reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Irlandii!!

wILWIA-ŁO MATKO-STRASZNI PRZYKRO CZYTAĆ CO TEŻ SPOTYKA TAKIE MALUSZKI-CIESZĘ SIĘ NIEMNIEJJEDNAK,ŻE MACIE TOJUŻZA SOBĄ-SZYBKIEGO POWROTUDO ZDRÓWKA!!!
Madbebe-nie wiem czy pomoże-mam taką nadzieję...Póki coJ się z nim męczy;)
Tichonek-i tak lepsze macie plany na jutro niż my dziś mieliśmy-Nawet nie opiszę,bo żenada:(((
Joann-nie wywiało Ci panów?A faktycznie wieje jak na zlot czarownic;)
Uciekam coś w pudle pooglądać
Miłej nocki:)
 
reklama
podobnie jak u Ciebie, np 110/59, 100/62 wiem tez ze moja mama przy kazdej ciazy tez miala niskie cisnienie.
ja tylko chce wiedziec czy to normalne czy nie mam sie czym przejmowac

takie cisnienie jest normalne..w ciazy tak juz jest ..martwic powinnas sie gdybyc miala 140 /100 .. czy jakos tak..nie pamietam tego 2 pomiary ale napewno 140 i cos...

wiec spokojnie ..

Wilwia... duzo zdrowka dla Tobiego... wspolczuje przezyc..ale juz macie to za soba i wszystko dobrze sie skonczylo
 
Ostatnia edycja:
Wilwia - bidulko - tulaski dla całej rodzinki - a największe dla Tobika - dobrze, że już po wszystkim...
Tichonku - ja też tak miałam z mięsem/wędliną... i dla mnie to była makabra, bo ja z tych mięsożernych:) ale na pocieszenie - w II trym przeszło, jak ręką odjął;)
Madbebe - a to się Wikusi trafi prezencik - teraz będzie mała kuchareczka;)
Kamcia - baw się dobrze
AsieńkaM - no ja nie pomogę z tym ciśnieniem... moje było książkowe
Kasiuleczka - dzięki za miłe popołudnie
 
ello wieczorowo
Wilwia tulaski dla WAS dobrze ze macie to juz za sobá, a Twojemu maluszkowi szybkiego powrotu do zdrowia
AsienkoM i ja rowniez nie pomoge, bo mnie tez non stop mówili ze cisnienie mam podrecznikowe.hmmm tak mysle czy mam jeszcze te karte ciazowá gdzie zapisywali wyniki badan bo az jestem ciekawa jakie powinno byc te ksiazkowe cisnienie.
Andziulino my rowniez dziekujemy za wizyte i przywiezienie prezencików(normalnie na te serwetki to napatrzec sie nie moge takie sliczne i juz bym chciala dzialac cos z nimi ale jeszcze musze dokupic ten nieszczesny krak do spekan:sorry:, no musze Woodiesa odwiedzic albo ten sekretny sklep w Galway ktorego ostatnio szukalam i nie moglam znalexc.

A Paulettcie to sie chcialam spytac Kobieto skád ty te sily czerpiesz dwojka dzieci,chata codzien ogarnieta, jedzonko codziennie zrobione juz nie wspomne o tych ciastach i jeszcze codziennie na mezowskiego wskakujesz:szok::-D. Ja jakos przed ciazá i w ciazy to tez moglam codziennie:laugh2: hi hi a teraz poprostu nie mam sily....wole sie wyspac:-D Boze czy ja juz sie starzeje czy jak??:confused2:
 
och Wilwienko- nawet nie wiesz jak sie o was martwilysmy!! Tylko zadna nie chciala dzwonic....zeby sie nie narzucac! Bardzo bardzo sie ciesze,ze juz po wszytskim. I ze ten lekarz okazal sie super i wam szybko powiedzial co to jest, i ze w szpitalu sie wami nalezycie zajeli...I tylko o tym wkluwaniu czytac nie moglam.....:( Bylabym taka sama jak ty....nie zostalabym tam chyba.....zaryczalabym sie na smierc!uF.....dobrze,ze to juz koniec. Ogromne tulasy dla Elficzka....biedactwo.....

