reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy z Irlandii!!

Wolfia swieta prawda ja rodzilam w polsce i meczylam sie 14 godz z pelnymi bolami i zadnego znieczulenia mi nie dali, nikt mi nawet nie zaproponowal cos takiego.a juz nie wspomne ze zostawili mnie sama przez cala noc i nie tak wyobrazalam sobie rodzic po ludzku bo nawet jak zwierze rodzi to czuje sie bezpieczniej jak ktos jest przy nim.ale niestety w polsce sa takie realia ze traktuja cie jak przedmiot.ze wszystkich opisow porodow za granica wszedzie jest lepiej niz w polsce a opieka super
 
reklama
jestem swiadkiem tego.rodzilam w dublinie w coomb hospital i bylo wspaniale.tzn opieka byla cudna ale bol nie;-)znieczulenie dostalam bez problemu,zewnatrzoponowe.po porodzie opieka jak z bajki,no jak ksiezniczka.pielegniarki i polozne na zawolanie a dokladnie na dzwonek.zajmowaly sie dzieckiem kiedy juz nie mialam sil.pomagaly z karmieniem,przebiereaniem ze wszystkim.co kilka min sprawdzaly jak sie czuje,czy chce przeciwbolowe tabletki.co chwila przypominaly zebym odpoczywala jak nawiecej,nie wstawala i jak tylko czegos mi potrzeba to mam dzwonic i one pomoga.jak na poczatku balam sie tu rodzic bo jezyk, bo medycyna ich jakas taka dziwna"naturalna",tak teraz nie zaluje,jestem szczesliwa ze rodilam tutaj. sale mialam osobna na porod,maz bykl caly czas obecny.rodzilam 26 godzin,troszlke dlugo ale warto bylo sie pomeczyc dla tej niuni.pozdrawiam i nie martw sie za duzo.
 
rosania,szczerze wspolczuje...nie wiem co powiedziec,to naprawde brzmi jak historyjka z filmow z dreszczykiem.tutaj na sali lezala ze mna babka po cesarce,to miala prawie na stale pielgniarke kolo siebie,ze wszystkim jej pomagaly i nawet babeczki z sali jedzenie jej podawaly i pomagaly przy malym z przewijaniem.to co przzylas to koszmar,obys nie musiala nigdy przechodzic przez to raz jeszcze.tu w szpitalu podobalo i sie zee organizowano w czsie tych 3 dni lezenia kursy:np karmienia piersia(byl super tyle ciekawych rzeczy sie dowiedzialm i w przejrzysty sposob babeczka opowiadala) i kurs cwiczen poporodowych.tzn jak wrocic do formy,jak cwiczyc miesnie by pecherz dzialal jak nalezy i ogolnie na cyrkulacje plynow,zeby opuchlizny nie bylo.cuda wianki.jedzonko pycha.skladalas sobie zamowienia,zawsze 2 potrawy do wyboru.panie mi podawaly do lozka bo bylam po zewnatrz oponowym i nie czulam nog a poza tym mialam cewnik wiec ciezko bylo mi lazic z worem.caly czas mialam wsparcie w pielegniarkach.mowily tylko:radzisz sobie swietnie,wspaniala jestes,dzielna.o jak latwo idzie ci karmienie..duzo czytalas na ten temat i takie tam,ogolnie czulas sie ze odwalasz kawal dobrej roboty;-)nie chialo sie wychodzic z szpitala.
zalaczam kilka fotek z szpitala.
STA71933.jpg


STA71946.jpg


STA71942.jpg

STA71957.jpg

DSC00108.jpg
 
rosania...wspolczuje tych cierpien az sie poplakalam jak czytalam Twoja opowies...ja tez mialam cesarke i tez czula jak mnie nacinaja jak maluszek lacze i jak mnie czyszcza a pozniej juz nic bo mocno spalam ale to bylo do zniesienia ....no i co za debile aby ciaz w pionie przeciez juz takich ciec nie powinno sie robic ..ale cale szzcescie ze maluszek zdrowiusi no ale zostae ten uraz po cesarce
 
