reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z Austrii

Aniag to serio bliziutko;)

My mieliśmy na Wielkanoc chrzcic ale z moja marudka to nie ma szans

A my planujemy na zawsze zostać już ;) mi tam dobrze w Wiedniu
 
reklama
My chcemy zostać na stałe :blink: Dom kupiony, więc coś już nas tu porządnie trzyma hihi.

A szczepionek nie ma obowiązkowych, jedynie w prywatnych przedszkolach czasem nie chcą przyjmować dzieciaków nieszczepionych (nieprawnie).
 
Ja też się nigdzie nie wybieram stąd :)

Anitaka moja na początku strzelała wodnistymi kupkami, robiła kleksy po kilka razy na dobę. Potem kupka kilka razy dziennie, a teraz kupka raz na kilka dni :) Dziecko zadowolone z takiej kupki, a mama jeszcze bardziej :D
Może mała ma wzdęcia po czymś co zjadłaś jeśli karmisz piersią. Maluchy mają niedojrzały układ pokarmowy i prężą się, stękają, puszczają bączki itd.
 
A co do chrzczenia to my planujemy po świętach w PL. Szczepienia zrobimy, ale sama jeszcze nie wiem do końca czy wszystkie.
Aniag pozazdrościć domku, a jeszcze bardziej ogródka :) Chyba tego mi brakuje w mieście najbardziej...
 
Dziewczyny a co z tęsknotą za rodziną? Ja mieszkam w Wiedniu już 3 rok...miały być dwa lata.. odkładamy na mieszkanie w PL.. ale jednak myślę o powrocie.. z jednej strony boję się powrotu że względu na to, że tutaj jest naprawdę wygodne życie, ale z drugiej strony brakuje ludzi, którzy przez wszystkie lata byli gdzieś obok... wiadomo każdy ma inną sytuację..My jesteśmy tutaj sami z mężem, może dlatego :/
 
My tez zostajemy tu.

Marolka my tez tu jestesmy sami z chlopakiem ale jakos tutaj sie lepiej i spokojniej zyje niz w pl.
 
My też zostajemy, jeszcze jak siedziałam w domu na macierzyńskim to co chwilę ryczałam, że chcę wracać, a teraz jak już pracuję, życie się toczy, to nie myślę tak o tym. Z każdą wizytą w Polsce utwierdzam się w przekonaniu, że to była dobra decyzja... My też tu jesteśmy sami, ale pocieszam się, że do Polski blisko, to jak za bardzo tęskno się robi, to można pojechać, albo rodzina do nas przyjeżdża :) Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma
 
My tez raczej chcemy wracac. Nie wiem jakos mi smutno bez mojej rodziny. Widujemy sie zadko ze wzgledu na odleglosc. Jestem juz 1.5 roku a w polsce bylam 8 razy jak dla mnie to malo bo nigdy nie opuszczalam rodzicow...braci na tak dlugo ... Zaraz po szkole tu przyjechalam i ostatnio nawet rozmawialismy ze moze.za.2 laata wrocmy. Choc jak.mowicie tu jest inaczej bo np.w polsce na wiele rzeczy sobie nie pozwolisz w zaleznosci jeszcze od pracy... O ile masz w ogole
 
A mala zrobila kupke alee teraz strasznie placze kiedy daje jej jesc. Je je i nagle placz i potem znowu. Teraz puszcza bąki... Nie wiem co jest :(
 
reklama
8Anitaka mam dokładnie taki sam problem... moze to jest kwestia poukładania sobie w głowie.. jest nam tu wygodnie nie powiem, że nie... stać nas na więcej i wiele spokojniej żyjemy, ale czy to wszystko? Nie można ciągnąć dwóch srok za ogon co nie ;) coś kosztem czegoś.. ja sobie jakoś nie mogę wyobrazić, że ciągle bylibyśmy tutaj tylko w trójkę.. ok można zawsze do Polski pojechać, ale na to nie to samo :/ dniach mam nadzieję, że pojawi się nasz synek.. może zmieni moje podejście.. ale smutno mi, jak sobie pomyślę o teskniących dziadkach, rodzeństwie, rodzicach itd.. nie chciałabym żeby w przyszłości byli sami jak palec :/ z drugiej strony wyjazdu też nie żałuję.. na początku dostaliśmy mega po tyłku.. ale.zawsze to jest jakieś doświadczenie, które w jakiś sposób nas wzmocniło..
W którymś momencie trzeba będzie się jednak określić albo w lewo, albo w prawo.. ehhh przydałaby się teraz lampka wina ;))))) macie rację, że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...
 
Do góry