No a u mnie forma wraca. Katar jeszcze zostal ale phi! Bez porownania.
Robialm dzis i leczo z dyni (ktora kroilam wczoraj 3 godziny!!!) i nalesniki tez robilam. Podobnie jak Tichonek- miesa NIET!! Tylko wedliny jeszcze ujda...ale kotlety....uuuuuuhhhhh.....no no no....totalny odrzut! Natomiast warzywa BARDZO!!!
A wogole to ja nie wiem....ale slowo daje,ze rosne! Juz spodnie pochowane bo sie nie zapinam....ja slyszalam ze w drugiej ciazy szybciej brzuchol wywala,ale zeby juz!!!!!!!! Nawet pepek mi sie plaski juz zrobil....nie moge w to uwierzyc,....i slowo daje ze nie klamie ani nie ubarwiam! hmmm....czy aby napewno tam jedno....? ;)

No nic...chyba ide bo nie wiem co mam jeszcze pisac....moj maz mial mi dzis uszy swiecowac bo wlasnie dostalam swoje swieczki z PL ale oczywiscie zasnal....czizas....
 
bry wieczór kobietki:-)
Kamcia i Margaritta udanego wypoczynku:tak: przywieźcie troszkę słońca do nas co?
Pauletta widzę że jesteś w szczytowej formie;-)
Wilwia zdrówka dla twojego malutka:tak:
każdej chciałoby się cosik skrobnąć ale nawijacie jak szalone i jakoś to wkręcanie się na wasz wątek mi nie idzie:-p
dobrej nocy
 
Drozdusia z tego szczytu to ja prosto na pysk zleciałam :confused2::sorry: okazuje się że w obecnej chwili nie mam siły na nic :sorry: leżę sobie pod kocykiem na kanapie i oczy na zapałki trzymam chyba to wczorajsze sprzątanie o 6 rano mi bokiem wychodzi :sorry: jeszcze dzieciaki moje kochane już całkiem sie ustawiły na 7-7:30 i koniec z pospanie ale byle do weekendu bo tym razem moja kolej na spanie :-):-):-)
Kasiuleczka skąd ja mam te siły nie mam żelaznego pogięcia;-) a to że wszystko jest porobione to tylko i wyłącznie kwestia organizacji ;-) i wskakiwanie na męża na dzień dzisiejszy odpuszczam :sorry:
P dzisiaj jak wrócił z pracy siedział z aparatem w ręku i czaił sie aby nakręcić Zuzkę jak sama siada:-D ale ona nie małpka w cyrku i nie pokazała tatusiowi jak to się robi :sorry: więc dostałam zadanie specjalne upolować ją jutro :-D
No i chyba już się dzisiaj z Wami kochane pożegnam idę spać ;-)
 
