Ja sie tylko witam.
Pozniej poczytam.....
tak wygladala nasza dzisiejsza noc....
szym obudzil sie po 24 ale napil sie wody i zasnal,pozniej wstal o 2 i zasnal o 3,czytalam mu bajki i jeszcze go pozniej smeralam,co probowalam wysjc z pokoju to sie darl-nie plakal tylko darl sie
nastepna pobutka przed 5 i walczylam z nim do 6:30 w koncu sie wkurzylam i wyszlam ,15 min wyl,pozniej wyszedl z lozeczka i przylazl do mnie.
Ze dwa razy mnie uderzyl w buzie potem poszedl na koniec lozka , polozyl sie na poscieli i zasnal i spalismy do 9:15
...............
Kupilismy jakies lipne ziemniaki....kurna oskrobalam sporo na kopytka,wstawilam,patrze twarde,wiec poszlam do Szymka do salonu,za 5 patrze a one wszystkie rozgotowane-wyladowaly w lopie
oskrobalam nastepne i stalam praktycznie caly czas przy kuchence i sprawdzalam i tez sie troche rozciapaly....
Lece te kopytka robic bo o 15 wychodze.
Aaaa przez mlodego to ja zwariuje i w wariatkowie wyladuje,nie dosc ze nie spi po nocach to w dzien tez niegrzeczny....do lodowki wchodzi,pranie jak sie pierze to przestawia pralke albo wylacza,rozrzuca wszystko-mam juz dosc ciaglego sprzatania....bawic sie nie chce,albo tylko chwile
.
To sie rozpisalam.........
Slonko slicznie swieci....pranko na dworze sie suszy.szkoda ze mam taki zrabany humor i spiaca jestem