biola
szczęsliwa mama
Hej dziewczyny witam sie i ja w ten mrozny ranek u nas w Dublinie snieg zaczal pada kolo 4 rano i nadal jest.kacper jak wstal i zobaczyl to taki byl szczesliwy ze szok i juz chce isc na dwor))Ja osobiscie wolalabym nigdzie nie wyuchodzic ale zobaczymy.Dzis maialam nocke przerywana bo napoczatki kacper marudzila a ok 3 rano obudzily mni egrzmoty i nie moglam usnac bo zaczelam mniec mdlosci i sie krecilam wiercilam ze szok i musialam wstac i cos zjesc o 3 rano wyobrazacie sobie masakra jakasdobrze ze R nie spal to sobie obejrzelismy filmik i pogadalismy bo ostatnio to jakos czasu na nic nie maale mowie wam jak grzmialao a jak sie blyskalo szok a ja ogolnie z tych strachliwych i grzmotow nienawidzeale co najdziwniejsze to bylo tak cicho ze nawet drzewka sie nie ruszaly.no ale mam nadzieje ze jeszcze troche popada sniegu i dotrzyma chociaz do popoludnia to chociaz dzieciaki beda mialy radoche))