Ankzoc - ja od początku ciąży chodzę prywatnie babka jest ponoc rewelacyjna (bardzo dużo dziewczyn ją sobie chwali, poza tym w tej chwili jest ordynatorką ginekologii w szpitalu, w ktorym będę rodziła) .. Od samego początku przychodziłam do niej z kartką a na niej rozpisanymi pytaniami/wątpliwościami... Później na usg zaczął chodzić mój mąż, który jest równie dociekliwy co ja, więc Ona pewnie ma nas dość... Poza tym - nie ma dzieci... Więc, ja już naprawdę boję się jej o cokolwiek zapytać, by po 1 - nie być wyśmianą, że to normalne (tak jak pisała slonkoonline), albo po 2 - by jej nie zranic.. ehhh
Ostatnio miewałam ciągle twardy brzuch, no i wiadomo bałam się... Ale zamiast zadzwonić do swojej gin, zapytałam się o ten brzuch (łącznie z pokazem) położnych na szkole rodzenia - i te też stwierdziły, że brzuch jest normalny!! (więc ja już sama nie wiem - może rzeczywiście przesadzamy... Ale znowu skąd mamy wiedzieć co jest nie tak, skoro dla nas wszystko związane z ciążą jest nowe, nieznane no i czasami bolesne)
Ostatnio miewałam ciągle twardy brzuch, no i wiadomo bałam się... Ale zamiast zadzwonić do swojej gin, zapytałam się o ten brzuch (łącznie z pokazem) położnych na szkole rodzenia - i te też stwierdziły, że brzuch jest normalny!! (więc ja już sama nie wiem - może rzeczywiście przesadzamy... Ale znowu skąd mamy wiedzieć co jest nie tak, skoro dla nas wszystko związane z ciążą jest nowe, nieznane no i czasami bolesne)