kurde rosania szok a zrobilas tam afere jak bylo juz po wszyskim przeciez tak sie nawet zwierzat nie traktuje .ja tez mialam przezycia z lekarzem ktory mnie badal za ladnie powiedziane ktory wepchal mi lapsko i jeszcze smial mi powiedziec co tak pani krzyczy:wściekła/y:a mnie tak cholernie bolalo.ale zaden facet tego nie zrozumie.:no:a co do twojego karmienia w szpitalu to gdzies wyczytalam niewiem czy to prawda ze po cesarvce`` nie ma sie odrazu mlekai ze polozne dokarmiaja butla dzieciaczki.niestety takie sa realia w polsce i to nie tylko na porodowkach tak sie dzieje na innych oddzialam jest podobnie,ja rozumiem ze pracuja za marne grosze ale zeby odbilalo sie to na pacjetach-to chyba nie tak powinno byc:-(
 
Bila ..nie wiem skad i gdzie to wyczytalas ze po cesarce nie ma pokazmu w piersiach...ja mialam cesarke i jak mi malego przyniesli o 3 godzinach gdy juz sie wyspalam i bylam na tyle silna aby dziecko trzymac to odrazu malgo przystawili mi do piersi i ciagnal...prawda mleko to nie jest ale jest to siara ktora mauskowi wystarczy w 100%
 
kurde didi chyba tu na forum bb cos takiego czytalam jak jakas mamuska opisywala .naturalnie ze to nie jest na poczatku mleko tylko siara i malenstwu wystarcza
 
reklama
Czytam wasze wypowiedzi na temat porodu w Irlandii że jest tak cudownie i wogóle super, ja niestety nie miałam tyle szczęścia:-( Rodziłam w mieście Drogheda i wspominam to okropnie! Nie mówię tu o bólu, bo to jest niestety nieuniknione ale o opiece szczególnie po porodzie. Zacznę od tego że rodziłam przez 36h więc pod koniec miałam wszystkiego dość! Gdy dostałam juz bardzo mocnych skurczy poprosiłam o znieczulenie w kręgol, mojej położnej nie bardzo się to podobało ale w końcu wezwała lekarza...który nie przyłaził przez ponad godzinę:wściekła/y: Oczywiście zanim przylazł dostałam już skurczy partych czyli o znieczuleniu nie było mowy! Urodziłam metodą vacum więc musieli mi zrobić nacięcie krocza. Gdy mały się wreszcie urodził położyli mi go na brzuch a mnie zaczęli szyć bez znieczulenia! Zaczęłam wyć i omało nie zgniotłam mojego dzidka, naszczęście położna zauwazyła to i mi go zabrała. wydawało mi się, że szyją mnie całe wieki, na całe szczęście nie byłam sama...Po boskim porodzie przewieżli mnie na sale, trafiłam akurat na czas odwiedzin- 8łożek na sali przy każdym 10 odwiedzających(najbliższa rodzina) przepisowo mogło być tyko 2 ale jak widać nikt tego nie przestrzegał! Na sali tylko ja karmiłam piersią (bo irlandki to za bardzo boli) nikt nie pokazał mi jak przystawić dziecko prawidłowo do piersi, musiałam sama próbować co doprowadziło do zmasakrowania moich biednych sutków:angry:! Mleko dostałam dopiero w czwartej dobie więc mój synek darł się w niebogłosy a ja czułam się jak najgorsza matka na świecie! Baby z personelu traktowały mnie jak histeryczkę, bo w końcu się załamałam i zaczęłam wyć dodam że cały pobyt w szpitalu nie zmrużyłam oka! Na dodatek sama musiałam sie upomnieć o zbadanie mojego dziecka przez pediatrę bo położna go przegapiła jak również pani z administracji! O wszystko sama musiałam się upominać, brakowało mi kogoś, kto przyjdzie i wszystko mi wyjaśni i pokaże-może miałam za duże oczekiwania...dzięki Bogu znam język, bo bez tego nie wiem co by było..Ale jedno muszę przyznać mój poród odbierał bdobry fachowiec, jak pisałam moj syn urodził się metodą vacum ktora była przeprowadzona perfekcyjnie nie miał ani jednej rany na głowie.
Nastepne dziecko planuje urodzić w Cavan-czy któraś z Was tam rodziła?
 
Do góry