reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

blueberry77 niestety pracuję, ale chciałabym oczywiście być z mała w domku :-(, nie stac nas na razie na brak moich dochodów, mąż zaczyna nową prace od października...
 
reklama
agutek z doswiadczenia wiem, że ciezko przy takim małym dziecku...sporo dźwigania jednak, biegania...a tu jeszcze praca po 8h dziennie, Wika chorowała i nie jadła wcaleani nie piła i stres...nie dałam rady i mój organizm też, teraz mam obiecane, że bedę noszona na rekach i od razu na L4 jak sie uda i wtedy bedę z wika w domku...będę sie oszczędzać
 
hej
U nas nocka koszmarna. Madzia 2 razy dostała strasznego ataku kolki. Pierwszy o północy - udało się złagodzić a drugi o 3 i niestety musieliśmy wezwać karetkę bo obudziła się z płaczem, brzuch miała twardy jak kamień wiła się, rzucała po łóżku, na rękach nie można jej było utrzymać, masaże nie pomagały i zaczęła krzyczeć z bólu. Koszmar.
Karetki długo nie było i w końcu przed przyjazdem trochę się uspokoiła. Na siłę masowaliśmy jej brzuszek.

Wygrałam wczoraj rower!!![/B] taki porządny, aluminiowy, za 800 zł:-):-):-)a byliśmy na kupnie

do mnie właśnie przyjechał kurier z wygraną - tusz do rzęs Heleny Rubinstein :-)

Gratuluję wygranej.
 
hej
U nas nocka koszmarna. Madzia 2 razy dostała strasznego ataku kolki. Pierwszy o północy - udało się złagodzić a drugi o 3 i niestety musieliśmy wezwać karetkę bo obudziła się z płaczem, brzuch miała twardy jak kamień wiła się, rzucała po łóżku, na rękach nie można jej było utrzymać, masaże nie pomagały i zaczęła krzyczeć z bólu. Koszmar.
Karetki długo nie było i w końcu przed przyjazdem trochę się uspokoiła. Na siłę masowaliśmy jej brzuszek.

biedna Madziunia :-(
a teraz już lepiej?
ucałuj w brzuszek od cioci pooki
 
elahar straszne te kolki u Madzi, coś mała zjadła to będziemy unikać....Wika nigdy nie miała czegos takiego jak kolka...

Madzia od kilku dni miała problemy brzuszkowe i brak apetytu. Wczoraj czuła się już lepiej i domagała się prawie cały czas jedzenia. Niestety coś jej jednak zaszkodziło i skończyło się na strasznych kolkach. :-(

biedna Madziunia :-(
a teraz już lepiej?
ucałuj w brzuszek od cioci pooki

Dziękujemy. Na razie w porządku i znowu chodzi za mną i woła am am. Dzisiaj jednak będzie miała lekką dietę.
 
reklama
Do góry