Witam mamunie.
Pamietacie jak mowilam,ze wykrylam na pupci Tobiego guzek.Wiec wczoraj mial operacje a wlasciwie zabieg i juz jestesmy spokojniejsi.Juz pisze jak to sie stalo,ze "zdecydowalismy"sie to zrobic.Wczesniej jak pisalam to bylo to pod skora,ale liczac od dzis cztery dni wczesniej zaczelo wychodzic jakby na wierzch,robilo sie czerwone i zaczelo juz dokuczac Tobiemu.Myslalam,ze to moze cos jak wrzod i jesli wychodzi to chyba dobrze.Ale zdecydowalismy zadzwonic do Pl do specjalisty(Misia jeszcze raz dzieki za tel-byl to ten specjalista,ktorego Twoja kolezanka uwazala za najlepszego)i po opisie od razu powiedzial co to jest.Stwierdzil,ze jest to ropien okoloodpytniczy,bardzo czesto wystepujacy u dzieci.No i stwierdzil,ze mamy sie szybko pakowac i jechac do Dublina.Wiec po takim stwierdzeniu wystraszylam sie porzadnie.Maz zadzwonil do Dublina i mowili,ze mozemy przyjezdzac,ale w Galway tez powinni nam pomoc.Po ostatniej wizycie w szpitalu nie wierzylam,ze cos sie uda zalatwic na miejscu.Maz po pracy poznym wieczorem pojechal na ostry dyzur powiedzial o co chodzi i kazali przyjechac z dzieckiem.Na szczescie tym razem trafilismy na konkretnych ludzi,zaznaczylismy,ze ostatnio nikt nam nie pomogl i teraz chcemy widziec sie ze specjalista-prawdziwym.No i sie udalo_Od razu kazali nam zostac na noc.Powiedzieli co i jak.Najbardziej obawiealam sie calkowitego usypiania i dlugo wachalam sie aby podpisac zgode na operacje.Wiec zostalismy i nastepnego dnia juz mial operacje.Najgorsze bylo wkluwanie w raczke welfronu,nie mogli sie wbic.Kluli go 20 min,Trzymalo go 3 pielegniarki,lekarz i K.Ja wyszlam i ryczalam razem
z nim.W koncu i tak musieli mu sie wkluwac w nozke.Wogole ja psychicznie wysiadlam,K byl caly czas z nim.Jak go usypiali to tez poszedl sam,mnie nawet nie wolali jak go wybudzili,bo widzieli,ze nie daje rady.Dopiero po jakims czasie moglam wejsc.Ogolnie to po operacji szybko doszedl do siebie,ale mysle,ze to zasluga morfiny,ktora dostal.Teraz tez czuje sie dobrze,tylko caly czas jest na srodkach przeciwbolowych.Tak wiec przezylam swoje,psychicznie i fizycznie wlasciwie bylam w dolku.Mam nadzieje,ze teraz to juz bedzie tylko lepiej...
Ale sie rozpisalam,chcialam opisac to po krotce,ale sie nie udalo:-)

Ale sie nacierpieliscie.....
Teraz to bedzie na pewno tylko lepiej.......
Ja chyba tez bym ryczala jak bóbr , wogole o jak to czytalam to mi sie juz plakac chcialo
bo zaraz sobie wyobrazalam .............



hejka mam pytanie.
Czy ktoras z was w ciazy miala niskie cisnienie. Ja czuje sie strasznie zmeczona i wypompowana. Maz kupil mi cisnieniomierz i teraz mierze codziennie, ale jest niskie a czasem jak wypije kawe zeby sie podnioslo to czasem jeszcze pojdzie w dol. mam w srode wizyte u lekarza w szpitalu i sie zapytam czy to normalne. a moze przez ten kaszel co mnie meczy mam niskie cisnienie.
a co wy myslicie na ten temat. bede wdzieczna za pomoc.

podobnie jak u Ciebie, np 110/59, 100/62 wiem tez ze moja mama przy kazdej ciazy tez miala niskie cisnienie.
ja tylko chce wiedziec czy to normalne czy nie mam sie czym przejmowac

Ja w pierwszej ciazy na poczatku chodzilam jak zombi i nie mialam mocy na nic bo cisnienie własnie niskie..
to pierwsze to prawie zawsze ponizej 100 a to drugie od 50-60 takze zywy trup no i moiono mi ze to jeszcze w normie....
Gorzej jest własnie jak jest wysokie powyzej 140-150..............
No i własnie od drugiej polowy ciazy mialam wysokie tak 135/70 do 140/75 no i tez mi mowili ze w normie......
tylko ze mialam se miezyc dosc czesto czy nie rosnie wiecej........... :)


Ide tez lulkac bo bylismy na shoppingu i padam na pyszczek :)

Dobranoc mamusie :*
 
Hello

Ja na sekundke do ciezaroweczek naszych forumowych.
Moze Wam sie to przyda...

"*spam*, to syrop stworzony z mysla o przyszlych mamach. Oparty wylacznie na naturalnych skladnikach (koncentrat soku z malin i czarnej porzeczki, wyciag z czosnku i wit.C), wzmacnia odpornosc i pomaga zwalczyc przeziebienie. Pozytywna opinia IMiD i CZD."

Ja uciekam
Dobrej nocki
 
reklama
Do góry