reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

Dziewczyny ja się musze wtrącić a propos chrzcin bo mam to już za sobą.

Nie przesadzajcie z tym dawaniem księdzu - w końcu Kościół to nie jest jakaś partia czy organizacja gdzie się powinno dawać wpisowe (jak to określił mój mąż), chrzest to przyjęcie nowego członka Kościoła wiec płacenie za to jest przegięciem. No ale z drugiej strony wiemy jak to wygląda. Mój mąż idąc załatwiać chrzest był bojowo nastawiony mając na uwadze wcześniejszą "teorię" ale się mile rozczarował bo pani w kancelarii powiedziała, że proboszcz nie ma żadnej stawki za chrzest i nic nie trzeba dawać chyba, ze ktoś chce dac coś na Kościół. Ja się wcześniej dopytałam jakie są stawki "co łaska" i znajomi powiedzieli, że dali 30 zł więc dla równego rachunku ustaliliśmy, że damy 50zł. Mąż widział listę dzieci do chrztu gdzie były wpisane "co łaska" i jeśli ktoś dawał to były to kwoty rzędu 20, 30, 50 zł. Mam nadzieję, że w Waszych parafiach księża też zrdroworozsądkowo podchodzą do sprawy i nie mają cenników usług dlatego jak macie nadmiar gotówki to ją przeznaczcie na jakiś inny zbożny cel a nie przeginajcie w tym stawkach za chrzest.
I nie piszę tego bo nie lubię księży, po prostu wszystko w garnicach umiaru...


A co do imprezy to u mnie, łącznie z dziećmi, było 21 osób - dziadkowie, chrzestni i przyjaciel męża z rodzinka i kuzynka z rodzinką. Imprezę robiliśmy w domu, przy wsparciu tesciowej i mojej Mamy (upiekly ciesta, pomogly zmieniac i myć talerze itp.). Nie robilam żadnego obiadu bo msza byla o 16stej. Po uroczystościach w Kościele bylo ciasto i kawa a potem konkrety. Ja wprawdzie spędzilam czas w kuchni i przy cycku z Małym ale chyab się impreza udała. Jedzenia zostalo na co najmniej jeszcze jedną taką :).
A w domu robilam z 2 powodów - pierwszy - mialam wszystko dla Malego na miejscu, drugi - w lokalu wyszłoby chyba drożej.
 
reklama
kasia u mnie Natalka cały dzień śpi:tak: a ja szoruje łazienkę:growl:

Roksi23 to ja Ci zazdroszcze!!!

Ja już dzis ocipca dostaję!! (teraz wrócił maż wieć mogłam siąść przy kompie)
Moje dziecko to meteopata!!! Dzis od rana się chmurzyło, padało, nawet grzmiało a on był marudny PRZEOKROPNIE!!. Praktycznie od 6 rano wisiał na cycku z niewielkimi przerwami na przewijanie, ryczenie, obserwowanie. Jak mi się po 40 min. wiszeniu zerwal o 13stej i zaczał ryczeć (wtedy akurat była burza) to już nie wytrzymalam i mu flache zrobilam - wypił 100ml i nawet nie ulał!! Do tej pory max to było 70 ml po cycku (zresztą inaczej nie dostawał flachy). W miedzyczasie było 5 czy 6 kupsk....
Teraz znów wisiał 30 min przy cycku, zasnął i po raz kolejny po położeniu do łóżeczka ryczał ...Mąż go ponosił w kocyku i chyba teraz śpi (syn nie mąż ;-) )....

Dla mnie to już kolejny taki wtorek!! A co gorsze we wtorki wypadają nam szczepienia (akurat wtedy jest lekarka), USG bioderek itp.. Jedni nie lubią poniedziałków a ja chyba znielubię te wtorki........
 
Debiutanka - a Synek pije te 70 ml po cycku czy troche odczekujesz? Pije chętnie w ogole? A jakie dajesz ma mleko? bo ja narazi emam dawac 30 ml po cycku, ale marne mamy osiągniecia...zreszta jutro sie ważymy to bedzie wszystko jasne.
 
Debiutanka - a Synek pije te 70 ml po cycku czy troche odczekujesz? Pije chętnie w ogole? A jakie dajesz ma mleko? bo ja narazi emam dawac 30 ml po cycku, ale marne mamy osiągniecia...zreszta jutro sie ważymy to bedzie wszystko jasne.


Kamilas my mu nie dajemy po każdym karmieniu, jeśli sięnaje z cycka to wcale nie dajemy. A generalnie to dostaje raz dziennie wtedy kiedy po długim "wiszeniu" nadal płacze i chce jeść. Do tej pory wypijal ok. 50ml, dzis to jego rekord te 100ml.

Kupujemy mleko NAN HA (ok. 20 zl puszka) ale nie polecił nam go lekarz tylko poszliśmy w ślady znajomych. Lekarka mówiła o dokarmianiu dopiero po 2gim tyg. życia bo wtedy się okazało, że za mało przybiera a my mleko już mieliśmy. Wkurza mnie w tym mleku, że jest ważne do 3 tyg. po otwarciu i wyrzucamy zwykle pół puszki :wściekła/y: .


