reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Irlandii!!

Lubiczanko jak u Ciebie się błyszcząco zrobiło:-)Śliczne foteczki:tak:
A ja po powrocie ze szkoły obiad przyszykowałam i fiu do miasta,na pocztę z koleżanką,autobusem wróciłyśmy,po dzieci do szkoły i pół dnia w tyłku,a ja raczej w nogach czuję:-DAle po odrobieniu z Radkiem lekcji musiałam się na godzinkę legnąć i oko przymknąć bo zasypiałam:baffled:
Evelinaa jak się staraliśmy o drugą dzidzie to ja bardzo na córeczkę nastawiona byłam ale teraz już mi zupełnie przeszło.Całkiem mi obojętne czy syn czy córka:tak:Natomiast mniej mi obojętne czy ciąża pojedyncza czy mnoga:eek:Tzn.opcja pierwsza wskazana:sorry:
U mnie niechęć do mięsa i wędlin:sorry:Są be i nie mogę patrzeć nawet na nie a obiad chłopakom ugotować to prawdziwy wyczyn:baffled:Mam taką minę zbolałą jak widzę to mięcho,że szok,a jak się gotuje to najchętniej wyszłabym z domu:eek:
W związku z tym jadam tylko płatki z mlekiem,kanapki z pomidorem,serem żółtym i same ziemniaki:sorry:Wczoraj,że mi były za suche to zjadłam ze śmietaną:baffled:Dziś jest fasolka z bułką to może przejdzie z ziemniaczkami a panowie żeberka jeszcze do tego mają:sorry:I śmierdzą mi te żeberka tu:wściekła/y:...A jak nie przejdzie fasolka to mam kefir:-D
Kupiłam sobie też dziś w polskim sklepie twarożek,zrobię sobie z rzodkiewką i szczypiorkiem,żeby jakieś urozmaicenie było:sorry:Jakiś wegetarianin mi pod sercem rośnie czy jak?:baffled::-D
 
reklama
Tichonek-to szacun bo ja w ogole gotowac nie moglam 3 miesiace.Raz na jakis czas sie wysilalam ale na zapachy od razu mialam odruch wymiotny.Nigdy nie zwrocilam;-)ale ciezko bylo..:baffled::happy: Generalnie ze tak powiem o chlebie i wodzie:tak:;-)
 
Tichonek-i Ty się jeszcze Kobito dziwisz,że ciągle głodna jesteś????W du.kę dostaniesz!!!Zamiast ziemniaków sobie rób jakiś makaron czy cuś...albo chociasz sadzone do nich.No!Ja tu się za Ciebie wezmę;))))
Madbebe-masz rację-cycuń Maminy najlepszą "przytulanką";)My dziś startujemy z krowim mlesiem na dobranoc-może Młody się"nazre"i lepiej pośpi
glitterfy0103706T189D31.gif
 
Nie,lubiczanko głodna ciągle to jestem już od dawna a od mięsa i wędlin dopiero mnie odrzuciło 2 dni temu:sorry:A sadzone i mizerię mam jutro w planach obiadowych więc zjem obiad jak reszta rodziny:-D
Niech się P cieszy,że Radek już jest na świecie bo gdyby nie on to pewnie P by ze mną kanapki albo ziemniaki ze śmietaną wpieprzał:-D
O i jeszcze zrobię jutro sałatkę jarzynową,też może się uda zjeść:sorry:
 
