama gdzie mama:sorry::sorry::sorry:ale mama wróciła i już wsio było ok i ładnie się w trójkę wszyscy bawili:tak: później jakieś licho mnie podkusiło aby po Wiktorka do szkoły na piechotkę pójść:eek: 50 min takim szybszym spacerowym krokiem:sorry: i byłam na miejscu tylko nie pomyślałam o jednym w drugą stronę też trzeba było iść i to z Wiktorem :eek:wracaliśmy 1,5 godz młody spisał się bardzo dzielnie dopiero w samej końcówce niosłam go na barana dopóki z daleka swojego młodszego kolegi Michasia nie zobaczył i prawie mi z pleców zeskoczył aby tylko pobiec do niego :-D:-D:-D dzisiaj w szkole w ogóle miał Best day ever :-):-) jak miło to słyszeć w szczególności, że dokładnie tydzień temu miał Worst day ever :confused2: to się zreflektował :-D:-D:-D aaaa w ogóle jaka akcja wracamy do domku i w mieście idzie sobie babka z dwiema dziewczynkami, te jak tylko zobaczyły młodego zaczęły prawie piszczeć z radości i wołały Wiktor,Wiktor jak go dopadły zaczęły ściskać całować babka w szoku Wiktor banan na twarzy od ucha do ucha normalnie przeszczęśliwy a ja się normalnie cała czerwona zrobiłam :zawstydzona/y::-D:-D:-D:-D babka się pyta kim my jesteśmy, że dziewczynki tak się na niego rzuciły to mówię, że chodzą razem do przedszkola :-):-):-) ale żebyście to widziały jak te dwie małe się na niego rzuciły , ja purpurowa a tan rozanielony :-D:-D:-D:-D
Lubiczanko tulam mocno cmok :tak:
chorowitkom wszystkim duuuużo zdrówka i jak najszybszego powrotu do zdrowia :tak::tak::tak:
 
Witam porannie
Noc spokojna...Młody tylko po 5tej chciał już do nas,ale i tak pospał do 7mej:)Ochłonęłam,więc mogę napisać o co chodzi-tak więc moje najmłodsze ciasteczko bawiło się w kuchni i nagle ryk...lecę,a on całą twarz zakrwawioną(i znowu ryczę pisząc o tym),i na czółku rozcięcie...pod kran przemywam,a tam nie rozcięcie a DZIURA ,że palec mogłabym wlożyć...Wołam dzieci na dół,przykładam ręcznik do główki Danielka i nie wiem czy dzwonic po pogotowie,kogoś...Całe szczęście J własnie do domku wszedł-a kuchnia cała we krwi...Do auta i w 15cie minut byliśmy pod szpitalem w Clonmel...No i szycie.W dodatku bez znieczulenia-ale jak nam lekarz wytłumaczył tak sie mniej nacierpi-i faktycznie jedno kłócie i kilka pętelek i Młody znowu był cały:)
Na szczęście jest wesolutki jak zawsze...tylko jak widzę tą szramę to mi się serce kraja.Po powrocie do domku wszystko we mnie pekło i ryczałam i ryczałam i mnie J w zaden sposób nie mógł uspokoić-i wiem,że nie ma co sie obwiniać,ale nie ma na świecie rodzica,którego dzicku coś sie stało i nie miałby on wyrzutów sumienia:((((
Przepraszam,że tak o nas,ale muszę Was podczytać najpierw;)))Miłego dnia i dzieki w imieniu mojego kaskadera:)
 
siemanko

milego dnia... bo zapowiada sie w Galway dzisiaj jak i wczoraj cuuuudowna pogoda..
pranko juz wstawione ..araz mlodego do skoly odstawie i za spratanie trzeba sie zabrac hiihi

Lubiczanko..biedny Danielek ..az sie poplakalam jak czytalam Twoj opis..ale dobrze ze ma sie dobrze i humorek mu dopisuje.. wspolczuje Tobie tego stracha i nerwow jakie musialas przejsc.. buziaczek w czolko dla maluszka niech goi sie szybko
 
lubiczanka buziak dla Danielka,to ta śliwa pod okiem Szymka i krwiaki na dziąsłach to nic w porownaniu do Danielka,coś te nasze chłopaki za bardzo szaleją:-(
 