Od jakiegoś czasu ważymy Mateusza w domu i porównujemy wagę z poniedziałków (co tydzień) i do tej pory przybieral ok. 200-220g na tydzień ale wczoraj znów nam pokazało mało - 140g :-(. Wczoraj minęło 9 tygodni i ważyl 4670g a więc w porównaniu do marcówkowych dzieci mało :-( ale widzę, że rośnie bo już nie ma takich łydek -patyczków, łapki też ma pulchniutkie. Mam nadzieję, że nie jest głodny...
 
Debiutantka - my mamy to samo mleko, ale ja próbuje po kazdym karmieniu mu ładować te 30 ml....zresztą sama zobacz, Borys w 8 tygodniu wazył tylko 3800....jestem załamana ze nie przekroczył jeszcze 4 kg, zobaczymy co jutro na wadze. Nasz też te nózki miał takie patyczki a teraz powli ciałka nabiera. My dopiero niedawno doczytalismy ze 3 tyg ważne...wyrzucimy i kupimy nowe, chociaż to podejrzane ze suchy produkt tak szybko by sie nie nadwała do spozycia, ale na dzieku nie bede próbowac :baffled:
 
Debiutantko wydaje mi się, że Mateuszek nie jest głodny:no: gdyby był głody to krzyczałby w niebogłosy:tak: moja córka tez nie jest okrągła cała jej waga idzie we wzrost:tak: jest długa i nie ma dużo ciałka, może wyglada na tłuścioszka, ale tylko po buzi i jak leży na golaska, to jest taka chudzinka:confused: pod koniec 6 ty. ważyła 4800g przy wypisie ze szpitala w 6 dobie 3510g
 
Kamilas ja myśle, że z tym mlekiem to jest własnie trochę działanie na przewrażliwieniu Rodziców bo kto będzie chciał narażac dziecko na picie niby "nieświeżego" mleka... i każdy wywala i kupuje nową puchę.... Sądzę, że jak się parę dni dłużej poużywa to nic się nie stanie.

Co do wagi Boryska - może po prostu nasi chłopcy są drobniejszej budowy (będą potem wysocy i szczupli :-p :-) ). Ja sobie wydrukowałam taką siatke centylową i Mateusz mieści się w tym dolnym przedziale (w dniu urodzenia był w środkowym) ale cały czas wskazania się w nim mieszczą więc nie jest chyba źle. Podobno najgorzej jak waga skacze między poziomami.

Zerknij sobie :
http://who.int/childgrowth/standards/cht_wfa_boys_p_0_6.pdf

A JJM się nie odzywała ale napiszę do niej eska i dam znam jak coś odpisze.

JMM się odezwała:-) - są juz chyba w domu bo napisała, ze może dziś wpadnie na BB jak Laura zaśnie. Węzeł się zmniejsza :-) ale leczą anemię :-(.
 
A JJM się nie odzywała ale napiszę do niej eska i dam znam jak coś odpisze.

JMM się odezwała:-) - są juz chyba w domu bo napisała, ze może dziś wpadnie na BB jak Laura zaśnie. Węzeł się zmniejsza :-) ale leczą anemię :-(.
Dzięki dziewczyny, kochane jesteście :zawstydzona/y::happy:

jesteśmy już w domu <wyszłyśmy w piątek 4 maja>. odzywam sie dopiero teraz bo nie było najlepiej. Laura w piątek była bardzo ospała. taka nieobecna - anemiczna :-(. w sobote podałam jej pierwszy raz żelazo <Ferrum Lek>, 2.5 ml. bardzo sie przy tym buntowała a potem było już tylko gorzej. Płakała jakby cały czas miała kolke. po 3 godzinach katorgi dałam jej w czopku paracetamol (a wczoraj dopiero przeczytałam że nie podaje sie go w niedokrwistości:wściekła/y: a lekarze nic mi nie powiedzieli tylko kazali podać :wściekła/y:). Zadzwoniłam do lekarki - bo nie mogłam wytrzymać.:sick::sick: Kazała w niedziele zrobić przerwe a w poniedziałek dać 1 ml. więc dałam. Dzisiaj byłyśmy u kontroli - martwiłam sie bo Laura w ogóle przestała pić z butelki (wcześniej piła po 60 - 100 ml Nutramigenu):szok: i bałam sie że schudnie ale na szczęście przytyła i waży 5100 :happy:. Węzeł chłonny miała dzisiaj po raz kolejny igłą przekłuwany (moja mama sie popłakała z żalu). Laura krzyczała bardzo ale widze że teraz jest już lepiej. mniej płacze więc chyba ją mniej boli. Lekarka kazała mi jeszcze (jak sie da) wyciskać tą ropę co jej sie zbiera w węźle (moja mama sie załamie:baffled::-() ale ja wiem, że to dla jej dobra.
W piątek będzie miała robioną jeszcze raz morfologie i sie okaże czy anemia ustępuje czy trzeba ją będzie męczyć tym żelazem jeszcze 6 tygodni. czeka nas jeszcze wyjazd do Poznania do poradni ale nie wiem kiedy bo najbliższy termin jest 19 czerwca a to miało być jak najwcześniej:baffled:
NIENAWIDZE SZPITALI więc nie będę opowiadać jak było. Nie życzę nikomu. Buziaki, ide bo sie Niunia obudziła :baffled:
 
reklama
Do góry