Dzien dobry!
Za oknem pochmurno I depresyjnie..zaczynam miec dosc!
Ale dzis piatek, maz wraca do domu, hurraa! No a pozniej weekendzik..
Synek spal ze mna, wytulilam go jak tylko moglam, ale nic go nie ruszalo, tyle dobrego ze syncio w nocy spi jak zabity, dopiero rano zaczyna sie krecic
Jutro czeka mnie slub z rodziny meza, okazja zeby kapelusz zalozyc hehe..
W tamten weekend bylam po raz pierwszy na francuskim weselu, u przyjaciela mojego meza w Paryzu, nie wiem dziewczyny jak mozna znosic ten nawal samochodow, korkow i wariatow na skuterach, wyprzedzajacych z kazdej strony...to nie dla mnie, Paryz jest piekny, ale jak dla mnie tylko na wycieczke, wole jednak Lyon..
A co do wesela, calkiem inaczej niz w Polsce..tutaj wszyscy sobie siedza, spokojnie gadaja, popijaja winko itp, a zabawa zaczela sie dopiero po polnocy, gdzie ja juz padalam ze zmeczenia i zadne tance mi w glowie..ale bylo fajnie, tylko ze glodna wrocilam haha..jakies takie malutkie porcje tego jedzenia, chociaz bylo na prawde pyszne, szkoda ze dokladki nie bylo haha!
Milego dnia!