Bry:-)
Lubiczanko dokładnie to samo się Radkowi przydarzyło,może pamiętasz-pisałam o tym i nawet fotki z rozwalonym czołem wrzucałam?Ja też wyłam jak bóbr,że go nie upilnowałam,że 2 latka ma a już taki znak na czole:sorry2:Małe to pocieszenie dla Ciebie teraz,ale uwierz mi za jakiś czas nie będzie widać,że ma szramę:tak:Jak ktoś nie wie to nawet nie zauważa,że Radek ma bliznę na czole:tak:Jak tylko się rana zabliźniła zaczęłam mu smarować to miejsce Contractubexem,dwa razy dziennie.Chyba z rok to trwało,ale się wygładziło,wyjaśniało i jest nadal przystojny:blink:Wiem,ze to teraz okropnie wygląda,ale na dzieciach się goi wsio super:tak:Ja jak dzwoniłam do P,żeby przyjechał to się darłam do słuchawki,że Radek ma dziurę w głowie,paskudnie to wyglądało,ale na prawdę teraz jest ślicznie zagojone:tak:
Ucałuj syneczka i uwierz mi,że na prawdę będzie dobrze:tak:
Jak będziesz chciała to Ci wrzucę fotki jak Radkowi się to ładnie wszystko goiło:tak:
Idę coś wszamać bom głodna:sorry2:

 
Ostatnia edycja:
dobry!

Ja znów jak zombi,ale co tam..Wikcie się leje i z nosa i z buzi...Czyżby kolejny ząb?Tak naprawdę nawet nie wiem czy ta górna prawa dwójka jej się do końca przebiła-nie idzie dostrzec :no:I jak zwykle w kropce-iść do GP czy nie:nerd:

moniadan-dzięki za odp.:tak:Ja tez smaruje z tym ze pulmexem i karvol'u tez używam.Próbowałam maści majerankowej,ale u nas nie przejdzie.Mam nadzieje ze dziś A. kupi syropy.Wczoraj oblookalam je na stronce i widzę ze jeden z nich z czarnego bzu robiony..Pamiętam jak sąsiadka w PL zawsze robiła z niego syropy i zachwalała właściwości..;-)
lubiczanko-współczuje przejść!buziak Danielkowi!

Milego dnia!
 
Gliwa ależ Wam zazdroszczę tych prawie codziennych pogaduch z Anią, fajnie mieć dobrą koleżankę blisko:-). Miłych pogaduch:-D:-D:-D

Oj tak Asienko dobrze miec taka kolezanke jak Gliwa,znamy sie juz jakis czas i zawsze moge na nia liczyc ona zreszta na nas tez:-)
Dobrze ze Anulce przeszlo...

Tak wogole to Witam:-)
Madbebe zdrowka dla Viki
Lubiczanko biedny Danielek,sciskam mocno...
Tichonku caly dzien o Tobie myslalam wczoraj :tak:,troche Ci zeszlo, dobrze ze Twoje wyniki sa dobre no i ze z Mateuszkiem wszystko ok...to mialas farta ze trafilas na takiego dobrego lekarza ze chcial Ci skan zrobic :-)

Ja dzis ledwo zyje cala noc nie spalam,skurcze lydek mi dokuczaly,przysnelam nad ranem o 4 jak J wychodzil do pracy dlugo nie pospalam moje dziecie o 7 do mnie mama pobudka:-D
Pranie sie kreci,pogoda super wiec jak J wroci jakis spacerek zaliczymy
 
reklama
Bry
Ania w nocy dostała gorączki, a rano śladu po niej nie ma, nie wiem, co to było.:no:
Pranko właśnie się skończyło, więc idziemy z Anią rozwiesić na dwór

Lubiczanko biedny Danielek, aż się popłakałam
Tichonku no to się wyczekałaś, ale dobrze, że wyniki w porządku
Madbebe jak taki wodnisty katar ma to pewnie na ząbki
Pauletta super:-), fajnie, że przedszkole tak na Wiktorka działa
 
Do góry