Wrocilismy po 15 do domu.
Zaraz jak posta wyslalam wyszlam na dwor i m byl kolo domu,szybko sie przebral ja Szyma ubralam i w droge.
Pojechalismy do GP,czekalismy z 30min zeby nas przyjela.
Powiedziala ze moglaby mu to sama wyjac ale sie boi ze nie da rady,ze SZym bedzie sie rzucal i darl,i nie wie ile tego jest w srodku no i czy krew nie bedzie tryskac.
Bala sie tez ze jakby juz wyjela to moglby polknac.
DAla nam skierowanie do szpitala na emergency...mila pani spisala dane wypytala o wsio i kazala czekac.
Czekalismy 10min ,zawolali nas i zaczeli ogladac we dwie...no i..hm powiedzialy ze raczej do Dublina do Combee maternity hospital nas odesla bo szym jest za maly zeby tutaj mogli to zrobic.
Powiedziala ze trzeba bedzie uspic.JA oczywiscie nogi z waty,cos sie mnie pyta a ja slowa nie moglam powiedziec zaraz lzy w oczach i wyszlam bo nie moglam.
Kazala czekac...jakas narade zrobili i zawolali nas po 30-40min.
Dali skierowanie na rendgen...m z nim poszedl,mlody sie rzucal nie dal sie polozyc,na sile go moj m trzymal.
Po kilku minutach babka mowi ze na zdjeciu widac ze ma jakis plastik w dziasle,ja juz mokro w gadziach...serce do gardla mi podeszlo,ale nic,powtorzyli rendgena i dali nam.
Poszlismy tam na emergency i co sie okazalo?
Szym mial na dziasle lepek podobny od pineski ale nic w srodku nie bylo.
Zapsikali mu jakims znieczulaczem i wyciagneli tzn taka mila pani doktor...trzymalismy go we 4 osoby....
nawet nie wiecie jak sie ciesze ze tak wyszlo:-)
Zakupow nie zrobilam,ale ser na sernik dzis dostarcza mi znajomi wiec serniczek bedzie...pokuszamy serniczka z Anineczki ferajna i obciachamy mi wloski;-)
C
Zaraz jak posta wyslalam wyszlam na dwor i m byl kolo domu,szybko sie przebral ja Szyma ubralam i w droge.
Pojechalismy do GP,czekalismy z 30min zeby nas przyjela.
Powiedziala ze moglaby mu to sama wyjac ale sie boi ze nie da rady,ze SZym bedzie sie rzucal i darl,i nie wie ile tego jest w srodku no i czy krew nie bedzie tryskac.
Bala sie tez ze jakby juz wyjela to moglby polknac.
DAla nam skierowanie do szpitala na emergency...mila pani spisala dane wypytala o wsio i kazala czekac.
Czekalismy 10min ,zawolali nas i zaczeli ogladac we dwie...no i..hm powiedzialy ze raczej do Dublina do Combee maternity hospital nas odesla bo szym jest za maly zeby tutaj mogli to zrobic.
Powiedziala ze trzeba bedzie uspic.JA oczywiscie nogi z waty,cos sie mnie pyta a ja slowa nie moglam powiedziec zaraz lzy w oczach i wyszlam bo nie moglam.
Kazala czekac...jakas narade zrobili i zawolali nas po 30-40min.
Dali skierowanie na rendgen...m z nim poszedl,mlody sie rzucal nie dal sie polozyc,na sile go moj m trzymal.
Po kilku minutach babka mowi ze na zdjeciu widac ze ma jakis plastik w dziasle,ja juz mokro w gadziach...serce do gardla mi podeszlo,ale nic,powtorzyli rendgena i dali nam.
Poszlismy tam na emergency i co sie okazalo?
Szym mial na dziasle lepek podobny od pineski ale nic w srodku nie bylo.
Zapsikali mu jakims znieczulaczem i wyciagneli tzn taka mila pani doktor...trzymalismy go we 4 osoby....
nawet nie wiecie jak sie ciesze ze tak wyszlo:-)
Zakupow nie zrobilam,ale ser na sernik dzis dostarcza mi znajomi wiec serniczek bedzie...pokuszamy serniczka z Anineczki ferajna i obciachamy mi wloski;-)

C