Ostatnia edycja:
Witam mamunie.
Pamietacie jak mowilam,ze wykrylam na pupci Tobiego guzek.Wiec wczoraj mial operacje a wlasciwie zabieg i juz jestesmy spokojniejsi.Juz pisze jak to sie stalo,ze "zdecydowalismy"sie to zrobic.Wczesniej jak pisalam to bylo to pod skora,ale liczac od dzis cztery dni wczesniej zaczelo wychodzic jakby na wierzch,robilo sie czerwone i zaczelo juz dokuczac Tobiemu.Myslalam,ze to moze cos jak wrzod i jesli wychodzi to chyba dobrze.Ale zdecydowalismy zadzwonic do Pl do specjalisty(Misia jeszcze raz dzieki za tel-byl to ten specjalista,ktorego Twoja kolezanka uwazala za najlepszego)i po opisie od razu powiedzial co to jest.Stwierdzil,ze jest to ropien okoloodpytniczy,bardzo czesto wystepujacy u dzieci.No i stwierdzil,ze mamy sie szybko pakowac i jechac do Dublina.Wiec po takim stwierdzeniu wystraszylam sie porzadnie.Maz zadzwonil do Dublina i mowili,ze mozemy przyjezdzac,ale w Galway tez powinni nam pomoc.Po ostatniej wizycie w szpitalu nie wierzylam,ze cos sie uda zalatwic na miejscu.Maz po pracy poznym wieczorem pojechal na ostry dyzur powiedzial o co chodzi i kazali przyjechac z dzieckiem.Na szczescie tym razem trafilismy na konkretnych ludzi,zaznaczylismy,ze ostatnio nikt nam nie pomogl i teraz chcemy widziec sie ze specjalista-prawdziwym.No i sie udalo_Od razu kazali nam zostac na noc.Powiedzieli co i jak.Najbardziej obawiealam sie calkowitego usypiania i dlugo wachalam sie aby podpisac zgode na operacje.Wiec zostalismy i nastepnego dnia juz mial operacje.Najgorsze bylo wkluwanie w raczke welfronu,nie mogli sie wbic.Kluli go 20 min,Trzymalo go 3 pielegniarki,lekarz i K.Ja wyszlam i ryczalam razem
z nim.W koncu i tak musieli mu sie wkluwac w nozke.Wogole ja psychicznie wysiadlam,K byl caly czas z nim.Jak go usypiali to tez poszedl sam,mnie nawet nie wolali jak go wybudzili,bo widzieli,ze nie daje rady.Dopiero po jakims czasie moglam wejsc.Ogolnie to po operacji szybko doszedl do siebie,ale mysle,ze to zasluga morfiny,ktora dostal.Teraz tez czuje sie dobrze,tylko caly czas jest na srodkach przeciwbolowych.Tak wiec przezylam swoje,psychicznie i fizycznie wlasciwie bylam w dolku.Mam nadzieje,ze teraz to juz bedzie tylko lepiej...
Ale sie rozpisalam,chcialam opisac to po krotce,ale sie nie udalo:-)
 
Hejka
Wilwia - super, że macie to za sobą! Czyli w Galway jednak się Wami zajęli? A mówiliście, że się konsultowaliście z lekarzem z PL czy jak to tak, że tym razem tak szybko poszło? Jestem w szoku :szok: Bidulka mała się nacierpiała a mama razem z nim.. Dobrze, że tatuś był dzielny :tak: Tulaski dla Was :happy:
A ja wyglądam co dziennie listu z Dublina i d... i nic! :no: Też bym chciała mieć już to za sobą..a potem jeszcze czekanie na wynik co to takiego..:-( coś mam dziwne podejrzenia, że w tym roku to jeszcze nie nastąpi :wściekła/y: a mówiłam m.by w PL go wyleczyć to nie..zaufajmy im...:sorry:
Evelinaa - witaj wśród nas :-) Myślę, że podejście miałaś jak najbardziej dobre i współczuję bardzo przeżyć....:-(

M.poszedł na plac zabaw z bejbikiem, a wieje nieziemsko.. Myślę, że ich nie wywieje ;-) :confused2: BinMan dziś nam śmieci nie opróżnił..nie wiem o co kaman..:eek: a płacimy za wywóz co 2 tyg.więc nie zmieścimy się w nim przez kolejne 2 tyg :angry: Kiedyś punkt 9ta czy jakoś tak wywozili a teraz to jakieś jaja sobie robią..może chcą by się do konkurencji przepisać..:-D
 
reklama
Joannn najpierw zadzwonilsmy do lekarza w Pl,bo myslelismy nad tym zeby leciec do Pl.Wiec orientacyjnie chcielismy sie dowiedziec ile wczesniej musimy sie umowic.Przy okazjii udalo nam sie osobiscie z nim porozmawiac i to on telefonicznie zdiagnozowal co to jest.I poradzil szybko udac sie do Dublina.Zna ten szpitaj i twierdzil,ze tam sa dobrzy lekarze.Chcielismy jeszcze raz sprobowac na miejscu i na szczescie trafilismy na "dobry dyzur"Nagle znalazl sie chirurg,dzieciecy anestozjolog.Tak wiec mysle,ze mielismy ogromne szczescie.
Mam nadzieje,ze Wam tez sie w koncu uda cos zalatwic i zdiagnozuja dokladnie i pomoga Twojemu synusiowi.Tego ogromnie Ci zycze.A moze pomyslcie nad wizyta w Pl.
 
Do góry