reklama
karolask87
Moderatorka
No my też tylko samochodem. Pociągiem jechałabym dużo dłużej. No i potem z Krakowa jeszcze by trzeba było dojechać.
Happy ja byłam ostatni raz w Polsce w 31 tyg. jakoś. Wszystko zależy od tego jak Ty i dzidzia się czujecie. W pociągu masz co prawda dużo większą swobodę ruchów, ale jak źle się poczujesz pociąg ekstra postoju nie zrobi.
Dziewczyny, a chrzcicie dzieciaczki tutaj czy w PL. Jeśli chrzcicie oczywiście
Happy ja byłam ostatni raz w Polsce w 31 tyg. jakoś. Wszystko zależy od tego jak Ty i dzidzia się czujecie. W pociągu masz co prawda dużo większą swobodę ruchów, ale jak źle się poczujesz pociąg ekstra postoju nie zrobi.
Dziewczyny, a chrzcicie dzieciaczki tutaj czy w PL. Jeśli chrzcicie oczywiście
aniag78
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Kwiecień 2012
- Postów
- 726
Bubcia, to ja mam rzut beretem, bo z Łomży jestem W AT siedzę od 5 lat (Boe jak ten czas leci...), mąż 6, ale jego ojciec jest tu ponad 20, więc H. często tu bywał.
Mnie też drażni bariera językowa, coś tam się dogadam, ale dla mnie niemiecki to jest tak ciężki język, że chyba 10 lat będę się go uczyć. Muszę sobie "nadobyć" znajomych z okolic Melk-St.Polten. Znamy tu trochę ludzi, ale to bardziej znajomi teściów, w ich wieku i ja nie mam z nimi już raczej wspólnych tematów.
Do Polski bym pojechała na święta, ale jak pomyślę o tych prawie 900km to od razu już mi się nie chce. Poczekam kilka lat A Erika chrzciliśmy tutaj (ja nie chciałam, bo niewierząca jestem, ale teściowa się uparła). Minusem chrzczenia tutaj jest to, że w papiery od razu wpisują wyznanie i trzeba odprowadzać podatek kościelny.
Mnie też drażni bariera językowa, coś tam się dogadam, ale dla mnie niemiecki to jest tak ciężki język, że chyba 10 lat będę się go uczyć. Muszę sobie "nadobyć" znajomych z okolic Melk-St.Polten. Znamy tu trochę ludzi, ale to bardziej znajomi teściów, w ich wieku i ja nie mam z nimi już raczej wspólnych tematów.
Do Polski bym pojechała na święta, ale jak pomyślę o tych prawie 900km to od razu już mi się nie chce. Poczekam kilka lat A Erika chrzciliśmy tutaj (ja nie chciałam, bo niewierząca jestem, ale teściowa się uparła). Minusem chrzczenia tutaj jest to, że w papiery od razu wpisują wyznanie i trzeba odprowadzać podatek kościelny.
My wlasnie na swieta w pl bedziemy chrzcic tutaj nie. My tez tylko samochodem jezdzimy. Chociaz jak ja bylam przez 2 lata sama w pl to moj narzeczony jezdzil czym sie dalo. Np z.kolega do krakowa a potem do przemysla. Co najlepsze to raz jechal z.kolega autem do krakowa jakies 5 godz a do przemysla gdzie to jakies 260 km to chyba 7 godz i to pkp. Dlatego nie jezdzimy pociagiem bo juz mamy tu auto i 9 h i jestesmy w domku. Ale zawsze jak wracamy to.sobie tak mowimy ze szkoda ze w wiedniu nie mieszkamy bo jadac do linz mamy dodatkowo jakies 170 km wiec gdybysmy w wiedniu mieszkali to szybciej bysmy byli na miejscu ale coz
Ola13650 to my prawie po sąsiedzku, jestem z Jastrzębia W tym roku nam 5 lat w Austrii stuknie, a przyjechaliśmy tylko na wesele zarobić [emoji23]
Happy79 ja ostatni raz w Polsce przed porodem byłam na dwa miesiące przed terminem. Panicznie się bałam, że urodzę wcześniej jak moja mama, urodziła mnie w 32 tc. A tu Filip jednak się nie pchał wcale, bo 10 dni po terminie się urodził także nie wiem co Ci doradzić, my do Polski bliziutko mamy, bo tylko 350 km, więc podróż nie była jakaś bardzo męcząca.
Happy79 ja ostatni raz w Polsce przed porodem byłam na dwa miesiące przed terminem. Panicznie się bałam, że urodzę wcześniej jak moja mama, urodziła mnie w 32 tc. A tu Filip jednak się nie pchał wcale, bo 10 dni po terminie się urodził także nie wiem co Ci doradzić, my do Polski bliziutko mamy, bo tylko 350 km, więc podróż nie była jakaś bardzo męcząca.
reklama
k-a-l-a
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 6 Maj 2014
- Postów
- 34
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 528
Podziel się: